Temat aktualnej #122-ej edycji Figurkowego Karnawału Blogowego (dalej: "FKB") brzmi: "Legenda", a jej gospodarzem jestem ja, Kapitan Hak.
W ramach mojego "karnawałowego" wpisu chciałbym zaprezentować Wam "legendarną" figurkę składającą się właściwie z trzech pomniejszych figurek, bezapelacyjnie "legendarnych" dla świata Warhammera, a mianowicie:
- Grombrindala (Białego Krasnoluda) - szczególnie legendarnego krasnoluda (tak w ogóle i ogólnie)
- Gotreka Gurnissona - legendarnego zabójcę trolli (i wszelkiego innego tałatajstwa), kumpla tylko o oczko mniej legendarnego człeczyny Felixa Jaegera
- Josefa Bugmana - legendarnego mistrza browarnika, następnie pogorzelca, a wreszcie rangera i mściciela (w tej kolejności)
Jest to model kolekcjonerski, wydany w 2007 r. z okazji trzydziestolecia magazynu "White Dwarf" i jak widać na załączonym powyżej obrazku, przedstawia (legendarnego) Grombrindala niesionego na tarczy przez dwóch pozostałych (również legendarnych) bohaterów, a mianowicie Gotreka i Bugmana.
Co jednak jeszcze ciekawsze, nasze dzielne trio krasnoludów nie musi być kolejnym modelem do gablotki, czy na półkę, wyłącznie do ozdoby, gdyż otrzymało własne zasady do "Warhammer Fantasy Battle" - dość mocarne, jak się wydaje na pierwszy rzut oka, możliwe, że wręcz przesadzone, choć nie miałem jeszcze okazji testować ich w praktyce. Nie zmienia to faktu, że dzięki temu modelowi kolejne 1000 pkt do armii krasnołludów mam już zebrane i to wyjątkowo niewielkim wysiłkiem - trzy figurki, jedna podstawka i od razu 1000 pkt :D.
Zanim zaproszę do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. Danse Macabre można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.
Nieco zmieniając... Takich dwóch, jak tych trzech, to nie na ani jednego!
OdpowiedzUsuńZacna ekipa!
Dziękuję :)!
UsuńTrafnie to ująłeś!
To rzeczywiście jest chyba najbardziej legendarny model w historii legendarnych modeli.
OdpowiedzUsuńKlasyka.
Dziękuję! Mi się chyba najbardziej podoba, że do tego wszystkiego jest jeszcze (przynajmniej teoretycznie) "użytkowy" na stół, a nie tylko na półkę.
UsuńTrzy legendy to nie jedna :D Brawurowo!
OdpowiedzUsuńDzięki! Przyjemnie się ich malowało i wreszcie miałem poczucie, że coś do armii maluję (chociaż nie sądzę, by się w praktycznie często na stole pojawiali ;)).
Usuń