Jakiś czas temu wypatrzyłem gdzieś w odmętach internetowych model zrujnowanej wieży od Brite Minis, który od razu przypadł mi do gustu. Pomyślałem - model raczej nie za duży, ale nawet całkiem grywalny (możliwość ukrycia się w środku, strzelania z okna, obrony na schodach, czy w wejściu itp.), a dodatkowo stylistycznie mi się spodobał, więc stwierdziłem, że warto go chyba wcisnąć gdzieś pomiędzy innymi projektami.
Wydrukowałem, zaimpregnowałem żywicą epoksydową (nie wiem, czy nieco nie za bardzo, bo niektóre pomniejsze detale chyba trochę przykryłem) i pomalowałem, a następnie potraktowałem słuszną ilością modelarskiej zieleniny.
Efekt jak poniżej (więcej zdjęć w rozwinięciu wpisu) - powinien być w sam raz do stołu pozamiejskiego jako zagubione gdzieś w dziczy stare ruiny (o miejskim zrujnowanym a'la Mordheim akurat w tym przypadku nie myślałem):
Kolory kojarzą mi się z zatopioną budowlą. :)
OdpowiedzUsuńNie pomyślałem o tym wcześniej, ale coś w tym jest :).
UsuńStołu podwodnego wprawdzie nigdy nie planowałem (choć zaplanowane są ryboludy i żaboludy), ale jakby co, to już mam schemat kolorystyczny na makiety ;).
Tak, bardzo dobre ruiny!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Powinny nadać się na "dziczowy" stół.
UsuńWyszło bardzo fajnie!
OdpowiedzUsuńPorządny kawałek ruiny :)
Coloured Dust
Bardzo dziękuję :)!
Usuńteż miałem skojarzenie że to gdzieś na dnie jeziora :)
OdpowiedzUsuńPewnie jakby to dociążyć, to dałoby radę spokojnie do akwarium użyć, a przy okazji byłby test, jak długo taka makieta wytrzyma pod wodą :P.
Usuńmożesz też zrobić stół z podwodnym królestwem vodyanoi/rlyeh czy inny świteź
UsuńWprawdzie na razie nie mam planów na stół podwodny, ale jest to jakaś teoretyczna możliwość na przyszłość. Będzie za to stół "nawodny", ale to akurat nie jest duży problem - mata "wodna" (już jest), część makiet, głównie pozamiejskich, można wykorzystać jako "wyspy". Wstępnie na wodną batalię umówiłem się z moim głównym współgraczem, Panem Rybą 🐟, na luty. Muszę jednak jakieś łódki, tratwy itp., może i statki, jak czasu starczy, przygotować.
UsuńMoże i akwarystycznie, ale na pewno też grywalnie. Stosunkowo łatwo dostępny cover z podwyższeniem i bez ryzyka spadnięcia to w Mordheim nie w kij dmuchał :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Całkiem niezła grywalność przy niezbyt dużym rozmiarze całej makiety to jeden z czynników, które skłoniły mnie do jej przygotowania.
Usuń