9 czerwca 2010

Jesienne driady, odsłona trzecia + cały oddział w komplecie

Dzisiaj, żeby już nie przedłużać, postanowiłam pokazać resztę driad. Mój oddział to wszystko, co było w batalionie, więc liczy sobie 12 wiązek chrustu, które bardzo nie lubią obcych w swoim lesie. Prócz tego pstryknęłam kilka zdjęć ostatniej partii driad, choć ich już nie poddawałam obróbce przez Tomka, żeby nie odrywać go od nauki. To już drugi oddział do mojej armii do WFB i bardzo się cieszę, że tak szybko to idzie, chociaż po driadach mam odrobinę dosyć i pewnie pomaluję teraz kilka "luźnych" figurek, zanim zacznę malować glade guardów. Na razie jednak są gotowe driady i to najważniejsze.

Nie ma sensu powtarzać tego samego o kolorystyce - jak widać, jest taka jak była, czyli jesienna i z dużą ilością kontrastów. Podstawki standardowo - korek, piasek, trochę wikolu i komponenty naturalne (nasiona brzozy, patyczki). Całkiem spodobało mi się robienie podstawek z korka; prosta a efektowna rzecz. Cieszę się, że właśnie ten oddział był pierwszym z takich "standardowych" (w sensie rozmiaru), które malowałam - driady na dłuższą metę są wprawdzie dość uciążliwe w malowaniu, ale nadal mniej skomplikowane od innych modeli w armii. Idziemy zatem zgodnie z planem od modeli, które najłatwiej pomalować, do bardziej wymagających.

W sumie cieszę się, że to już koniec - nieprędko najdzie mnie znów na malowanie driadek. Ale z tego oddziału jestem całkiem zadowolona. Oby jeszcze spisał się na polu bitwy...







A tu już zdjęcia pełnego (przynajmniej na razie) oddziału. 12 bardzo złych leśnych duchów płci żeńskiej, gotowych już na zdecydowaną obronę lasu Loren. Mam nadzieję, że się podobają :)





2 komentarze:

  1. Wow!

    Tyle mogę powiedzieć. Efekt naprawdę powalający - dawno nie widziałem tak fajnie pomalowanych drewniaków :) Klasa sama w sobie - widać że warsztat masz potężny już. Pełne uznanie i ukłony :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki wielkie Fenris :) Motywujesz do dalszej pracy :)

    OdpowiedzUsuń