8 sierpnia 2010

Stół bitewny dwustronny, miejsko-wiejski

Dzisiejszy post będzie miał szczególny charakter, przede wszystkim ze względu na to, iż obchodzimy ze Skavenblight pierwszą rocznicę Ślubu :). Tak się złożyło, iż w naszym programie świętowania tego wyjątkowego dnia znalazł się również przypadkiem pewien drobny aspekt związany z bitewniakami, a mianowicie mam przyjemność zaprezentować Wam dzisiaj nareszcie ukończony dwustronny blat (z jednej strony bruk miejsko-mordheimowy, a z drugiej uniwersalna ziemno-trawiasta dzicz), który przygotowaliśmy do naszego domu, celem użycia w Warhammerze, Mordheim i wszelakich innych systemach, którymi się paramy, bądź parać w przyszłości będziemy. Jako że w miarę pilnie udokumentowałem cały proces produkcji serią fotografii, zamieszczam je wszystkie poniżej, by jako całość utworzyły coś w rodzaju tutorialu, jak taki blat wykonać.

Podstawowym komponentem blatu były dwie płyty MDF o grubości 1 cm i wymiarach 4' x 2' (ok. 122 x 61 cm), które po złożeniu dają typowy dla wielu bitewniaków rozmiar 4' x 4', czy też innymi słowy 48" x 48", a ponadto w postaci dwóch połówek są łatwiejsze do magazynowania (bez problemu wsuwają się za szafę) i umożliwiają w przyszłości dodanie modułu środkowego, celem uzyskania blatu 4' x 6', bardzo przydatnego podczas rozgrywania większych bitew.


Pracę nad blatem rozpocząłem od strony, która miała być pokryta brukiem, czyli tej typowo miejskiej, "mordheimowej". Bruk postanowiłem wyryć w materiale znanym jako podkład pod panele podłogowe tj. w piance o grubości 6 mm, dość wytrzymałej, nadającej się do rycia w niej kształtów (choć w nieco mniejszym zakresie niż w przypadku np. styroduru) i sprzedawanej naprawdę niedrogo w paczkach po 5 m2.



Przed przyklejeniem pianki do blatu przeszlifowałem go trochę papierem ściernym i oczyściłem, by spoina trzymała jeszcze lepiej.


Do przyklejenia pianki zastosowałem klej do styropianu, rozprowadzany po powierzchni blatu przy pomocy pędzla.




Jako że rozmiary płyt pianki były mniejsze od wymiarów blatu, konieczne okazało się przycięcie i przyklejenie do blatu dodatkowych, mniejszych, kawałków.


Zaklejona pianką powierzchnia blatu (na zdjęciu 1 z 2 modułów) wyglądała tak:


Kolejny etap pracy był dość mozolny i żmudny - rzeźbienie w piance bruku. Jak się szybko okazało, najlepiej nadawał się do tego średnio naostrzony ołówek - w przeciwieństwie do długopisów nie rwał pianki i dość gładko rył linie kostki brukowej.



Efekt końcowy prezentował się następująco (rzecz jasna całą zabawę musiałem powtórzyć podczas przygotowywania drugiej połówki blatu):


Po ukończeniu bruku przyszedł czas na element bardzo istotny, a mianowicie na wykonane z HDFu ranty blatu. Ich zastosowanie jest co najmniej trojakie. Po pierwsze i najważniejsze, to na nich może się opierać blat, bez względu na to, którą stroną jest obrócony do góry - tym samym taka konstrukcja odciąża i zabezpiecza ukończoną już i pomalowaną powierzchnię stołu. Po drugie, zabezpiecza figurki, makiety, kostki etc. przed ewentualnym upadkiem z krawędzi blatu ;). Po trzecie wreszcie, stanowi wyraźną i bezdyskusyjną granicę, gdzie kończy się stół i gdzie najdalej można umieścić modele.

Ranty wykonane zostały z pociętych przeze mnie pasków HDFu o szerokości 3 cm.



Do krawędzi blatu przymocowałem je przede wszystkim za pomocą kleju...


...oraz wbitych po przyklejeniu małych gwoździ, które dodatkowo wzmocniły całą konstrukcję.


Starałem się wykonać tę część roboty możliwie precyzyjnie, by kolejne przyczepiane paski bardzo dokładnie do siebie pasowały oraz - przede wszystkim - by po złożeniu obydwu części blatu nie okazało się, że wskutek nieco inaczej przyczepionych rantów powierzchnie znajdują się na nieco różnej wysokości. Na tym etapie zagapiłem się nieco pod względem dokumentacji fotograficznej i jedyne, co mogę zaprezentować, to końcowy efekt, czyli rant już przyklejony, przybity gwoźdźmi, a ponadto pomalowany czarną farbą ftalową (dość odporną na ścieranie).



Przyszedł czas na zajęcie się drugą stroną blatu, czyli tą przeznaczoną do walk "w dziczy", docelowo pokrytej "ziemią" i "trawą". Fakturę tej części blatu wykonałem w sposób dość standardowy, czyli duża ilość piasku przyklejona do MDFowej płyty przeterminowaną ;) żywicą oraz klejem wikolowym (gdy żywicy już zabrakło).


Nie czekając, aż cała papka piaskowo-żywiczno-wikolowa wyschnie, zabrałem się już za malowanie strony zabrukowanej. 

Na początek nałożyłem dwie warstwy czarnej farby podkładowej, zmieszanej dodatkowo z czarnym pigmentem oraz sporą ilością wikolu.


Następnie w tradycyjny i sprawdzony sposób rozjaśniałem czerń kolejnymi warstwami szarości (poniżej zdjęcie tylko jedno, ale warstw było ze 3-4)...


Aż do w miarę zadowalającego efektu (ta biała plama w prawym górnym rogu to nie zaciek z farby, a odbłysk światła z okna).


Ukończywszy malowanie strony zabrukowanej, powróciłem do tej ziemno-trawiastej. Pierwszą, podkładową, warstwą, była "farba wikolowa", o której wspomniałem przy okazji zaprezentowania makiet wzgórz.


Po jej wyschnięciu przystąpiłem do stopniowego rozjaśniania brązu za pomocą piaskowego i białego pigmentu (na zdjęciu druga połowa blatu - nie ta, co powyżej).



Ostatnim krokiem w pracach nad blatem było przyklejenie do części dzikiej i niezurbanizowanej sporej ilości trawki elektrostatycznej (Busch 7110 i 7114), nakładanej dozownikiem na posmarowane wikolem wybrane miejsca (i znowuż przyznaję, że parę zdjęć więcej by się na tym etapie przydało).


Poniżej prezentuję ostateczny efekt :).

Skromna strona miejska (gdy zostanie "zabudowana" podczas bitew, pewnikiem będzie mniej "monotonna" ;)) :


Oraz moim zdaniem bardziej okazała i ciesząca oko strona wiejska:


Również w wersji ze wzgórzami:


Oraz w krótkiej zajawce przyszłych bitew, jakie będą się na tym stole odbywać ;):



2 komentarze:

  1. W pierwszej kolejności chciałbym życzyć rocznicowego wszystkiego dobrego.

    Gratuluję również wykonania stołu. Ja niedługo zabieram się do przygotowania podobnego z myślą o wykorzystaniu w grze Flames of War. Myślę iż kilka "patentów" z tego wpisu wykorzystam.

    Trzymajcie się!

    Fenris

    OdpowiedzUsuń
  2. No jak by nie patrzeć blat do Warheima ;)

    Świeeetna robota. To już kolejny inspirujący tutorial w waszym wykonaniu. Mam nadzieję, że gdzieś pomiędzy służbą, przygotowaniami do ślubu i życiem prywatnym uda mi się skonstruować podobny stół.

    Dzięki za inspirację :D

    OdpowiedzUsuń