Nowy raport bitewny już "się pisze", a w przerwie pomiędzy pokażę wreszcie nowego slayera. Pomalowałam go już jakiś czas temu, a zdjęcia kurzyły się na dysku, ale trzeba wreszcie się ruszyć i napisać o nim kilka słów. Z początku miał być jednym z zabójców do plastikowej bandy Tomka (prawie plastikowej), ale ostatecznie uznaliśmy, że będzie po prostu zabójcą - najemnikiem. Różni się trochę od innych zabójców, nie tylko tym, że ma goły tyłek ;) Lubię go, mimo tego zdechłego szczura na plecach, który niezbyt miło się kojarzy ze względu na naszych domowych ulubieńców ;)
Kolory dość tradycyjne, bo w końcu to zwyczajny zabójca, jakich wielu wśród krasnoludów. Ognisty czub na głowie, złowieszcze spojrzenie i goły tyłek - tak w skrócie można by go opisać. Najprzyjemniejsze w malowaniu były tatuaże i dlatego zrobiłam ich całkiem dużo. Mięsień piwny ma konkretny i jego też trzeba było trochę przyozdobić. Myślę, że wyszło całkiem nieźle. Zapraszam do obejrzenia :)
Jaki mięsień piwny... to starokrasnoludzka tradycja naturalnego pancerza. Same muskuly;)
OdpowiedzUsuńNicely done mini.
OdpowiedzUsuń