Karton z makietami, zabrany do domu po ostatnim turnieju, powoli pustoszeje. Wykończyłam dwa domki z kołchozu leszczowo-telcharowego, z których jeden dziś pokażę. To domki z różnych okresów twórczości, ale wszystkie bardzo fajne i grywalne - o czym pisałam tu chyba nieraz. Nie pamiętam dokładnie, ile rzeczy zmieniałam w tym konkretnym domku - już jakiś czas temu został przygotowany do malowania, a ostatnio tylko wygrzebałam go z kartonu i wykończyłam ;) Możliwe, że ciachnęłam trochę frontową ścianę, ale chyba niewiele ponad to. Jest praktycznie w takim samym kształcie, w jakim zabraliśmy go z SDK.
Poza tym dodałam drobiazgi - drabinę, jakąś skrzynkę, deski w oknach... konstrukcyjnie nie ma się tu specjalnie do czego przyczepić - jest dobra kryjówka dla band do walki wręcz (dwa pokoje), jest piętro dla strzelców - można wykorzystać na różne sposoby. Z malowaniem tym razem poszłam w nieco jaśniejszy kolor na zewnętrznych ścianach, bo chciałam czegoś, co rozjaśniłoby ten mrok ponurego, opuszczonego miasta ;) Wykończenie standardowe - trawka, porosty i inne duperele. Jutro zabieramy makietę do SDK i pewnie się przyda w jakiejś mordheimowej kampanii - prędzej czy później. Zapraszam do obejrzenia :)
Bardzo fajny domek. Czego uwyuwasz jako "tynku" na ściany? bardzo drobnego piasku czy coś innego?
OdpowiedzUsuńjedyna rzecz, do której można sie przyczepić - możliwe, że tylko na zdjęciu - to jednakowy kolor ścian zewnętrznych i drewna.
Piasek do akwariów - jest dość drobny, sprawdził się już nieraz na makietach.
OdpowiedzUsuńZdjęcia mocno rozjaśniły ściany, chociaż faktycznie ich kolor i drewna jest podobny, ale drewno rozjaśniałam trochę mocniej niż ściany.