Wreszcie! Ostatni szczur. Ostatni wpis z cyklu to jeszcze nie jest, bo muszę zrobić szczurom zdjęcia grupowe. Banda jest dość jednolita kolorystycznie i rzeźby to też atak klonów, ale zwykle na grupowych fotkach właśnie to jest plusem :) Nie wiem tylko, jak pomieszczę 23 szczury na dość niedużym tle, jakie posiadam. Ale tym się zacznę martwić później. Na razie prezentuję ostatniego szczura - zaropiały, zakrwawiony, brodzący w ściekach, idealny przedstawiciel Klanu Pestilens. Mam nadzieję, że się spodoba. Zapraszam do obejrzenia :)
Za każdym razem, gdy oglądam Twoje prace - dochodzę do wniosku, ze malowania można się nauczyć, ale talent jest to coś bezcennego, nie do kupienia.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i wstyd się przyznać, ale czasem zazdroszczę; lekkości z jaką Ci przychodzi malowanie tych cudeniek.
Bardzo się cieszę, że prowadzicie tego bloga, jest to po prostu kopalnia inspiracji!
To jeden z najmilszych komentarzy, jakie dostaliśmy. Dla takich chwil warto prowadzić bloga. Dziękuję!
Usuń