30 maja 2016

Drunken Dwarfs #4

I to już wszystko? Niestety tak. Pijanych krasnoludów jest tylko czwórka, dlatego trochę łączyłam ten miniprojekt z poszukiwaczami przygód. Łącznie wychodziło ich tylu, co Frenzied Mob, czyli miałam dwie rzeczy do malowania na zmianę, żeby się nie znudzić. A teraz już koniec krasnali! Nie porzucam ich jednak na dobre. Tomek ma w swoich zbiorach trochę różnych bohaterów (GW i nie-GW), których nie pomaluje, nawet jeśli zacznie kiedyś malować swoje oddziały. Co jakiś czas będę ich wrzucać tutaj, bo chwilowo nie mam nic większego do pomalowania (i bardzo mnie to cieszy). Ostatniego krasnala malowało mi się nieźle, chociaż wolę ciuszki, niż typa, który ma na sobie samą zbroję. Za to potargana ruda broda wynagrodziła mi sporo :)

Zawsze mnie wzruszały te świeczki na hełmach. Nie wiem nic o górnictwie, więc się nie wypowiadam, ale trochę wydaje się to niepraktyczne ;) Jednak w połączeniu z kilofem ma potężny klimat, a o to przecież chodzi. Ten krasnal ma zdecydowanie najmocniejszą głowę z całej imprezy. Nawet dla beczki piwa nie porzuci obowiązków, jednym okiem wciąż łypiąc, czy jakiś podejrzany stwór nie wypełza z tunelu. 

W najbliższym czasie będą oczywiście zdjęcia grupowe, robione już w miejscu, gdzie światło nie robi psikusów. Chociaż przy tym krasnalu chyba mi ich oszczędziło. Tymczasem zapraszam do obejrzenia - w maju całkiem sporo się działo na blogu, jak na ostatnie miesiące, więc może jeszcze przez jakiś czas utrzymam tę tendencję :) 


3 komentarze:

  1. Wygląda super, podobnie jak jego pijąca brać:) To chyba jeszcze w podobnym klimacie jest jedna z edycji J. Bugmana:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę klimatyczna figurka i świetne malowanie - broda super =)

    OdpowiedzUsuń
  3. To mój ulubiony model z tej ekipy :) Kubek jak zwykle pierwsza klasa. A broda i kolorowe akcesoria skutecznie ożywiają blachy :) Brawo!

    OdpowiedzUsuń