Uważny czytelnik moich postów z "Wyzwania", m.in. z dnia czwartego oraz z dnia dwunastego, zapewne domyśli się już ze wzmianek z poprzednich dni, że moim ulubionym Bohaterem Niezależnym, a właściwie parą bohaterów, są... Gotrek i Felix.
Darzę ich od lat, do tej pory, bardzo dużym sentymentem, a książki z ich przygodami, były to pierwsze lektury ze świata Warhammera, po jakie sięgnąłem, jeszcze w czasach szkoły średniej, kiedy właściwie dopiero rozkręcałem większą przygodę z tym uniwersum.
Darzę ich od lat, do tej pory, bardzo dużym sentymentem, a książki z ich przygodami, były to pierwsze lektury ze świata Warhammera, po jakie sięgnąłem, jeszcze w czasach szkoły średniej, kiedy właściwie dopiero rozkręcałem większą przygodę z tym uniwersum.
Nie ukrywam, że chętnie zobaczyłbym obydwu bohaterów na stole bitewnym, podczas bitwy w Mordheim/WFB, zarówno w roli Bohaterów Niezależnych, jak i jako kontrolowane przez graczy Postaci Dramatu. Mam nawet kilka pomysłów na scenariusze z ich udziałem, coś na miarę tworzenia na bitewnym stole ich nowych, nieopisanych w książkach przygód.
Wpierw jednakże musiałbym znaleźć w Internecie, albo samemu napisać, jakieś porządne zasady dla nich, bo niestety te, które znalazłem do tej pory, niezbyt są dla mnie satysfakcjonujące, zwłaszcza jak na realia gier skirmishowych.
A może Wy kojarzycie, Drodzy Czytelnicy Hakostwa, jakiś solidny zestaw zasad dla Gotreka i Felixa?
Wasz blog najbardziej ze wszystkich pasuje mi do tej dwójki bohaterów.
OdpowiedzUsuńChętnie kiedyś bym poczytał historię pisaną na podstawie wydarzeń z rozgrywanych scenariuszy.
Moja ulubiiona dwójka. Klasyczna, bohaterska i epicka!
OdpowiedzUsuńTak, piękna klasyka. Tez odczuwam wielki sentyment do tych książek.
OdpowiedzUsuńW świecie Warhammera chyba nie ma bardziej klimatycznych postaci =)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji tego wpisu przypomniały mi się moje początki z WHFB i bitwa moich elfów kontra krasnoludy Kolegi ungrima. W pewnym momencie pękło jedno z jego skrzydeł i wysłał tam Gotreka i Feliksa... Panowie bardzo skutecznie załatali wyrwę i zlali mi skórę... No i jak tu nie mieć sentymentu? :-)
OdpowiedzUsuń