W tym miesiącu Karnawał zatacza koło i po raz kolejny wraca w ręce swego ojca, Inkuba. Temat jest prosty, bo "czerwone oczy" może mieć każdy stwór. A niekoniecznie stwór musi je mieć, bo w światach fantasy oczy mogą mieć różne przedmioty ;) U mnie będzie jednak klasycznie. Czerwone oczy, ech... rzadko je maluję, to i doświadczenie mam w tym marne. Jakoś tak ostatnio brak szczurów, a nawet u szczurów częściej malowałam zwykłe. Nie maluję żadnych demonów ani nic nawet do nich zbliżonego, bo i po co. Ale jednak ostatnio z konieczności trochę mięsa armatniego, czyli zła do LOTRa malować zaczęłam.
Co do modelu, to nie miałam za dużego wyboru. Poza goblinami w tym miesiącu nie mam nic do zaoferowania. Ponieważ szeregowym goblinom malowałam zwykłe oczy, to jedynym kandydatem do czerwonych został Durburz, ich król. Samozwańczy, bo wiadomo, że Moria jest teraz i na zawsze krasnoludzka! Nie wiem w sumie, jak wytłumaczyć, że on ma czerwone oczy, a reszta goblinów nie. Szczególny dar od zawsze czerwonego Oka z Mordoru? Efekt niespania po nocach i kreślenia planów i bitewnych rozkazów przy słabym oświetleniu (już widzę te przebiegłe plany - "kópa goblinuf wali wroguf, potpisano DurbórZ")? Ale z drugiej strony, kto jak nie Durburz miałby zostać tak wyróżniony?
Oczywiście nie jest to speedpaint, w odróżnieniu od reszty goblinów. Jednak, no, szanujmy metalowe figurki, i to dowódców... nawet jeśli byłyby brzydkie... a Durburz taki właśnie był. Najbrzydszy goblin w całej Morii. Nie, jego postanowiłam pomalować normalnie i to na bogato. Choć oczywiście ma być spójny ze swoimi pobratymcami, więc nadal będzie dużo brudu i zniszczeń w zbroi. A czerwone oczy dodatkowo chlapnęłam lakierem. Zaszklą mu się, gdy nadejdzie jego czas. Ciąży na nim wyrok choćby za samą mordę, wygląda jak jakaś wściekła ryba. Zapraszam do oglądania i wygrażania pięścią :)
Podoba się i to bardzo! wezmę sie za swoich zielonych do lotra to będę miął źródło inspiracji! Piękności goblińskie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć "piękności goblińskie" brzmi jak oksymoron :)
UsuńWygląda na szefa, źle mu z oczu patrzy :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) chyba nadal lepszy szef od Saurona ;)
UsuńPrzystojniacha :D
OdpowiedzUsuńNo co kto lubi :P
UsuńŚwietny, szczególnie zbroja wyszła na bogato. Ta jucha taka trochę za jaskrawa, ale to juz mój spaczony gust.
OdpowiedzUsuńDzięki! Zbroję nawet miło się malowało jak na metaliki. A krew GW niestety jest dość jasna.
UsuńPrzypomina mojego byłego kierownika. Też miał czerwone oczy i niezdrowy kolor skóry. ;)
OdpowiedzUsuńPracowałeś kiedyś w Morii? ;)
UsuńCo tam Moria, cały mój rejon to Mordor. ;)
UsuńZnam! Też miałem tego kierownika ;)
UsuńDarzBór po zbóju:) Bardzo ciekawie pomalowana czacha na podstawce.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Choć malowanie czachy to standardowa "szybka czacha" jakich wiele na moich podstawkach :)
UsuńŚlicznie pomalowany, ale za mały i za chudy na króla Morii. Długo nie porządzi, opozycja nie pozwoli!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Chudość może dawać-1 do trafienia, więc może nie jest taka zła ;)
UsuńSyty szefo. Bardzo ładny, jak zwykle u Ciebie, dobrze pasuje do zielonej ekipy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZbroja, jest moc i nic więcej nie powiem
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
Usuń