"Młotem po uszach", czyli krasnoludzko-muzycznie - podsumowanie pierwszej dziesiątki

Zgodnie z zapowiedzią z części #10 cyklu "Młotem po uszach", poświęconemu szeroko rozumianej "muzyce krasnoludzkiej", serii jeszcze definitywnie nie zamykam, niemniej jednak zdecydowałem się na: po pierwsze - krótkie podsumowanie pierwszych 10 odcinków cyklu (w rozwinięciu posta), po drugie - przerwę w publikacjach, przynajmniej do czasu, aż zbierze mi się kolejnych 10 utworów do zaprezentowania.

Dla ułatwienia "nawigacji" podsumowanie zdecydowałem się przedstawić w następujący sposób: po numerze części cyklu podaję po prostu prezentowanego w danej części wykonawcę oraz utwory, wraz z linkiem do konkretnego posta:

1. Yogscast - "Diggy diggy hole";
2. Clamavi De Profundis - "Far Over the Misty Mountains Cold";
3. Clamavi De Profundis - "Song of Durin";
4. Clamavi De Profundis - "The King beneath the mountains"; 
5. Wind Rose - "To Erebor", "Dance of fire", "The returning race", "The breed of Durin";
6. Derek & Brandon Fiechter - "Epic dwarf music";
7. The Lonely Mountain Band -  "Song of the dwarves";
8. Lords of the Mountain - "The birth of a hero (intro)", "Dawn", "Origins", "The stone bridge", "The oath of stone", "Exile (outro)";
9. The Hamtouchers - "Kiss My Axe (While I Drink My Beer!)";
10. Blind Guardian - "Children of the Smith".
    

Wprawdzie bez młota, ale za to krasnoludzki i daje po uszach...