6 lipca 2024

Granie domowe #2 - z Panem Rybą - "Age of Fantasy Skirmish" ("One Page Rules")

Po udanych rozgrywkach z bratem w AoFS udało mi się wreszcie spotkać z Wacławem "Panem Rybą", z którym rozegrałem wprawdzie jedną, ale punktowo nieco większą (250 pkt na stronę, zamiast dotychczasowych 150), rozgrywkę w ten sam system.

Frakcje, które wybraliśmy to:

W moim przypadku - wampiryczni nieumarli (Vampiric Undead):


W przypadku Pana Ryby - krasnoludy (Dwarves):



Przy tworzeniu rozpiski po raz kolejny pozytywnie zaskoczyła mnie różnorodność jednostek, możliwych ulepszeń i ogólnie liczba kombinacji, jakie można uzyskać. Nawet przy rekomendowanych przez twórców 250 pkt (na regularną rozgrywkę) nie ma szans, by np. wybrać wszystkiego po jednej sztuce, a że z powodu zróżnicowanych zasad specjalnych jednostki potrafią dość znacznie różnić się od siebie, trzeba się dobrze zawczasu zastanowić, co się może realnie przydać, a bez czego się obejdziemy.

Scenariusz na początek wybraliśmy najzwyklejszy możliwy, czyli potyczka ze zdobywaniem punktów kontrolnych, których wylosowaliśmy aż pięć, w miarę równomiernie rozłożonych na polu bitwy. Proste rozwiązanie, a w trakcie rozgrywki prowadzące do ciekawych sytuacji - wymusza możliwie przemyślane podzielenie sił, czasem potrafi zaskoczyć, gdy w wyniku jakiejś szybkiej akcji dojdzie do zdobycia/utraty punktu kontrolnego.

Przebiegu rozgrywki nie będę szczegółowo relacjonował; ot, nieumarli wyrwali dość mocno do przodu (nie licząc zombiaków i szkieletora, którzy pilnowali punktów kontrolnych po mojej stronie stołu), co zaowocowało największą bijatyką na środku stołu. Nieumarłe wilki uległy, jednakże wampir bronił się przed naporem brodaczy do końca gry. Namieszać mógł olbrzymi nietoperz, który nieoczekiwanie wyleciał w trzeciej rundzie z jakiejś kryjówki na tyłach linii krasnoludzkich, ale szybko dostał łomot od największych twardzieli z drużyny Pana Ryby. Z drugiej strony na praktycznie dwie rundy związał i spowolnił najsilniejszych jego wojowników. Ciekawa sytuacja miała tez miejsce na jednej z flank, na której znajdował się cmentarz. Uznaliśmy przed bitwą, że to trudny teren - skorzystał z tego ghoul bohater, który poruszał się po tym obszarze bez kar do ruchu i dość skutecznie przez kilka rund zwodził i wiązał walką dużo większe siły przeciwnika.

Ostatecznie wygrałem niewielką przewagą - na koniec czwartej rundy (taki limit przewiduje scenariusz) nadzorowałem dwa punkty kontrolne, Pan Ryba jeden, a w trzech wynik był nierozstrzygnięty. W tym miejscu się przyznam, że wskutek niedopatrzenia zagraliśmy niezbyt zgodnie z zasadami tj. błędnie uznaliśmy, że posiadanie punktu kontrolnego wiąże się z permanentną obecnością w jego strefie, tymczasem zgodnie z zasadami AoFS i innych gier OPR można po "przejęciu" punktu oddalić się i nie przejmować kwestią jego własności do czasu, aż w jego rejonie nie pojawi się przeciwnik. Nie zmienia to faktu, że wszystko wskazuje na to, iż to przeinaczenie niewiele by wpłynęło na rozgrywkę i jej wynik.

Po dotychczasowych pozytywnych doświadczeniach na pewno będziemy kontynuować rozgrywki. Podstawowe zasady już znamy i rozgrywamy, więc na pewno przyjdzie czas na testowanie zasad zaawansowanych oraz rozmaitych dodatkowych scenariuszy.

Na marginesie jeszcze wspomnę, że zmodyfikowałem nieco tytuł cyklu (zarówno w dzisiejszym wpisie, jak i tym poprzednim) - miało być "granie z bratem", ale że już widzę, że w rozgrywkach domowych będą pojawiały się również i inne osoby - poza bratem - zmieniłem tytuł po prostu na proste, acz wymowne "granie domowe", choć bardziej by pasowało "granie garażowe".

Zapraszam do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu.














10 komentarzy:

  1. Miło, że udało się Wam spotkać i pyknąć :) Należycie vintage'owe, godnie prezentujące się ludziki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Również bardzo się cieszę, że rozgrywkę udało się zorganizować i liczę na to, że kolejne będą nie tylko częstsze, ale i przyjemniejsze dla oka (więcej makiet, ludzików itp.).

      Usuń
  2. Wygląda bardzo ciekawie.
    Muszę kiedyś wypróbować te zasady 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Wydaje mi się, że warto spróbować - zasady krótkie, kilkanaście stron na dobrą sprawę, by zacząć grać.

      Usuń
  3. Świetna sprawa! Fajnie, że udaje się zagrać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! W lipcu wyjazd, ale po powrocie do domu w sierpniu mam nadzieję na kolejne rozgrywki :).

      Usuń
  4. No i pograne... Ale JAK!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ klimat na tym stole, majstersztyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Co do klimatu to planuję jeszcze dość mocno makietowo pocisnąć temat rozwoju stołu.

      Usuń