30 września 2024

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #121: "Ale numer!" - Numerowane znaczniki

Temat kolejnej, #121-ej już, edycji Figurkowego Karnawału Blogowego (dalej: "FKB") brzmi "Ale numer!", a prowadzi ją Koyoth, gospodarz bloga "Shadow Grey".



Przyznam, że będzie dzisiaj raczej mało finezyjnie, ale w miarę treściwie, by tradycji mojego udziału w FKB stało się zadość.

Znaczników i pomników nigdy dość - dzisiaj te pierwsze, za to numerowane, co powinno dopasować ten wpis do aktualnej edycji FKB. 

W każdym razie, prezentuję dzisiaj siedem znaczników o numerach 1 do 6.



Są to wydruki, wykonane dość dawno temu przeze mnie na klasycznej drukarce FDM - przeleżały się dość długo gdzieś w szufladzie i stwierdziłem, że najwyższa pora dać im trochę kolorów. Trochę żałuję, że nie powlokłem ich przed malowaniem żywicą epoksydową, co z pewnością wyrównałoby przynajmniej częściowo linie warstw, ale zakładam, że do bitewnego, "stołowego" zastosowania, widziane z pewnej odległości pośród makiet i figurek, powinny dać radę.

Czujny czytelnik dostrzeże sprzeczność w jednym z powyższych zmian: jak to siedem znaczników, a sześć numerów? Otóż pierwotnie znacznik nr 6 nie został opublikowany, za to pod tą nazwą pliku pojawił się znacznik nr 5. Nie zauważyłem tego początkowo i szóstkę znaczników, z dwiema "piątkami", przygotowałem do druku. Szóstkę dodrukowałem dopiero później, gdy została dodana przez autora do zestawu (o czym jest zresztą mowa w opisie plików).

Jak widać na zdjęciach, znaczniki przedstawiają skupiska worków i skrzynek - z powodzeniem mogą przedstawiać kosztowności w rozumieniu warheimowo-mordheimowym, albo dowolne uniwersalne cele scenariusza, z punktami kontrolnymi w "One Page Rules" włącznie.


Na zakończenie uspokajam znudzonych pomnikami i znacznikami - w tym miesiącu planuję publikacje o innym charakterze - wreszcie będzie więcej m.in. figurek.


13 komentarzy:

  1. jak na fdm, to naprawdę spoko przy takiej drobnicy, jaka grubość warstwy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość stary wydruk, więc już dokładnie nie pamiętam, ale chyba 0,12 mm. Po pomalowaniu stwierdzam, że można było zejść jeszcze niżej, albo powlec te modele żywicą, ale i tak na stole, widziane przez graczy z góry, powinny dać radę.

      Usuń
    2. P.S. Dziękuję za komentarz! Miło Cię znowu widzieć w blogosferze :).

      Usuń
  2. Mega! Na dwie piątki;) Dzięki za ubogacenie FKB!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafny komentarz z tymi dwiema piątkami - dziękuję! :)

      Usuń
  3. Świetne. A przeciągnięcie żywicą to dobra myśl, że ja o tym wcześniej nie pomyślałem. Testowałem jakieś opary rozpuszczalników (nie pamiętam już jakich), które miały rzekomo wygładzić linie warstw wydruków i dupa. Dzięki za wpis i nowy pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!

      Żywicę do wydruków polecam - chyba najlepiej przezroczystą, bo lepiej widać, czy ilość żywicy odpowiednia - za gruba warstwa może zatrzeć detale, a za cienka nie zakryje linii wydruku.

      Co do rozpuszczalników, to z PLA podobno działają takie, które są jednocześnie bardzo szkodliwe, np. chloroform. Inna sprawa, że kiedyś próbowałem wygładzić ASA (podobny do ABS) acetonem i też guzik z tego wyszedł.

      Usuń
  4. Podobają mi się! Szczególnie na ostatnim zdjęciu - chyba ze względu na pastelowe kolory i tarczki - kojarzą mi się z jakąś planszówką w bajkowej, malowanej stylistyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję!

      Rzeczywiście, wyszło pastelowo, aż odbiega to poniekąd od mojego zwyczajowego stylu malowania elementów makiet, ale tym razem jakoś oparłem się pokusie daleko idącego "weatheringu".

      Usuń