Nie udało mi się niestety załapać na czas na 130-tą edycję "Figurkowego Karnawału Blogowego", której tematem przewodnim był "Grzech", organizowaną przez Bahiora, gospodarza bloga "The Dark Oak".
No cóż, ewidentny grzech zaniedbania z mojej strony, ale może chociaż dzisiejsza, spóźniona publikacja, będzie częściową pokutą.
Zamysł był taki, że prezentowany przeze mnie dzisiaj kolekcjonerski model krasnoludzkiego zabójcy demonów na uciętej głowie demona (u mnie jednak nie złotego), czy inszego diabola, symbolizował będzie zwycięstwo nad grzechem.
Figurka została wydana jako okolicznościowo-kolekcjonerski model bodajże przy okazji "Games Day 2006", czyli sięga czasów, gdy zacząłem wypływać na nieco głębsze hobbystyczne wody (wspominałem o tym swego czasu w relacji z "Wojennego Młota 2006" (cz. I i cz. II), chociaż trafiła do mnie lata później, w nieco nieoczekiwany sposób ;).
Przy malowaniu popełniłem nieco głupią wpadkę polegającą na potraktowaniu jednej z powiek prawego oka demona jako otwartej gałki ocznej, ale po namyśle machnąłem ręką i stwierdziłem, że nie będę już tego poprawiał.
Model pomalowałem z przeznaczeniem raczej "na półkę" (czy też, ściślej rzecz ujmując, do gablotki), ale nie wykluczam ewentualnego użycia go jako wypełniacza ("unit fillera") do regimentu zabójców trolli (w tym kontekście trochę żałuję, że nie zrobiłem go od razu np. na podstawce kwadratowej 40 mm, jednakże nie powinno być problemu ze zrobieniem jakiegoś adaptera z okrągłym slotem.
Pozostałe zdjęcia tradycyjnie poniżej, w rozwinięciu wpisu.
Fajny model i malowanie. Trollobójca, tzn. demonobójca wygląda na zmęczonego. Szkoda, że znowu mu się nie udało. 😉
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńRzeczywiście, nie udało mu się, ale na zmartwionego nie wygląda, a powinien być, bo to wszakże zabójca :P.
Super model! Swojego od razu dałem swego czasu na kwadrat, aby w oddziale Zabójców dumnie siedział :)
OdpowiedzUsuńDzięki! U mnie jeszcze oddziału wprawdzie nie ma (choć mam kilku zabójców pomalowanych "luzem"), natomiast na pewno zapewnię temu demonobójcy możliwość występowania wraz z całym regimentem. Zapewne zastosuję po prostu jakiś drukowany adapterek okrągły -> kwadrat, gdyż brutalnego rebasingu (tj. odrywania pomalowanej figurki od istniejącej podstawki) raczej nigdy nie robię.
UsuńElegancki model. Gratuluję realizacji!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Cieszę się, że Ci się podoba!
UsuńMłodziutka figurka. Dobry backlog. Malowanie też spoko :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Co do wieku figurki, to faktycznie, 2006 to co najwyżej "middlehammer", czy jak to nazywają, niemniej jednak już zaraz też mu dwie dyszki na karku wybiją... ależ ten czas leci.
UsuńŁadnie wyszedł wydruk! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Starałem się! 😁
Usuń