Trochę to trwało, ale wszystko z powodu wyjazdu. Zajęły nas też sprawy szczurze, które nie odpuszczają, bo wiadomo, że wszystko psuje się w najmniej spodziewanym momencie... powoli odzyskujemy oddech, a szczurze komplikacje miały też swój plus - podczas nocnej warty przy pooperacyjnym szczurku skończyłam drugiego bulla, którego zaczęłam jeszcze podczas urlopu. Niestety bulle mogą być w bandzie tylko dwa, a bardzo żałuję, bo mocna to i fajna jednostka. Jednak jest jeszcze kilka innych ciekawych, więc wszystko przede mną. Myślę, że banda wyjdzie naprawdę ciekawa.
Ten bull jest w klimatach trochę pirackich, a przy okazji widać, że nie przepada za krasnoludami. Konwersja z właściwą dla Tomka fantazją podbiła moje serce i malowałam ten model z prawdziwą przyjemnością. Chociaż ogry w ogóle przyjemnie się maluje - duże figurki, duże powierzchnie, detale też większe siłą rzeczy. Problemy sprawia mi skóra na plecach, duże powierzchnie skóry są trudne do wycieniowania. Łatwiej to wyciągnąć, niż przyciemnić ;) Ale mimo to jestem zadowolona z tego ogra. Takie konwersje zawsze miło się maluje i efekt końcowy napawa pewną dumą (oby tylko nie za dużą, bo jeszcze spora część bandy przede mną). Zapraszam do obejrzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz