14 października 2013

Warlock na zamówienie

Wiecie, że bardzo lubię ten model? Malowanie go zawsze sprawia dużo frajdy. Jest na wskroś mordheimowy i naładowany detalami. Pewnie pisałam już o tym przy malowaniu naszego czarnoksiężnika ;) Ale po prostu nie mogę się nim nazachwycać. Żabka na ramieniu, świeczki na czaszkach, karty, spaczeniowa laska, łapka w plecaku... Prawdziwe szaleństwo, jak na Miasto Potępionych przystało. Jeszcze jedno... modele wrzucam powoli, dla właściciela nie są już one zaskoczeniem, bo już je zabrał do domu, ale w zaciszu warsztatu wciąż maluję nowe. Wszystkie pokażę w swoim czasie. Te obecne były malowane jeszcze przed turniejem.

Kolorystyka tym razem trochę inna. Szata nadal w odcieniach czerwieni, ale przy naszym warlocku była to ciemna czerwień, a tu przechodzi w pomarańcz, jest taka ognista. Nie do końca widać to na zdjęciach ;) Ale wyszło dobrze. Z detali najbardziej lubię żabkę i kryształ na końcu laski. Tzn. w tym konkretnym modelu, jestem zdania, że to mi się najlepiej udało. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś ktoś powierzy mi ten model do pomalowania, bo wciąż nie mam dosyć. Zapraszam do obejrzenia :)


1 komentarz:

  1. Mogłabyś wrzucać większe zdjęcia? Bo ja swoje lata już mam i oczy nie widzą tak dobrze jak kiedyś ;)

    Fajny model i niezłe malowanie. Podoba mi się dobór kolorów i pomysł na figurkę. Nieźle poradziłaś sobie z czerwienią. Jedyne co mi nie leży to malowanie świec i czaszek. Na zdjęciu wyglądają na pomalowane identycznie.

    OdpowiedzUsuń