Piąte drzewko - ostatnie z cyklu. Moim skromnym zdaniem całkiem udane pod względem listowia, choć przypuszczalnie większą uwagę zwraca podstawka - zmajstrowana dzięki odlewom od naszego nieocenionego klubowego specjalisty od makiet (i odlewów) - Pana Ryby ;).
To tyle tytułem wstępu - zapraszam do obejrzenia zdjęć poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz