Pora skończyć łotrzyków, którzy bez wątpienia są jednostką barwną, ale nie stanowią trzonu bandy. Może szkoda, byłaby banda nieustraszonych i słabych w walce opojów ;) Wbrew pozorom, z takich pijaków może wyrosnąć coś dobrego. Rok temu w kampanii miałam pijaka awansowanego na bohatera, który biegał z dwuręczną bronią i masakrował co się dało z siłą 6. Niestety, ten sam pijak (tj. ta sama figurka) w obecnej kampanii poległ w pierwszej bitwie. Co robić, raz się wygrywa, raz przegrywa.
Dzisiejszy łotrzyk bardzo pasowałby mi do bandy piratów. Zresztą tej głowy (pewnie z powodu nakrycia) używa się często do band pirackich i pirackokształtnych (np. w Marienburgu Leszcza jest on, zdaje się, właśnie tym czarnoskórym, który pierwszy ginie). Łańcuch na oko jest dość ciężki, więc nie powinny dziwić dość potężne ramiona, zwłaszcza w stosunku do nóg - zadedykujmy więc tę figurkę wszystkim facetom, którzy na siłce zawsze zapominają o nogach ;) Zapraszam do obejrzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz