Wakacje to taki czas, kiedy bywają spore przestoje w hobby, ale staram się, by nie było ich na blogu. Na miarę możliwości więc rozkładam materiał w czasie. Gobliny te skończyłam chyba z miesiąc temu, ale jeszcze zostały mi do pokazania dwa, z czego jednego wrzucam dziś. Wrzuciłabym i wczoraj, ale coś się porobiło z wrzucaniem zdjęć w Blogspocie, teraz jakoś to obeszłam. Tych składanych ostatnio nawet podkładem nie było czasu ruszyć, ale może dobrze, wkrótce pojawi się coś ładniejszego jako przerywnik :) I Kapitan Hak zapowiada, że w ramach FKB coś napisze, więc można świętować!
A oto kolejny goblin speedpaintowy, czyli gatunek ostatnio na blogu się panoszący. Jest krew w oczodołach, więc pieszczotliwie nazwę go Azja ;) Oczywiście krew jest tam dlatego, że mi oczy nie wyszły - jak już pisałam w moich założeniach speedpaintingu. Ale chyba od poziomu pozostałych nie odstaje. Zapraszam do obejrzenia :)
Bardzo mi się podoba, jak każdy kolejny gobosek. Bardzo podoba mi się również taki styl, jakim im dajesz. Ożywia to wszystko ten plastik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, plastik właśnie miał być żywy - do czasu spotkania z toporem Gimliego :)
UsuńNie powiem żebym się za nimi stęsknił ale zawsze miło się na nie patrzy.
OdpowiedzUsuńps tęsknię za Krasnoludami.
Dzięki. Też tęsknię za krasnalami. Chyba po powrocie wygrzebię jakiegoś pojedynczego krasnala i pomaluję dla odpoczynku.
UsuńTen hełm wyszedł mu na dobre, teraz wygląda jak zakapior.
OdpowiedzUsuńDzięki. Też uważam, że hełmy dają +50 do groźnego wyglądu, bez nich gobliny wzbudzają raczej obrzydzenie niż strach.
Usuń