Całkiem sporo czasu upłynęło, odkąd odnowiłem, pomalowałem i opublikowałem ostatnio fotki makiet klubowych. W międzyczasie natomiast sterta makiet, którymi wypadałoby się w końcu zająć, urosła do całkiem pokaźnych rozmiarów i dalsza zwłoka w działaniu groziłaby zasypaniem domu niedokończonymi elementami terenu.
W związku z powyższym w najbliższych tygodniach zamierzam dokończyć przynajmniej część z nich. Na pierwszy ogień przedstawiam... kolejne barykady, czyli najczęściej pojawiający się typ makiety w cyklu (a wierzcie mi bądź nie, ale będzie ich jeszcze sporo ;)).
Tym razem są to przeszkadzajki wykonane swego czasu przez Leszcza (o ile się nie mylę, jeszcze w czasach, zanim zawitał do nas do klubu) i przekazane mi w stanie zapodkładowanym, ale niepomalowanym. Wykonanie, jak widać, solidne i bogate w szczegóły; moja rola zaś ograniczyła się do ich pomalowania i wzbogacenia w ubogą roślinność w charakterze ostatecznych detali.
Bez dalszego rozpisywania się, przedstawiam poniżej fotki (mogłyby być lepsze, ale robiłem je przy sztucznym świetle (czego nie zmienia nawet fakt, że imitującym dzienne)).
Barykada nr 1:
Barykada nr 2:
Barykada nr 3:
Bardzo fajne, podoba mi się, że są takie szczegółowe. Dodają z pewnością dużo do wyglądu stołu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)!
OdpowiedzUsuńTymczasem ważna aktualizacja posta: barykady zostały wykonane jednak przez Leszcza, a nie Telchara.