Tak jak obiecałam, zaczynam wrzucanie siostrzyczek. Pomalowałam ich dopiero 7 z 19, bo wiadomo, że modele własne stanowią mniejszość. Ale jednak chcę je pomalować. Miały być na kampanię w Sylvanii, która oddala się coraz bardziej, ale motywacja jakoś została ;) Jednej z nich nie mogę na razie tu wrzucić, bo wystawiam ją w konkursie Golden Tom na TBMF, jednak pozostaje jeszcze sześć innych. Większość stanowią nowicjuszki, czyli najtańsze (bez skojarzeń z jakąś prostytucją!) dzieweczki, zwykle sieroty wychowane przez klasztor.
A oto pierwsza z nich. Strój jest dużo sensowniejszy niż chainmail bikini, choć moim zdaniem te pobożne dziewczęta odsłaniają stanowczo za dużo nóg, a może i ramion ;) Nie wszystkie, niektóre ubrały się przyzwoicie, ale ta akurat nie. Może było jej gorąco? W Mordheim bywa chyba różnie. Lubię ten model, ma piękne rozwiane włosy, jest dynamiczny, choć "dwuwymiarowy". Zapraszam do obejrzenia :)
Oficjalnie zazdroszczę posiadania tych ludków. Obecnie kosztują one mniej więcej równowartość dwóch nerek ;-)
OdpowiedzUsuńBaba z młotem to gorsza rzecz od baby z wałkiem do ciasta;)
OdpowiedzUsuńA model fajniutki. W sumie chyba nie widzialem jeszcze siostrzyczek pomalowanych:)
Maniex - nerki mamy w komplecie, na szczęście figurki były kupowane kilka lat temu. Na ebayu, od Polaka, który prawdopodobnie miał za mało komentarzy, by sprzedawać poza Polskę i dlatego łatwo było wylicytować. Minusem tej bandy było to, że trochę tam koleś pokonwertował, trochę łapek uciął i pozmieniał, ale Tomek to ładnie uratował w każdym przypadku :) Będą miały przynajmniej bardziej bogate wyposażenie.
OdpowiedzUsuńInkub - młot i wałek to w gruncie rzeczy jedno i to samo, broń obuchowa ;)
Band sióstr widziałam już kilka, niektóre naprawdę ładne, więc mam inspirację.