W ostatnich dniach było coś cicho na blogu. Przyznam, że nie chciało mi się za bardzo malować, a w konsekwencji i trochę bloga zaniedbałam, bo to wszystko się nawzajem nakręca: jest malowanie, są fotki figurek, są notki na blogu. Nawet, jeśli nie fotografuję tego, co akurat skończyłam malować, tylko coś starszego. Jakoś to wszystko jest od siebie zależne. Ale postanowiłam się jednak przełamać i wrzucić to bandę już dość starą - Restless Dead do Border Town Burning. Początki sięgają lat 2008-2009, kiedy był największy szał na BtB. Ówczesna wersja tej bandy była i nieliczna, i gorzej pomalowana. Potem, kiedy w klubie wreszcie zaczęliśmy grać pierwszą kampanię BtB, postanowiłam bandę nieco rozwinąć i przemalować to, co już miałam. Zrobiło jej to dobrze, choć nawet to nowsze malowanie jednak od dzisiejszego poziomu delikatnie odstaje.
Banda, w porównaniu do jej początków, rozwinęła się bardzo. Doszły zombie, więcej szkieletów, dwa dodatkowe wighty, pomalowałam też skorpiona. Potem jeszcze dostałam konnego licza, a że w kampanii używałam od pewnego momentu konnej wersji, to i jego pomalowałam i używałam obok lub zamiast tej pierwszej wersji zrobionej z "resztek". I to chyba była ostatnia figurka, którą do tej bandy pomalowałam. Restless WIPs przestały w końcu być WIPami ;)
Dopiero po zrobieniu zdjęć zauważyłam, że skorpion ma zaciek z kleju na podstawce - muszę to pomalować. Chyba coś się odkruszyło w transporcie i zapomniałam zamalować ;) Nie ma tu też pewnej malutkiej figurki familiara, którą zrobiłam, gdy w kampanii moja banda znalazła jajo żmija, z którego się ów familiar wykluł. Zapomniałam o niej, ale też nie jest to integralna część bandy. Pasuje do każdej bandy, która miała przyjemność znaleźć to jajo i wylosować małego żmija w scenariuszu Horrors of the Undergound.
Muszę też zmienić etykietki na blogu, bo Restless Dead są osobną kategorią, nie wiedzieć czemu ;) Z band trupich mam jeszcze jedną, czekającą na fotki grupowe, ale chyba kolejnym razem zrobimy odpoczynek, żeby nie było monotonnie. Niech sobie spoczywają w spokoju... Następnym razem wrzucę pewnie Ostland :) A tymczasem zapraszam do obejrzenia, figurek jest dużo, fotek też. Mam nadzieję, że Wam się spodobają :)
Zombiaki
Szkielety
Wighty
Strachy na wróble
Kościany gigant, czyli skorpion
Stronnicy
Bohaterowie
Cała banda
Po prostu rewelka :)
OdpowiedzUsuńStunning minis, excellent job!
OdpowiedzUsuńŚwietna banda! Prezentuje się doskonale. A Questowego wighta zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńStrachy moji faworyci :)
OdpowiedzUsuńBartek
Ehhh, piękne modele i niedoścignione umiejętności malarskie!! wielkie BRAWA!
OdpowiedzUsuń