Nie chcę nawet sprawdzać, kiedy ostatnio coś publikowałem; na szczęście dzięki malarsko-skaveńskiej aktywności Skavenblight moja nieobecność na blogu zapewne (przynajmniej taką mam nadzieję ;)) aż tak się w oczy nie rzucała. Rzecz w tym, że czas wakacji nigdy nie był w moim przypadku okresem wzmożonej aktywności hobbystycznej (przynajmniej jeżeli chodzi o szeroko rozumiane hobby figurowe), w przeciwieństwie do np. długich zimowych wieczorów...
Mniejsza jednak o to, dzisiaj prezentuję kolejną makietę do Mordheim z cyklu klubowych-odnowionych. Tym razem jest to zapewne dobrze kojarzony przez klubowiczów domek zbudowany przez Snajka - niestety ostatnimi czasy bynajmniej już nie stałego klubowego bywalca (choć przyznać trzeba, że kontakt z nami utrzymuje wzorowo i regularnie :)).
Budynek zbudowany został przez naszego kolegę bardzo solidnie i dokładnie, praktycznie w całości z wszelakiej maści części drewnianych (sklejka, balsa itp.), co tu dużo mówić, robił zawsze na wszystkich duże wrażenie... przynajmniej do czasu pomalowania (wybacz Snajku ;P).
Fotek sprzed renowacji niestety nie mam pod ręką, ale uważni obserwatorzy galerii klubowych i turniejowych (umieszczonych choćby na stronie Dębowej Tarczy) zapewne wypatrzą ją z łatwością, gdyż towarzyszyła nam przez lata.
Jedyny sęk tkwił właśnie w tym, że jakość malowania niestety nie do końca dorównywała jakości samej konstrukcji, więc w efekcie makieta trafiła do przepastnego kartonu terenów przeznaczonych do renowacji.
Sam proces odnowienia makiety przebiegał dość standardowo: czarny podkład, zakrywający w całości dawną powłokę kolorystyczną (skądinąd nałożony eksperymentalnie aerografem, o którym pewnikiem w swoim czasie napiszę więcej, ale do którego w chwili obecnej przekonać się jakoś nie mogę, nadal tradycyjnie machając pędzlami przy makietach), następnie malowanie całości, a na końcu wszelakie posypki (w tym nieśmiertelne pomarańczowe porosty ;)) i detale (takie jak plakaty Quidamcorvusa).
Kłopotliwym elementem makiety okazały się "narośle" na jednej ze ścian, wykonane z dość dziwnej posypki, mające niegdyś służyć zapewne jako swego rodzaju pnącza obrastające budynek. Początkowo chciałem je zdrapać, jednakże okazało się, że tkwią w grubej warstwie twardego kleju i ruszyć by je można zapewne jedynie cięższym sprzętem w rodzaju szlifierki. Dałem sobie z tym spokój - przy nadal dość sporej liczbie makiet pozostałych do renowacji staram się w miarę możliwości nie dokładać sobie zajęć przy jednym elemencie terenu, o ile nie jest to bezwzględnie konieczne ;). Spróbowałem więc jakoś pnącza odnowić, "zamaskować", może nieco prowizorycznie to wyszło, ale chyba mimo wszystko jest lepiej, niż było ;).
Warto jeszcze wspomnieć, iż oryginalnie budynek miał jeszcze jeden element, po którym wieki temu słuch już zaginął. Chodzi mianowicie o balkonik, umieszczony na piętrze, na ścianie frontowej domku (nawet widać po nim ślad). Jego konstrukcja była jednakże dość krucha, niewzmocniona w żaden sposób, a ponadto na tyle wystająca poza bryłę budynku (oraz, co więcej, poza pole podstawki), by "odpaść" po dosłownie kilku rozgrywkach. Co tu dużo pisać, nie zdecydowałem się na jego odtworzenie.
Na koniec jeszcze dwie krótkie uwagi. Po pierwsze, piszę z wyjazdu, dość krótkiego wprawdzie, ale zawsze, w leśnej dziczy, gdzie Internet noszę wiaderkami, stąd może chwilami nieco chaotyczna treść posta ;). Po drugie, zdjęcia robiłem przed wyjazdem komórką, bo Natalia - która wyjechała nieco wcześniej - zgarnęła aparat. Zrobię więc nieładnie: jakość nadrobię ilością. Zapraszam do oglądania!
Witajcie!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że moje makiety jeszcze są w użyciu. I gratuluję bardzo dobrej renowacji. Co tu dużo mówić. Muszę swoje pierworodne dziecko po operacji plastycznej zobaczyć na żywo :P.
Pozdrawiam!
Snajk
Tomek tuning Masta! :D wrzuć na stronę DT to zapodam update naszeggo klubowego fanpage'a ;)
OdpowiedzUsuń@Snajk
OdpowiedzUsuńMiło wiedzieć, że podoba Ci się Twoje własne dzieło po renowacji i - co tu dużo pisać - zapraszamy po wakacjach do SDKu... bynajmniej nie tylko na oglądanie jednego domku, ale w ogóle na grę :D!
@Dwalthrim
Dzięki! :D Domek dzisiaj wrzucę na stronę DT - do tej pory tego nie robiłem, gdyż nadal na wyjeździe jestem i wiaderko od Internetu dziurawe ;)!