22 września 2013

Maneaters - youngblood #3

Pora na ostatniego młodzika. Dosłownie w ostatniej chwili udało mi się go złożyć, psiknąć podkładem i zabrać ze sobą na urlop. Pomalowałam go już prawie tydzień temu, ale wiadomo, jak to jest na wyjeździe - więcej mam czasu na figurki niż na opowiadanie o tym, co z nimi zrobiłam ;) Banda jest już na ukończeniu, ale wolę nie odkładać jej na sam koniec października (zapewne od listopada ruszamy z kolejną kampanią BtB w klubie). Młodzik miał mieć pałkę i iron fist, oraz opcjonalnie z mieczem. Wyszło trochę inaczej, bo ostatnia pałka do prawej łapy zaginęła w akcji ;) i nie odnalazła się aż do momentu, kiedy ogr był już złożony. Jest więc ogr z mieczem, iron fistem i opcjonalną pałką przy pasie.

Nie mogłam też nie wykorzystać dwóch główek przytroczonych do pasa ;) Może to marne trofeum w porównaniu z pysznymi żeberkami czy beczką piwa, ale zawsze dodaje powagi młodemu ogrowi, który nie ściął jeszcze tylu głów, żeby mu one spowszedniały. Z jego własnym łbem nie było żadnych dyskusji – to ostatni łysy i pozbawiony zarostu ogrzy łeb, jaki nam został, więc młodzik musiał go dostać. Wyjątkowo tłusta i obleśna morda, ale od ogra nikt nie oczekuje wdzięku.

Został już tylko hunter (tu już nie plastik, a prawdziwy rarytas – ale dopiero za 2-3 tygodnie będę miała czas go pomalować) i wódz, więc spokojnie wyrobię się do kampanii. A tymczasem zapraszam do obejrzenia :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz