26 listopada 2009

Otto Berg, czarna owca w rodzinie

Dziś jedna z moich ulubionych figurek w Ostlandzie - jeden z ruffianów Kapitana Haka. W końcu nie ma nic bardziej klimatycznego od ruffianów! Ten pan nie umie kontrolować swoich fizjologicznych potrzeb, jak widać... a może o to nie dba? Jego historia dobitnie pokazuje, że najlepsze pochodzenie nie gwarantuje sukcesu... jakkolwiek figurka, mam nadzieję, sukces odniesie. W końcu ma wywoływać uśmiech na twarzy, a to, zdaje się, może mu się udać... Dla porządku: bitsy to imperialna milicja, plus trochę masy modelarskiej użytej do ulepienia butelki oraz nieco sflaczałego, ale całkiem sporego przyrodzenia...

24 listopada 2009

Grotz, grotz, grotz!

Dziś coś z kompletnie innej niż Mordheim bajki; wzięłam się wreszcie za armię do WH40k. Projekt jest na lata, ale grunt to mieć przynajmniej 0,0000001% progresu ;) Lepsza jedna pomalowana figurka niż zero. Docelowo grotzy te były kupione do Gorkamorki, ale szybko się okazało, że przy ilości fajnych modeli, jakie wyszły do Space Orków, nie da się nie zbierać armii ;)

Pierwszy z grotzów; nic specjalnego w samej figurce, chociaż fajnie mieć jeszcze te metalowe modele. Pewnie plastiki będą konwertowane... tymczasem jednak metale są nietknięte, poza drobnymi zmianami w pozie figurki u dwóch z pięciu z nich. Z całej figurki najwięcej (bo 1,5h) czasu zajęła mi skóra - cała reszta tylko drugie tyle ;) Kolor skóry miał być jaśniejszy, ale wyszedł tak i nie chcę już bardziej zwiększać kontrastu; efekt mi się całkiem podoba :)

Miłego oglądania!

22 listopada 2009

Wywiad z Quidamcorvusem, twórcą Warheim Fantasy Skirmish.

Ostatnio na blogu dominuje obraz, dziś trochę słowa... pierwszy wywiad jaki przeprowadzamy, nie jest przypadkowy. Bywalcy forum Najmita.net musieli słyszeć o Warheimie - systemie bitewnym, tworzonym przez jednego z administratorów - Quidamcorvusa (QC). Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, czym jest Warheim i kto go tworzy, publikujemy wywiad z jego twórcą. Myślę, że jest wart przeczytania i skłoni tych, którzy jeszcze nic nie wiedzą o Warheimie, chociażby do przeczytania zasad.

20 listopada 2009

Strażnicy gór z Averlandu.

Kolejna rzecz z cyklu "coś pomalowanego", tym razem górscy strażnicy z Averlandu. Byli malowani dość długo, stąd drobne różnice w poziomie malowania. Na pierwszym z nich właściwie uczyłam się cieniowania żółtego (jest jeszcze sprzed czasów niziołków i kapitana), ostatniego skończyłam wczoraj... w sumie niepotrzebnie przeciągnęło się to na rok roboty - rok nad czteroosobową grupą stronników. Mimo wszystko są dość spójni jako grupa i pasują do reszty bandy (reszty, czyli na razie kapitana i niziołków), więc myślę, że jeśli następne figurki utrzymają poziom, wyjdzie z tego niezła banda. Światło przy fotografowaniu ich zaczynało już płatać figle, ale mimo to udało się zdążyć przed zachodem słońca.

(Uwaga: kliknięcie niektórych, szczególnie tych "podejrzanie małych" fotek spowoduje ich powiększenie. Tak jakby ktoś nie wiedział :))

Miłego oglądania!

18 listopada 2009

Licz, czyli postrach wschodnich pustkowi.

Dziś dla odmiany coś pomalowanego, mianowicie Licz. Licz ów jest do bandy Restless Dead z BtB i miał być na konkurs BtB, niestety przegrałam z terminem... konwersja mało karkołomna, chociaż uważam osobiście pomysł za niezły - części szkieletowe, części skaveńskie (korpus!) i jakieś resztki z zombiaków. Jak widać nie posiada nóg (trzyma się na drucie), co nawiązuje do fluffowego opisu jednostki, według którego licze są truposzami lub nawet resztkami truposzy, ledwo odzianymi w jakieś szmaty. Uznałam, że wobec tego może sobie lewitować. Licz dostanie jeszcze porcję śniegu na podstawkę, lecz to zrobię dopiero wówczas, gdy będzie gotowa cała banda (zaśnieżanie to dość brudna robota i wolę zrobić ją za jednym razem).

Jak zwykle nasz aparat ma kłopoty z uchwyceniem czerwieni (diabli wiedzą, czemu), dlatego zdjęć jest tyle, by te na których czerwień przypadkiem wyszła dobrze (podpowiem: drugie i czwarte) również się znalazły.

Miłego oglądania!

15 listopada 2009

Michael Kempler, kolejny z łowców

Dawno już nie było Ostlandu, a to dlatego, że wciąż nie mogłam zmusić Haka do posprejowania kolejnych, od dawna już gotowych ludków :) Wczoraj jednak stało się, więc dziś, gdy tylko pojawiło się światło dzienne, można wrzucić fotki kolejnego z łowców. Tym razem konwersja nie jest jakaś duża, imperial archers + sakiewka i dorobiona cięciwa (obowiązkowo u łuczników). Ten pan jest szczególnie wprawiony w polowaniu na ptactwo, co łatwo rozpoznać (podobno to biedactwo, które trzyma w łapie, jest bażantem...). Na uwagę zasługuje fakt, że jest młodszym bratem bimbrownika prezentowanego w poprzedniej odsłonie...

1 listopada 2009

Wizyta u medyka

Mimo iż moja przygoda w Mieście Potępionych trwa już dobrych kilka lat, wciąż nie udało mi się ogarnąć, czy też - ściślej rzecz biorąc - zmobilizować do ogarnięcia - niezwykle bogatego zbioru wszelkiej maści materiałów, jakie powstały do tej gry. Na ten przykład wciąż nie przeczytałem od deski do deski kompletnej serii Town Cryer'ów, które już dość długo zalegają mi na dysku/półce z książkami. Wśród artykułów, o których istnieniu wiedziałem wprawdzie od dawna, może nawet kiedyś je przejrzałem, ale dopiero teraz rzetelnie się z nimi zapoznałem, jest "Sawbones" autorstwa Daniela Carlsona opublikowany w ósmym numerze TC, a wprowadzający opcjonalne zasady szeroko pojętej opieki lekarskiej dla bohaterów naszych band.