Pora na kontynuację akcji "Budujemy Kosmicznych Dziwaków", której założenia przedstawiłem dokładnie miesiąc temu, ale krótko przypomnę, że jest to akcja realizowana wspólnie z Panem Rybą, gospodarzem bloga Akwarium Pana Ryby, polegająca na wspólnym przygotowaniu 10 figurek do skirmishowej gry bitewnej pt. "Space Weirdos", którą między sobą nazywamy "Kosmicznymi Dziwakami", a o której szerzej możecie poczytać np. w recenzji na "The Node".
24 czerwca 2025
Budujemy Kosmicznych Dziwaków #2
22 czerwca 2025
Bazrak Bolgan - mistrz piwowar z Browaru Bugmana
W poprzednim poście opisałem rozpoczęcie przygotowań do rozegrania kampanii "Lament Bugmana" - dzisiaj pora na pierwszą figurkę, którą pomalowałem do tego projektu.
Jest to Bazrak Bolgan - krasnoludzki mistrz piwowar z Browaru Bugmana. O jego historii wiemy raczej niewiele poza tym, że jest jest starym, doświadczonym weteranem i piwowarem (o dość pokaźnym bebzolu piwnym oraz nieco marudnym usposobieniu i ognistym temperamencie), szanowanym jednakże za swoje bitewno-piwne dokonania przez samego Josefa Bugmana.
W kampanii pojawia się dwukrotnie - w pierwszym scenariuszu, gdy kieruje konwojem wozów piwa przejeżdżającym przez góry i wpada w zasadzkę przygotowaną przez goblińskich jeźdźców wilków oraz w scenariuszu czwartym i zarazem ostatnim, w którym uczestniczy w obronie Browaru Bugmana przed armią goblińskiego herszta Gita Guzzlera i jego sprzymierzeńcami. Dalsze losy tego zacnego krasnoluda są nieznane. Przypuszczam, że w oficjalnej linii fabularnej, po spaleniu Browaru przez gobliny, mógł nie przeżyć tego wydarzenia, choć kto to wie na pewno... po to w sumie jest ta kampania, by snuć ewentualne alternatywne wersje tej historii.
Zapraszam do przeczytania pozostałych informacji o tej postaci, a także do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu.
30 maja 2025
Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #129: "Opus Magnum" - Lament Bugmana - wstęp do kampanii
Temat najnowszej, 129-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" (dalej: "FKB") brzmi: "Opus Magnum", a prowadzi ją Boston Steel Works, gospodarz bloga "Boston Steel Works Polska".
Chyba niemal każdy z nas ma jakiś swój główny, przewodni projekt hobbystyczny, który z mniejszą, czy większą intensywnością, realizuje przez lata. W moim przypadku był to, czy raczej jest (choć w ostatnim czasie poszedł nieco w odstawkę) projekt określany zbiorczo jako "Karak Zorn", który zaczynał życie jako suplement do "Mordheim" a nie doczekawszy się ukończenia w tej formie ostatecznie przekształcił się w szerszy tematycznie projekt figurkowo-makietowy mający na celu po prostu przygotowanie rozbudowanego zaplecza do gier podziemnych w jaskiniach oraz (raczej opuszczonych) krasnoludzkich twierdzach; krótko mówiąc, przygotowania terenu wraz z jego mieszkańcami.
O "Karak Zorn" wspomniałem jako o projekcie, który nasuwa mi się jako pierwsze skojarzenie, gdy pomyślę o moim "Opus Magnum", jednakże nie o tym będzie w dzisiejszym karnawałowym wpisie...
Otóż jakiś czas temu przypomniałem sobie po latach, że kiedyś widziałem w starych numerach magazynu "White Dwarf" interesującą kampanię do "Warhammer Fantasy Battles" o tematyce powiązanej z najsłynniejszym krasnoludzkim browarnikiem Starego Świata, Josefem Bugmanem. Poszukałem, przeszukałem i znalazłem, a znalezisko - zatytułowane "Bugman's Lament" - przeszło moje oczekiwania, więc porwałem się na pomysł, by przygotowywać się stopniowo do rozegrania tej kampanii - i to na poważnie, z dedykowanymi figurkami oraz makietami...
Tym właśnie będzie dzisiejszy wpis - wprowadzeniem do całego cyklu, w którym stopniowo będę prezentował kolejne elementy układanki, by w końcu złożyły się one na wspólną całość w postaci rozegrania kampanii na bitewnym stole (i przedstawienia na blogu raportów z tych bitew).
Zanim zaproszę do dalszej lektury w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.
24 maja 2025
Budujemy Kosmicznych Dziwaków #1
- maj - wymiana modeli w częściach, względnie wstępnie złożonych - pomysł i rzeźba w zarysie;
- czerwiec - wymiana ukończonych modeli, zamknięta forma rzeźbiarska modeli;
- lipiec - wymiana modeli z bazowymi kolorami na wierzchu, nie wszystko musi być pomalowane, nie wszystko musi być dokładne;
- sierpień - wymiana modeli w pełni pomalowanych, oglądamy efekt finalny;
- wrzesień - gramy w "Kosmicznych Dziwaków" skończonymi modelami.
21 maja 2025
Wieże do kości - #1 - wieża krasnoludzka
Zgodnie z zapowiedzią we wpisie "wstępnym" do cyklu, w którym prezentował będę co jakiś czas kolejne tematyczne wieże do kości, prezentuję pierwszą z prac, czyli - jak można było się pewnie po mnie spodziewać - wieżę o tematyce krasnoludzkiej, kolorystycznie nawiązującą do moich poprzednich prac (vide "Zieleń Ereboru").
Sama wieża to jednoczęściowy wydruk 3D, którego projekt był przez długi czas powszechnie dostępny na Thingiverse, skąd go dość dawno temu pobrałem. Jak się jednak niedawno zorientowałem, niestety w którymś momencie autor wyczyścił swój darmowy kanał i wrzucił niemal wszystkie dotychczasowe modele na Cults 3D, tym razem wszystkie za opłatą, włącznie z tą wieżą. Co ciekawe, jest dostępny jeszcze drugi wzór bardzo podobnej wieży, powiększonej o "dodatkową kondygnację", ale stwierdziłem, że na chwilę obecną w zupełności wystarczy mi ten niższy.
Jak widać z powyższego zdjęcia, wieża należy do kategorii raczej "użytkowo-ozdobnej", ale niekoniecznie "grywalnej" (rozumiem przez to możliwość wejścia "do" albo "na" konstrukcję), chyba że potraktujemy ją jako przeszkadzajkę do ominięcia gdzieś na stole zastawionym makietami o tematyce krasnoludzkiej.
Świetnie jednak spełnia swoją główną rolę tj. jako "rzucacza do kości" - ma dość spory wlot na kostki z dwiema, czy trzema pochylniami w środku, a dodatkowo rozsądnej wielkości "tackę" na kostki, ogrodzoną murkiem, by nie turlały się gdzieś dalej w niekontrolowany sposób. Wielokrotnie korzystałem z tej wieży nawet poza bitewnym stołem, w tym w trakcie rozgrywek w gry planszowe.
Zapraszam do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu.
18 maja 2025
Wieże do kości - krótki wstęp do cyklu
W najbliższych dniach opublikuję na Hakostwie zdjęcia pierwszej ukończonej przeze mnie "wieży do kości" (czy też jak to ładnie przetłumaczyć na angielski sformułowanie "dice tower"), a w przyszłości raz na jakiś czas będą pojawiać się kolejne. Trzy mam już ukończone, jakieś dalsze pojedyncze w fazie przygotowania albo w planach - będą się pojawiać stopniowo w pierwszy weekend każdego z kolejnych miesięcy, aż do "wyczerpania zapasów".
Dlatego też piszę w formie oddzielnego wpisu krótki "wstępniak" do cyklu, w którym spróbuję przedstawić: co, jak i dlaczego, by w przyszłości w razie czego po prostu odwoływać się do tego wpisu początkowego.
Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy się zetknąłem z koncepcją wieży do kości, niemniej jednak pamiętam, że jako pierwszy "wyhaczył ją w internetach" i przedstawił mi ją jeden z moich najdawniejszych bitewniakowych znajomych, czyli Dwalthrim, który też jako pierwszy skonstruował samodzielnie tego rodzaju konstrukcję jeszcze w czasach, gdy jeszcze regularnie grywaliśmy wraz z Dębową Tarczą w Staromiejskim Domu Kultury. Zresztą ta wieża doczekała się później pewnej rewitalizacji z naszej strony i nawet pojawiła się na Hakostwie.
Przez długie lata podchodziłem do zjawiska wież do kości jako ciekawego i na swój sposób użytecznego, ale jednocześnie pobocznego i niekoniecznie niezbędnego dodatku do gry - wszakże rzucać kostkami można w zasadzie gdziekolwiek na stole. W którymś jednakże momencie owo rzucanie "gdziekolwiek" zaczęło mi przeszkadzać - sami wiecie, jak to jest: czasem kostka wtoczy się tam, gdzie nie powinna, i trudno zobaczyć wynik, wyjąć ją gdzieś spod makiet, niekiedy w ogóle się nie poturla, gdy powierzchnia ku temu nieodpowiednia, a czasem wręcz spadnie ze stołu.
Wspomniane wieże w zasadzie eliminują te problemy, a przy okazji mogą też służyć jako dodatkowy element wizualny (a niekiedy nawet i grywalny) na polu bitwy. Skoro o stronie wizualnej mowa, to można też pokusić się nie tylko o wieże dopasowane do pola bitwy, ale również tematycznie do danej frakcji, którą gramy (niekiedy wręcz jedno można łączyć z drugim).
Warto jednak mieć na uwadze, że większość wież do kości zaprojektowana jest raczej do rzucania pojedynczymi kostkami - zarówno ze względu na ich wewnętrzną przepustowość, jak i rozmiary "tacki" przed wylotem typowej wieży. Tym samym nadają się one raczej do systemów i skirmishowych i gier planszowych, natomiast rzadko która wieża nadaje się do masowych rzutów, które dość często się zdarzają w wielkokalibrowych systemach bitewnych, w których walczą ze sobą całe armie. Przypuszczam, że w przypadku tych systemów optymalnym rozwiązaniem jest użycie nie tyle wieży, co ogrodzonej "tacki" na kostki.
Ja sam za temat wież do kości wziąłem się na poważnie dopiero wraz z rozpoczęciem swojej przygody z drukiem 3D. Jak się okazało, projektów 3D wież do druku jest zatrzęsienie, od małych, kompaktowych, składanych konstrukcji o nieozdobnym charakterze, aż do dość okazałych tematycznych budowli, pełniących jednocześnie funkcje elementów makiet na stole. Część z nich jest dostępna za darmo w ogólnodostępnych serwisach drukarskich, część komercyjna i płatna, w każdym razie jest w czym wybierać, a po dokonaniu wyboru drukować i niemal od razu przystępować do malowania, a finalnie do turlania kostek i grania ;).
Zapraszam zatem do śledzenia cyklu, w którym stopniowo, raz na jakiś czas (najpewniej raz na miesiąc), będę prezentował kolejne wieże - zróżnicowane zarówno pod względem konstrukcji, jak i ich przeznaczenia (na różne rodzaje pól bitwy).
15 maja 2025
Podsumowanie Figurkowego Karnawału Blogowego, edycja #128 - "Niewyjściowe facjaty"!
#128-a edycja Figurkowego Karnawału Blogowego (dalej: "FKB"), którą prowadziłem w kwietniu 2025 r., może zostać oficjalnie uznana za zakończoną i pora na jej podsumowanie (wybaczcie, że z pewnym opóźnieniem).
30 kwietnia 2025
Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #128: "Niewyjściowe facjaty" (cz. 2) - Ogr ochroniarz z Mordheim
Prezentuję Wam dzisiaj drugi z dwóch zaplanowanych przeze mnie karnawałowych wpisów, tym razem przedstawiający figurkę pomalowaną przeze mnie, a konkretnie klasycznego mordheimowego Ogra ochroniarza. O ile w "Mordheim" graliśmy z żoną swego czasu całe lata (teraz z kolei już od lat mamy w tym systemie przerwę), to swego czasu zdążyliśmy zebrać dość spory zasób figurek, m.in. również i najmitów, ale tej figurki wśród nich nie było, choć wiele lat już przygotowana i zapodkładowana czekała na malowanie.
Figurka zapewne jest Wam dobrze znana już od lat - w moim wykonaniu o tyle nietypowa, że lata temu, kiedy ją szykowałem do malowania (które to nastąpiło dopiero niedawno ;)), zdecydowałem się na "namagnesowanie" ramion i wyposażenie go w wymienne bronie (dodatkowe bronie to plastikowe części z regimentu plastikowych "byków" z Warhammera). Na tego rodzaju zabiegi decyduję się bardzo rzadko (co do zasady wolę figurki złożone "na stałe"), jednakże w tym konkretnym przypadku zrobiłem wyjątek, gdyż nie bardzo mi się podobała broń "domyślna" (dwuręczny topór wyglądający po prawdzie bardziej jak jakaś motyka), a jednocześnie chciałem pozostawić możliwość jej montażu, w celu ewentualnego przywrócenia figurce oryginalnego wyglądu. Jest to jednocześnie zgodne z mordheimowymi zasadami, zgodnie z którymi można dokonać wyboru, jakim orężem ten najmita będzie posługiwał się w trakcie bitwy. Sprawdziłem na szybko w "Warheim", ale o ile czegoś nie przeoczyłem, w tym systemie z kolei ogr ochroniarz ma stały zestaw broni.
Zanim zaproszę do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.
Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #128: "Niewyjściowe facjaty" (cz. 1) - Grzybole trzy (malowanie dzieci)
Tematem aktualnej, #128-ej edycji Figurkowego Karnawału Blogowego są "Niewyjściowe facjaty", a jej gospodarzem jestem ja, Kapitan Hak.
Prezentuję Wam dzisiaj pierwszy z dwóch zaplanowanych przeze mnie karnawałowych wpisów, przy czym od razu zaznaczam, że zaprezentowane poniżej figurki zostały w całości pomalowane przez moje dzieci: Mateusza (8), Emilkę (6) i Karolinkę (5).
Moja aktywność ograniczyła się tylko do wydrukowania figurek (trzech identycznych, po jednej dla każdego dziecka), ich przygotowania do malowania oraz ogólnego nadzoru nad procesem malowania (wraz z, rzecz jasna, pomocą w trakcie malowania).
Figurką, którą wybrałem do malowania dla dzieci, zresztą zgodnie z ich życzeniem, był nie kto inny, ale poczciwy Grzybol, posiadacz niewątpliwie wybitnie niewyjściowej facjaty. W przeciwieństwie do Grzybola pomalowanego przeze mnie jakiś czas temu, który nawiasem mówiąc okazał się dość mały, egzemplarze dla dzieci wydrukowałem 1,5 raza większe (nadal jednak mieszczące się na standardowej, okrągłej podstawce 25 mm).
Poniżej Grzybole dzieciaków - kolorystyka wybrana dowolnie przez każde z nich - ogólnie dałem im wolną rękę w wykonaniu figurek, łącznie z wykończeniem podstawki, co najwyżej służąc drobnymi radami z mojej strony.
Grzybol Mateusza:
Grzybol Emilki:
Grzybol Karolinki:
Zanim zaproszę do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.
26 kwietnia 2025
Warsztatowe wiosenne porządki
Do uporządkowania warsztatu modelarskiego który w moim przypadku znajduje się w garażu, przymierzałem się od jakiegoś czasu (tak jakoś mam, że lubię porządek, ale trudno mi idzie jego zaprowadzenie), jednakże bezpośrednim impulsem i inspiracją był dla mnie wpis QC o jego porządkach.
Fotek sprzed "odgruzowania" niestety nie mam, ale nie ma co się chwalić niebyłym już bałaganem. Znalazłem natomiast wpis sprzed prawie 6 już lat, tuż po przeprowadzce do domu, w którym obecnie mieszkam.
Tak się składa, że garaż (od lat już pełniący funkcje warsztatowe, a nie samochodowe ;)) dzielę z mieszkającymi po sąsiedzku rodzicami (a ściślej rzecz biorąc z Tatą, bo Mama z niego raczej nie korzysta). Udało mi się jednak wykroić w nim dla siebie na tyle dużo miejsca, by starczyło na biurko, stolik, szafkę z szufladami, stół (głównie do prowadzenia rozgrywek po ew. ustawieniu na nim blatu bitewnego (np. tego dwustronnego) i parę innych skrytek, w tym miejsce na regałach warsztatowych, które zamierzam przeznaczyć na składowisko makiet.
Całość po porządkach prezentuje się następująco:
Na pierwszym planie widać wspomniany stół, a w zasadzie jego fragment (ma wymiary ok. 200x80 cm), aktualnie z rozłożonymi 9 modułami z cyklu "Karak Zorn" - ostatnio ponownie grałem z dziećmi (a w zasadzie tym razem tylko z synem).
Na drugim planie od lewej: główne biurko warsztatowe, stolik "drukarski" i szuflady z różnościami.
Na trzecim planie deski i zasoby stolarskie, ale to już nie moje zapasy ;).
To tak w ramach wstępu i w skrócie. Przyglądając się natomiast poszczególnym elementom warsztatu...
23 kwietnia 2025
Kamienny troll (cz. 3 z 3)
Jako że niedawno, w ramach 127-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" pod nazwą: "Para, trójka, kareta", opublikowałem zdjęcia grupowe trzech kamiennych trolli, publikuję teraz dla porządku, w odstępach jednotygodniowych, zdjęcia poszczególnych modeli pojedynczo.
Dzisiaj pora na trzecią z figurek - jedno zdjęcie poniżej, reszta w rozwinięciu wpisu. Dłuższego wstępu nie robię - był takowy we wpisie karnawałowym (link powyżej), do którego lektury zachęcam, jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o genezie i planowanym zastosowaniu tych figurek.
16 kwietnia 2025
Kamienny troll (cz. 2 z 3)
Jako że niedawno, w ramach 127-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" pod nazwą: "Para, trójka, kareta", opublikowałem zdjęcia grupowe trzech kamiennych trolli, publikuję teraz dla porządku, w odstępach jednotygodniowych, zdjęcia poszczególnych modeli pojedynczo.
Dzisiaj pora na drugą z figurek - jedno zdjęcie poniżej, reszta w rozwinięciu wpisu. Dłuższego wstępu nie robię - był takowy we wpisie karnawałowym (link powyżej), do którego lektury zachęcam, jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o genezie i planowanym zastosowaniu tych figurek.
9 kwietnia 2025
Kamienny troll (cz. 1 z 3)
Jako że niedawno, w ramach 127-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" pod nazwą: "Para, trójka, kareta", opublikowałem zdjęcia grupowe trzech kamiennych trolli, publikuję teraz dla porządku, w odstępach jednotygodniowych, zdjęcia poszczególnych modeli pojedynczo.
Dzisiaj pora na pierwszą z figurek - jedno zdjęcie poniżej, reszta w rozwinięciu wpisu. Dłuższego wstępu nie robię - był takowy we wpisie karnawałowym (link powyżej), do którego lektury zachęcam, jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o genezie i planowanym zastosowaniu tych figurek.
1 kwietnia 2025
Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #128: "Niewyjściowe facjaty"!
31 marca 2025
Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #127: "Para, trójka, kareta" - 3 kamienne trolle
Temat, na pierwszy rzut oka kojarzący się z grą w karty, przy odrobinie inwencji może być bardzo szeroki, w każdym razie ja podszedłem do niego w dość prosty sposób, malując... 3 kamienne trolle, przy czym nie jest to słynne trio z "Hobbita" J.R.R. Tolkiena - te tutaj szykowałem z myślą o klimatach "warhammerowych".
Historia tych figurek wygląda bardzo podobnie do olbrzymiego squiga, którego przygotowałem w ramach poprzedniej edycji FKB. Są to mianowicie wydruki żywiczne wykonane przeze mnie już dość dawno temu i czekające na przysłowiowe "lepsze czasy", jeżeli chodzi o malowanie.
Wzory (dostępne tutaj, tutaj i tutaj), ewidentnie były inspirowane bardzo podobnymi wzorami od znanego producenta, jednakże nie wyglądają na skany, czy nawet "remixy" skanów. Już po wydruku okazało się, że są "o głowę" wyższe od pierwowzorów. Dlatego zdecydowałem się je przeznaczyć do "bestiariusza" i - działając zgodnie z przyjętą przez siebie zasadą doboru podstawek dla rozmaitych stworów i bohaterów "niezależnych" - umieściłem je na podstawkach okrągłych (o średnicy 50 mm).
Przypuszczam jednak, że te trolle mogą się też awaryjnie przydać do mojej armii orków i goblinów, którą powoli szykuję symultanicznie z armią krasnoludów. Wprawdzie na trolle do armii mam wzory "oryginalne", a poza tym wypadałoby raczej zacząć od zwykłych, szeregowych, oddziałów, a nie dużych stworów, ale na potrzeby FKB zrobiłem kolejny (po ww. squigu) wyjątek. Ponadto dość często nachodzi mnie ochota na pomalowanie czegoś spontanicznego, pobocznego, eksperymentalnego itp.
Zanim zaproszę do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.
17 marca 2025
(Kolejna) ryba urodzinowa dla Pana Ryby
Podobnie jak rok temu, również i tym razem przygotowałem dla Pana Ryby drobną niespodziankę urodzinową w postaci - niespodzianka - ryby!
Tym razem figurka niby mniej okazała niż rok temu (biorąc pod uwagę "jubileuszowy" i "okrągły" charakter aktualnych urodzin, może należałoby je zamienić miejscami?), ale jest szansa, że będzie bardziej praktyczna, gdyż tym razem przedstawia wodnego stwora nie "pod wodą", ale w stanie częściowego wynurzenia/zanurzenia, dzięki czemu figurki będzie można z powodzeniem użyć na stołach "wodnych", w rozmaitych "morskich" systemach, w które gra Pan Ryba (np. "Scabz", do którego zresztą jestem również namawiany), niezależnie od ich skali.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Panie Rybo, a w ramach życzeń, dedykuję Ci nienapisany przeze mnie wiersz okolicznościowy:
O, Panie Rybo, mistrzu gier bitewnych,
W Twych rękach świat bitew się śni,
Na planszy wojna, w sercu wciąż zew,
Wszystkie trofea w zasięgu Twej woli.Dziś z okazji Twoich urodzin,
Niech każda rozgrywka będzie zwycięstwem,
A każdy rzut kostką – pełen szczęścia,
Niech w życiu Ci sprzyja pełna fortuna!Niech sojusze będą silne,
A wrogowie wciąż z daleka,
Niech każda strategia z Twych ust,
Zawsze kończy się triumfem, nie porażką.
Niech ten dzień, pełen radości,
Będzie jak wygrana bitwa – wspaniały!
Z najlepszymi życzeniami –
Za zdrowie, szczęście, spełnienie marzeń! 🎲🎉
Więcej zdjęć (pana) ryby w rozwinięciu wpisu.
28 lutego 2025
Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #126: "Krew, pot i łzy" - olbrzymi squig
Temat najnowszej, 126-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" (dalej: "FKB") brzmi: "Krew, pot i łzy", a prowadzi ją Potsiat, gospodarz bloga "Gangs of Mordheim".
Temat na pierwszy rzut oka wydawał mi się dość szeroki, jeżeli chodzi o potencjalne pomysły, a mimo to przyznam szczerze, że przez pierwszą połowę lutego nie bardzo udało mi się coś sensownego wymyślić. W końcu, żeby już nie przedłużać i nie zostać z przysłowiowym wujem w garści, czy inszym hakiem, bądź łapą w nocniku, zdecydowałem się w końcu na jedną z rozważanych opcji.
Wybór mój padł mianowicie na figurkę bardzo dużego squiga... Jakie jest jego wpasowanie w temat FKB? Krew - dużo krwi upuszcza, krwią się żywi, w krwawych jest kolorach i nawet chyba właśnie kogoś w krwawy sposób pożarł. Pot - oj, trzeba się napocić, by takiego bydlaka ubić. Łzy - jak taki zaatakuje, albo i ubije, to płacz murowany.
Dzisiejszego squiga oznaczyłem roboczym mianem "olbrzymiego", umieściłem go na podstawce 60 mm, a na stole, w systemach "warhammeropodobnych" zastosowałbym dla niego raczej zasady do "great cave squiga", czy czegoś podobnego, a nie "colossal squiga", gdyż mam w zanadrzu jeszcze jedną, nawet większą figurkę przedstawiciela tego gatunku, którą zamierzam pomalować w przyszłości, i do której zasady "kolosalnego" squiga będą pasowały jeszcze lepiej.
Figurka to wydruk żywiczny, wykonany zresztą przeze mnie dość dawno temu i czekający na przysłowiowe "lepsze czasy", jeżeli chodzi o malowanie. Przyda się na pewno do mojej armii orków i goblinów, którą powoli szykuję symultanicznie z armią krasnoludów. Wprawdzie wypadałoby raczej zacząć od zwykłych, szeregowych, oddziałów, a nie dużych stworów, ale na potrzeby FKB zrobiłem wyjątek, a poza tym dość często nachodzi mnie ochota na pomalowanie czegoś spontanicznego, pobocznego, eksperymentalnego itp.
Zanim zaproszę do obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.
15 lutego 2025
Znaczniki do "One Page Rules"
Gry z serii "One Page Rules", póki co głównie "Age of Fantasy Skirmish", od jakiegoś czasu pozostają w centrum mojego zainteresowania, jeżeli chodzi o rozgrywki z rodziną, czy ze znajomymi (przy czym tradycyjnie utrzymuję je w "okołowarhammerowej" konwencji.
W celu usprawnienia tych rozgrywek postanowiłem przygotować zestaw podstawowych znaczników dedykowanych do tej gry. Nie są one może obowiązkowe, ale zdecydowanie ułatwiają rozgrywkę i eliminują konieczność zapamiętywania m.in. kto w danej rundzie się już aktywował, kto jest zmęczony walką, a kto oszołomiony w wyniku otrzymanych ciosów.
Wykonałem je już dość dawno temu, w zeszłym roku, ale jakoś nie było okazji zaprezentować ich na blogu. Pora nadrobić tą zaległość.
Sięgnąłem do zestawu podstawowych pomocy do gry wydanego przez OPR, przy czym po namyśle wybrałem z niego wyłącznie cztery rodzaje znaczników, które miałyby oznaczać (licząc od lewej na zdjęciu poniżej:
- aktywację - 32 szt.,
- zmęczenie walką (fatigue) - 16 szt.,
- stan oszołomienia (shaken/pinned) - 16 szt.,
- dodatkowy znacznik uniwersalny - 16 szt..
Pozostałe znaczniki na chwilę obecną uznałem albo za przydające się bardzo rzadko, czy wręcz zbędne, albo po prostu mam inne plany co do ich wykonania (odnosi się to np. do znaczników liczby punktów życia).
Uwieczniłem nawet proces przygotowania znaczników - do obejrzenia w rozwinięciu wpisu.
11 lutego 2025
Ser żółty - znaczniki duże (6 szt.)
W opublikowanym ostatnio na Hakostwie raporcie bitewnym, przedstawiającym zmagania bohaterów graczy ze szczurami o zapasy sera ukryte w krasnoludzkich podziemiach, wspomniałem o znacznikach sera, odgrywających w tej bitwie (i kilku kolejnych) kluczową rolę.
Na etapie rozgrywania ww. bitwy znaczniki nie były jeszcze gotowe, ale wkrótce potem je ukończyłem, zrobiłem zdjęcia, i oto prezentuję je poniżej.
Modele pochodzą z zestawu Ratmen Game Aids od One Page Rules i - jak widać - przedstawiają zapasy żółtego sera w różnych konfiguracjach wizualnych. Znaczników jest sześć - optymalna liczba, skorelowana z naszą ulubioną K6-tką.
W domyślnej wielkości znaczniki są dość duże - umieszczone na (zintegrowanej) podstawce bodajże 40 mm, co sprawia, że raczej nadają się, moim zdaniem, do oznaczania statycznych stref kontroli, niż jako typowe znaczniki "drobiazgów" do (wy)noszenia po stole i poza stół. Po kilku bitwach, jakie w ostatnich dniach rozegrałem z dziećmi, stwierdzam, że przyda się jeszcze trochę małych znaczników, na małych podstawkach i z mniejszymi kawałkami sera.
Więcej zdjęć (a także wstawka fabularna) znajduje się w rozwinięciu wpisu - zapraszam do obejrzenia.
6 lutego 2025
Złowrogi Bałwan Chaosu
31 stycznia 2025
Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #125: "Raport bitewny" - AoFS z dziećmi w podziemiach Karak Zorn
Tematem najnowszej, 125-ej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego" (dalej: "FKB") jest: "Raport bitewny", a prowadzi ją Maniex, gospodarz bloga "Maniexite".
Wydaje się, że temat aktualnego FKB był pewnym zaskoczeniem, przynajmniej o tyle, że - jako jeden z nielicznych tematów wszystkich dotychczasowych edycji - nie był stricte "modelarski", tj. w zasadzie niewymagający (przynajmniej nie bezpośrednio) przygotowania i pomalowania jakiejś figurki, czy makiety.
Patrząc jednak na sprawę z drugiej strony, to jakby nie patrzeć, rozgrywanie bitew jest (czy w zasadzie powinno być) esencją i kręgosłupem naszego hobby - w sumie po to te wszystkie figurki i makiety przygotowujemy, żeby zagrać. Z kolei raport bitewny jest pewnym utrwaleniem rozegranych zmagań.
Ze swojej strony potraktowałem bieżący temat FKB jako swego rodzaju okazję i mobilizację do zagrania w zaciszu domowym (czy też raczej garażowym), a konkretnie do zorganizowania rozgrywki z moimi dziećmi: Mateuszem (8), Emilią (6) i Karoliną (5).
Wprawdzie pierwotnie planowałem granie dopiero na początku lutego, jednakże w związku z FKB przyspieszyłem z realizacją planów, tym bardziej, że okazały się one zbieżne z moim zamiarem zwiększenia częstotliwości grania w nowym roku 2025, o czym zresztą wspomniałem w blogowym "Podsumowaniu 2024 r.".
Zamysł był taki, by rozegrać bitwę raczej prostą w założeniach i zasadach, za to okraszoną jakąś w miarę interesującą i zachęcającą dla dzieci warstwą fabularną (w tym również narracyjną) i wizualną, dlatego zaplanowałem to w następujący sposób:
- Zasady - Wybór padł na "Age of Fantasy Skirmish", oczywiście w podstawowej osłonie, bez wszelkich zasad dodatkowych, rozszerzonych, których jest trochę do wyboru. Nawiasem mówiąc, początkowo planowałem jeszcze prostsze klimaty jak np. "Warstuff" - jeden z najmniejszych, prototypowych systemów od One Page Rules.
- Stół i makiety - Zdecydowałem się na nasz klasyczny modułowy stół do "Karak Zorn", przy czym w nieco zmniejszonej wersji (3x3 moduły, zamiast 4x4), by dzieciakom łatwiej było sięgać do wszystkich modułów z krawędzi stołu. Stół ma już swoje lata i chociaż dzisiaj pewnie złożyłbym i pomalowałbym go inaczej, nadal dużo frajdy sprawia mi granie w tej scenerii.
- Scenariusz - Uwzględniając propozycje dzieci, przygotowałem zawczasu scenariusz polegający na zdobywaniu zapasów sera zaginionych w opuszczonej krasnoludzkiej twierdzy. Nawet znaczniki sera przygotowałem (pojawią się za jakiś czas na blogu w oddzielnym wpisie).
- Postacie graczy - Zaplanowałem dwie figurki na każde dziecko, jedna mocniejsza ("bohater"), druga zwyklejsza ("stronnik") - ludzie, krasnoludy, elfy itp. - tworzące quasi-erpegową drużynę w liczbie 6 osobników.
- Przeciwnicy - W związku z wyborem scenariusza miały to być wyłącznie duże szczury w liczbie maksymalnie 12 szt. i ewentualny (losowy) szczuroogr.
Zanim zaproszę do lektury pełnego raportu bitewnego oraz obejrzenia pozostałych zdjęć w rozwinięciu wpisu, wspomnę jeszcze dla porządku, że FKB jest to inicjatywa o charakterze przede wszystkim motywacyjno-integracyjnym rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Ponadto, na blogu QC pn. DansE MacabrE można znaleźć listę dotychczasowych edycji FKB.
28 stycznia 2025
Grzybol!
"W głębi mrocznych lasów Starego Świata, gdzie słońce rzadko docierało, a mgła snuła się jak widmo, żył sobie niezwykły stwór. Nazywał się Grzybol i był istną zagadką natury. Jego ciało było zbudowane z przeróżnych gatunków grzybów, które splatały się w dziwaczne kształty, tworząc organiczną zbroję i jednocześnie żywe narządy.
Grzybol nie był zwykłym grzybem. Miał świadomość, mógł się poruszać i reagować na otoczenie. Jego oczy, przypominające świecące kapelusze muchomorów, widziały w ciemności, a czułki wyczuwały najmniejsze drgania ziemi. Grzybol był samotnikiem, wolał towarzystwo drzew i roślin niż innych stworzeń.
Jego dni upływały na wędrowaniu po lesie, pochłanianiu wilgoci i składników odżywczych z gleby. Grzybol był częścią lasu, a las był częścią niego. Rośliny kwitły pod jego dotykiem, a zwierzęta czuły się bezpiecznie w jego obecności. Mówiono, że Grzybol był strażnikiem lasu, obrońcą jego tajemnic.
Jednakże, w świecie, gdzie zło czai się na każdym kroku, także Grzybol musiał stawić czoła niebezpieczeństwu. Orkowie, zdziczałe gobliny i inne mroczne istoty często zapuszczały się w mroczne lasy, szukając łatwego łupu. Grzybol, choć pokojowo usposobiony, nie wahał się bronić swojego domu. Jego grzybowate ciało wydzielało toksyczne opary, a jego czułki potrafiły paraliżować przeciwników.
Mimo swojej potęgi, Grzybol pozostawał zagadką dla wszystkich, którzy go spotkali. Niektórzy uważali go za bóstwo, inni za demona. Sam Grzybol nie przejmował się takimi opiniami. On po prostu był, żyjąc w harmonii z naturą.
I tak, w głębi mrocznych lasów Starego Świata, żyje sobie Grzybol, tajemniczy grzybowy stwór, strzegący tajemnic starożytnych drzew i pilnujący równowagi w tym mrocznym świecie."
Profesor Regis von Hartstein, "Kompendium o Grzybach Starego Świata",
Altdorf, 2452 r.
(autor uznany za winnego siania dezinformacji grzybowej - skazany na 84 lata więzienia)
Grzybol, do tej pory nieopisywany szerzej w bajkach. Figurka bez okazji, ot tak spontanicznie wydrukowana i pomalowana, w dodatku w krótkim czasie (wybitnie nieskomplikowany model), gdyż urzekła mnie ta grzybowa morda.
Podobnie jak większość stworzeń "niezrzeszonych", "bestiariuszowych", umieszczona przeze mnie na podstawce okrągłej, w tym wypadku 25 mm.
Jeszcze pojawi się na blogu w kilku alternatywnych odsłonach: nieco powiększony, malowany przez dzieciaki, i jeszcze bardziej powiększony, malowany przeze mnie. Zapewne pojawią się też i inne grzybowe stworo-mordy, bo wyrosło ich w świecie STLi... jak grzybów po deszczu.
Kilka dodatkowych zdjęć w rozwinięciu wpisu - zapraszam do obejrzenia.
24 stycznia 2025
Świąteczna Wymiana Figurkowa 2024, cz. 2/2 - prezent ode mnie (dla Potsiata)
W ostatnich dniach zaprezentowałem zdjęcia prezentu, jaki otrzymałem od Kacpra (Boston Steel Works) z bloga "Boston Steel Works Polska".
Pora zatem na publikację zdjęć prezentu, jaki miałem przyjemność przygotować dla Potsiata z bloga "Gangs of Mordheim".
Prezent ma formę dioramy przedstawiającej kosmiczno - krasnoludzkiego (niezbyt) świętego "Mikołaja" ze swoim asystentem goblinem, w otoczeniu prezentów i koło ozdobionej choinki. Para bohaterów rozgląda się zuchwale i patrzy, komu by tu jeszcze wklepać rozdać prezenty. Obie figurki oraz choinka są odczepiane od podstawki, pod spodem podstawki jest jeszcze "tabliczka" pamiątkowa (por. zdjęcia w rozwinięciu wpisu).