30 czerwca 2017

Peregrin Took daje kamienia (w Morii)!

Pippin to ostatnia figurka z Drużyny Pierścienia. Najlepszy przyjaciel Meriadoka i najbardziej zawzięty miotacz kamieni, co widać po minie i groźnie uniesionej prawicy. Pierwsza wersja Pippina, metalowa, niestety średnio mi wyszła. A szkoda, bo z tych dwóch akurat bardziej mi się podoba, choć ten kamień daje plusa plastikowi. Nie dodaje mu dynamizmu takiego jak u Aragorna, ale chociaż coś się w tym modelu "dzieje".

27 czerwca 2017

Magnetyczne uchwyty do malowania figurek (DIY)

Po stalowych kulkach do mieszania farbek pora na drugi z zapowiadanych mini-poradników, a mianowicie własnej, uproszczonej konstrukcji magnetyczne uchwyty do trzymania figurek (i nie tylko) w trakcie malowania.

Pomysł na to drobne udogodnienie przyszedł mi do głowy w trakcie przygotowywania grzybów - znaczników do Karak Zorn, które z racji swoich drobnych rozmiarów trochę niewygodnie było trzymać bezpośrednio w dłoni w trakcie malowania.

23 czerwca 2017

Meriadoc Brandybuck w Morii i... zmiana kodu ;)

Merry i Pippin wepchnęli się do Drużyny jako ostatni. Tzn. mówimy o filmie, bo w końcu figurki są na podobieństwo (przynajmniej w założeniu) Drużyny filmowej. I tak malowałam dwóch sympatycznych hobbitów jako ostatnie figurki z tego projektu. Nawet malowałam ich razem, wbrew moim obecnym zwyczajom. Po prostu dla mnie to przyjaciele nierozłączni i nie umiałam inaczej :) Obaj są uzbrojeni w kamienie, którymi zaraz nabiją wrogom kilka siniaków. Obaj nieco tchórzliwi, ale sprawdzili się przecież w boju, każdy na swój sposób. Choć w Morii jeszcze byli na początku swej bojowej drogi.

16 czerwca 2017

Samwise Gamgee walczy w Morii

Z całej moriowej Drużyny zostali już tylko hobbici, czyli największy drobiazg naładowany (jak na plastiki) detalami, ale zarazem mała powierzchnia do pomalowania, znaczy się - pracy z nimi raczej jest niewiele :) Przyznaję, że plastikowy model Sama lubię bardziej od metalowego. Nawet nie chodzi o to, że ten malowany pięć lat temu nie może wyglądać dobrze. Tu na pierwszy rzut oka widać, że to Sam! Uzbrojony w patelnię (metalowy model też ją miał, ale bardziej ukrytą), metry kiełbasy przytroczone do plecaka, wiadomo, prowiant i w Morii musi być. Już czekam, aż Sam zdzieli tą patelnią jakiegoś goblina albo nawet trolla (zakupy do Morii zaszły już tak daleko, że nie ma bata... znaczy Balrog nie ma bata, ale poza tym kupiony tanio ma wszystko).

13 czerwca 2017

O mieszaniu farbek (stalowymi kulkami)

Zanim przedstawię efekty ostatnich prac figurkowych pora na dwa mini-poradniki na tematy okołomalarskie. Dzisiaj pierwszy z nich, poświęcony zagadnieniu skutecznego mieszania farbek, które, w sporej większości i to w zasadzie niezależnie od producenta, lubią się rozwarstwiać, gdy dłużej postoją na półce, a niekiedy nawet wymagają solidnego mieszania przed praktycznie każdym użyciem.

Oczywiście standardowe "trząchanie", jak to mówi w kontekście tonera drukarki jeden z informatyków u mnie w pracy, z reguły wystarcza, warto jednak moim zdaniem pomyśleć o prostym sposobie na usprawnienie i przyspieszenie tego procesu, by później łapa nie odpadła po "trząchaniu", i byście nie skończyli tak, jak ja - z hakiem zamiast łapy.

5 czerwca 2017

Figurkowy Karnawał Blogowy, edycja XXXIV - Gwiazda filmowa, czyli Boromir (z Morii)

Tak szybko z Figurkowym Karnawałem Blogowym to mi chyba jeszcze nie poszło. Czekałam na temat kolejnej edycji i ucieszyłam się bardzo, bo akurat miałam na warsztacie pasującą rzecz. Skończyłam i będzie jak znalazł. W tym miesiącu FKB jest prowadzony przez Tabletop Bastards, a jego tematem jest gwiazda filmowa. Czy ktoś się nadaje lepiej niż Boromir? Może ktokolwiek z Drużyny Pierścienia, odpowie ktoś. Otóż moim zdaniem nie, albowiem to właśnie plastikowy Boromir z Morii najładniej odzwierciedla filmowy pierwowzór. Po prostu idealnie jak Sean Bean, aż mnie ściska w dołku, bo odruchowo przeczuwam jego śmierć ;) Chyba pod tym względem żaden plastik tak dobrze się nie udał.