31 marca 2013

Ławy w skali 28 mm - tutorial

Na zakończenie miesiąca, na zamknięcie spraw powiązanych z budową karczmy do scenariusza "Last Orders!" (a ściślej rzecz biorąc: pierwszej z kondygnacji karczmy, jakie mamy w planach, ale to już odrębna bajka ;)...), przedstawiam ostatni z tutoriali, jakie zamierzałem przygotować w związku z dotychczas wykonaną budową (pozwolicie, że przypomnę, iż dotychczasowe to: krzesła, stoliki i butelki), a mianowicie: ławy w skali 28 mm, do zastosowania w makietach.

Gwoli ścisłości, ławy wykonałem już dość dawno temu, a fotki czekały cierpliwie na dysku na swoją kolej - niestety, nasilający się ostatnio brak czasu i inne projekty aż do dzisiaj opóźniały publikację niniejszego tutorialu, mimo iż w końcowym rozrachunku okazał się on stosunkowo krótki i zwięzły. Czas zatem nadrobić zaległości - zapraszam do lektury!

Życzenia Wielkanocne od Hakostwa

Z okazji Świąt Wielkiej Nocy chcielibyśmy złożyć wszystkim naszym Czytelnikom najserdeczniejsze życzenia zdrowia, miłości i wszelkiej pomyślności oraz szczęścia, radości, spokoju i wytchnienia od trosk życia codziennego w ciepłym, rodzinnym gronie!


26 marca 2013

Z cyklu "Makiety z SDK" - mała ruinka

Ten budynek nie jest tak monumentalny, jak wieża, ale też wymagał pewnego remontu. Zabraliśmy go po ostatnim turnieju i wciąż zalegał w kartonie, ale dziś już czas, by wrócił na miejsce - do SDK. Nie jest to duży domek, ale chyba będzie dość grywalny, zwłaszcza po zmianach, jakie wprowadziłam, żeby jakoś wyglądał. To kolejny budynek z kołchozu leszczowo-telcharowego, z pierwszego Mordheim, jakie zbudowali. Piękne jest to, że wszystkie makiety są zrobione według określonych reguł - piętra mają taką samą wysokość, okna są zawsze też na tej samej wysokości. Dobrze więc wyglądają razem na stole. 

23 marca 2013

Nadchodzi zima... ośnieżone skały (do SDKu) #1

Początek kalendarzowej wiosny oraz towarzyszące jej śnieg i mróz to idealna wprost okazja do zaprezentowania dwóch nowych makiet, jakie wykonałem przede wszystkim na potrzeby nadal toczącej się w klubowym zaciszu wielce udanej kampanii "Border Town Burning", a którym nadałem "roboczą" nazwę "ośnieżone skały".

Przy okazji dzisiejszy wpis na blogu to pierwszy z mini-cyklu czterech postów, spośród których w dwóch pierwszych przedstawię dwie nowe makiety, w trzeciej zaprezentuję sposób ich wykonania, a w czwartej napiszę, jak wykonałem kluczowy, zdobiący je "detal", czyli śnieg.

22 marca 2013

Z cyklu "Makiety z SDK" - wysoka wieża

Tę makietę chyba znają wszyscy, którzy bywają na warszawskich turniejach Mordheim. To stara dobra wieża z kołchozu Leszcza i Telchara. Cholernie wysoka budowla, co zresztą widać po liczbie pięter. Niedawno jeszcze nie miała podstawki ani drabin, po których można by się na nią wspiąć. Była po prostu wysoką wieżą, dość grywalną, jeśli podstawiło się pod nią kilka drabin, ale od jakiegoś czasu mamy zwyczaj przyklejania drabin na stałe. To, co nie jest na stałe, to kładki (takie jak np. w poprzednim poście). Zmodyfikowałam też parę innych rzeczy, ale większość została jak w oryginale. To, co jest całkiem nowe, to oczywiście malowanie.

20 marca 2013

Z cyklu "Makiety z SDK" - kładki do Mordheim

Ostatnio znów odnawiamy trochę staroci z SDK. Robota na ogół wspólna - ktoś zrobił, my odnawiamy. Tych kładek akurat nie malowałam - zrobił to Tomek. Ja jedynie malowałam tarcze na największej z nich. Zrobiłam jednak zdjęcia, więc to ja wrzucę je tutaj. Chyba trudno wyobrazić sobie Mordheim bez jakichś drabin, tarasów i kładek, które pozwalają na łatwiejsze poruszanie się wśród ruin. Strzeleckie bandy mogą z nich ostrzelać wroga, a inne - robić szarżę z doskoku ;) Teraz już mogą czekać w klubie na kolejną kampanię Mordheim - bo w BtB na razie nie bardzo się przydadzą. 

16 marca 2013

Ork Poganiacz do Gorkamorki

Miałam parę dni przerwy od malowania, ale znalazłam trochę czasu, by dokończyć tego orka. Pochodzi z pudełka nowych plastikowych gretchinów i ma odpowiedzialne zadanie poganiać swych podwładnych, by szli we właściwym kierunku i nie obawiali się starcia z przeciwnikiem. Plastikowych gretchinów złożyłam już dawno (jak i tego orka), ale czekają jeszcze na malowanie. W planach mam jeszcze zakupienie drugiego pudełka, bo bardzo lubię bits ze squigiem, a z gretchinów chcę zrobić gobliny do bandy orków z Mordheim. To pudełko już jednak zostawiam sobie na potrzeby WH40k. Ork poganiacz i jego wierny czerwony przyjaciel mają na razie niewielu podwładnych do poganiania, ale mam nadzieję, że to się szybko zmieni.

9 marca 2013

Kolejna klubowa makieta - fragment murów miasta

Mamy w domu kilka takich makiet, które zabraliśmy kiedyś po turnieju lub dostaliśmy do wykończenia przy innej okazji. Część z nich to potężne budynki, inne to mniejsze lub większe drobiazgi. Tym razem trafił się fragment murów z bramą, zbudowany przez Staśka. Zbudowany z nietypowego materiału - czegoś w rodzaju sztywnej gąbki. Wszyscy wiemy, że ludzie z Komorowa potrafią zbudować Mordheim ze wszystkiego ;) To jeden z dowodów na potwierdzenie tego faktu. Budulec może i dziwaczny, ale po zaszpachlowaniu nie prezentuje się wcale źle. Mnie jak zwykle trafiło się malowanie i wykańczanie. Tym samym poczyniliśmy kolejny krok do wypchnięcia z domu wszystkich klubowych pozostałości... trzeba tylko jeszcze znaleźć miejsce, w którym można by je upchnąć w ciasnej sali SDK. 

6 marca 2013

Karczma do scenariusza "Last Orders!"

Na ten budynek czekało chyba wiele osób. "Last Orders!" to jeden ze scenariuszy do BtB, który wymaga sporej i rozbudowanej makiety karczmy. Budynek zrobił Vercy, ale później wyjechał na miesiąc i pozostawił nam makietę do wykończenia. Po powrocie musiał jeszcze trochę poczekać, ale wreszcie jest - efekt wspólnej pracy Vercy'ego, Tomka i mojej. Makieta została już wczoraj przetestowana w klubie i sprawuje się świetnie. Prawdopodobnie jednak będzie musiała zostać rozbudowana o kolejne poziomy, bo to wymarzony scenariusz na wielu graczy, a na jednym poziomie nie zmieści się więcej niż 15 modeli.

3 marca 2013

Wood Elf Wild Riders

To chyba mój rekord w pracy nad jakąkolwiek grupą figurek. Nawet banda łowców czarownic do Mordheim nie zajęła mi tyle czasu, co ten oddział - w czas wliczam oczywiście planowanie, szukanie bitsów, składanie i malowanie - z czego to ostatnie zajmuje mniej więcej połowę, jak nie mniej czasu pracy. Pomysł przyszedł mi do głowy już na początku prac nad armią elfów, ale cały czas odkładałam go ze względu na ilość pracy, jaką miałby pochłonąć. Powoli jednak pojawiły się inne oddziały, a ten wciąż tkwił mi w głowie. Wersji Wild Riderów widziałam już wiele - i jako duchy, i jako pół-konie, pół-driady (to w dużej mierze naprowadziło mnie na mój pomysł z elfimi centaurami) i w oryginalnej wersji GW. Wszystkie miały swój urok i każdy z nich mi się podobał, ale wygrały jednak elfo-centaury. Wstyd powiedzieć, jak długo je składałam i malowałam. Ale na szczęście prace dobiegły końca i mogę się pochwalić efektami.