8 stycznia 2011

Wędrowny czarodziej na urodziny

Dzisiaj figurka zupełnie z innej beczki, niż zwykle, albowiem zostaliśmy zaproszeni na urodziny kolegi i tak oto doszło do pomalowania tego gandalfa. Celowo piszę z małej litery, albowiem nie chodzi o wielkiego czarodzieja Śródziemia, a o zbiorcze określenie wszystkich czarodziejów w znoszonej szacie, spiczastym kapeluszu, z siwą brodą, fajką i sękatym kijem. Takich gandalfów Reaper wyprodukował chyba kilku, a ten jest właśnie najzwyklejszy i najsympatyczniejszy. Dla Rafała nadaje się lepiej niż każda cycata figurka demonetki, albowiem ma swój specyficzny klimat.

7 stycznia 2011

Skaveńska Abominacja, ciąg dalszy

Wreszcie udało mi się pomalować to bydlę. Duże dosyć było, ale na szczęście niezbyt skomplikowane w malowaniu. Pięciogłowa szczurza hydra skończona, oby spodobała się właścicielowi. Ja chyba na dłuższy czas wrócę do malowania szeregowych modeli ;) Model może nie jest skomplikowany, ale trudno maluje się figurki rzeźbione, nie składane z metalu czy plastiku. Do tego to futro... dobra, przestanę narzekać, bo Tomek pomyśli, że nie cenię jego dzieła ;) A tak wcale nie jest.