27 marca 2010

Niech zapłoną stosy! - Czyli banda Łowców Czarownic

Dziś coś zapowiadanego, choć może nie do końca spodziewanego... kolejna banda do Mordheim – łowcy czarownic. Nie wiem, od jak dawna nad nią pracuję (to znaczy głównie to nie pracuję, ale od jak dawna), ani jak wiele lat mają te figurki. Same modele to nic niezwykłego, a może właśnie dlatego są niezwykłe, bo jest to komplet oryginalnych metalowych witch hunterów do Mordheim. Udało nam się zdobyć wszystkie figurki do tej bandy. Dodatkiem nie z GW są tu popularne pieski z Chronopii, lekko konwertowane, by bardziej się od siebie różniły. Sporo figurek ma zresztą małe dodatki w postaci np. kusz.

25 marca 2010

Blat do DBA (wraz z opisem wykonania)

Tak się jakoś złożyło, iż przygotowanie zaplecza do gry w DBA postanowiłem wbrew zwyczajowej praktyce zacząć nie od figurek, a od makiet (choć logika nakazywałaby kolejność zgoła odwrotną, gdyż bez terenu od biedy można zagrać, a bez figurek już niespecjalnie ;)).

22 marca 2010

Harcownicy Brytów, 15 mm

Czas na kolejną aktualizację do DBA. W miniony weekend udało się wreszcie zagrać (serdeczne podziękowania dla Kadzika za naukę gry), również wykończyliśmy już blat (o nim już wkrótce). Wczoraj skończyłam ostatnie dwa elementy harcowników. Nie są mi oni jakoś bardzo potrzebni, bo 4 elementy nie mieszczą się w żadnym wariancie, ale lubię malować całość armii, a dokładnie tyle było w pudełku. Standardowo chłystki z gołą klatą mają twarze Gracjana Roztockiego, ale za to zarośnięte mordy obok prezentują się już przystojniej. Kolorystyka armii zachowana taka, jak przy poprzednich elementach. Rozrosła się nieco trawa na podstawkach (lekka jazda i poprzedni harcownicy też dostali). Listki jako znak charakterystyczny nadal obecne. Co tu dużo mówić... armia powoli się rozrasta.

Jak zwykle, miłego oglądania życzę!

19 marca 2010

Jadą wozy kolorowe - Karnawał Chaosu nadciąga!

Dziś nadszedł wielki dzień dla Karnawału Chaosu – banda jest w pełni skończona i gotowa do pokazania. Historia modeli jest dość długa, bo bandę zakupiłam gdzieś na przełomie 2006 i 2007 roku. Była drugą bandą, jaką pomalowałam i dość mało reprezentacyjną, zwłaszcza jak na to, że gram nią praktycznie na każdym turnieju (od Dragonu 2007 do PT 2009 tylko raz wyłamałam się i zagrałam Opętanymi). Dlatego wszystko prócz wózka poszło do rozpuszczenia i ponownej konwersji oraz malowania. Banda jest niemała - 5 bohaterów, 18 stronników i wózek. Prawda, że 10 ze stronników stanowią nurglingi, lecz mimo wszystko... projekt łącznie zajął kupę czasu (kupa to dobre określenie w stosunku do tej bandy), lecz efekt się opłacił. Tak przynajmniej sądzę. Oczywiście, z racji dużej rozpiętości czasowej powstawania bandy, poziom malowania nie jest taki sam na wszystkich figurkach – cóż, tak to bywa. Myślę jednak, że samemu założeniu odpowiadają wszystkie figurki – miało być kolorowo i jaskrawo.

Tymczasem, czas na historię bandy – nalej sobie kufel piwka, bajka będzie długa.

18 marca 2010

Zafir, kultysta Nurgla - Karnawał w Wielkim Poście

Nadszedł wielki dzień. Oto mogę zaprezentować nie tylko mego ulubionego kultystę, lecz także ostatnią figurkę do Karnawału Chaosu, będącego moją główną bandą do Mordheim. Całość zajęła mi dość dużo czasu, ale fakt, że miałam spore przerwy. Jutro, po spisaniu do końca historii bandy, będę miała przyjemność pokazać na blogu wszystkie te modele - a jest ich 24 łącznie z wózkiem. Dziś, jako przedsmak oraz smak sam w sobie - Zafir, ostatni kultysta.

16 marca 2010

Lekka jazda Brytów, 15 mm

Po długiej przerwie od DBA, wreszcie coś do tego systemu. Lekka jazda, dwa elementy - niestety więcej być nie może. A może na szczęście, bo mimo zadowalającego efektu, malowanie tych elementów było dość uciążliwe. Może dlatego, że postawiłam na dokładność i najpierw malowałam konie, potem jeźdźców lekko podmalowywałam, po posadzeniu na koniach kończyłam, a jeszcze te tarcze... łatwo nie było. Przy okazji jednak przekonałam się po raz kolejny, jak niekłopotliwe są figurki 15 mm. Bardzo miło maluje się takie schematyczne ludziki :)

Miłego oglądania zatem :)

15 marca 2010

Figurkowy magnetyzm

Parę dni temu robiliśmy ze Skavenblight porządki w naszej figurkowej kolekcji. Gruntowne przemeblowanie nastąpiło w walizkach do transportu (i przechowywania) figurek, gdzie bandy zostały posegregowane i ułożone w należytym porządku. Sporo miejsca udało nam się wygospodarować na kolejne figurki, które - miejmy nadzieję - już wkrótce tam trafią. W ramach owej reorganizacji oberwało się jednak dwóm bandom, wskutek czystego zbiegu okoliczności obydwu skaveńskim: klanowi Eshin i Pestilens. Otóż, krótko mówiąc, znalazły się one poza walizkami, jako stare, niedostatecznie reprezentacyjne i urągające estetyce band najnowszych, słowem, niepasujące do reszty.


Powstało pytanie, co z nimi zrobić?

14 marca 2010

Prawie jak RPG, czyli o elementach fabuły w Mordheim

Poniższy artykuł mojego autorstwa ukazał się pierwotnie 14.03.2008, czyli dokładnie dwa lata temu, na stronie serwisu Poltergeist jako zwycięski w konkursie na artykuł o tematyce bitewniakowej. Jako że w swoim oryginalnym miejscu publikacji popadł już nieco w zapomnienie, publikuję go dzisiaj ponownie, tym razem na blogu, zachęcając do lektury zarówno osoby, które jeszcze nie miały okazji się z nim zetknąć, jak i te, które czytały go już dawno temu i dla których tematyka fabularyzowania Mordheim pozostaje nadal aktualna. 

13 marca 2010

Restless WIPs na wykończeniu, czyli nekromanta

Zrobienie bandy Restless Dead do settingu Bordertown Burning wydawało się rzeczą prostą. Kilka starych metalowych modeli, pudełko szkieletów, trochę zombiaków i odrobina wolnego czasu. Jak się jednak można było przekonać, to co proste się wydaje, niekoniecznie zawsze takie jest. Ponad rok temu wyszło BtB, jakieś parę miesięcy wcześniej zaczęłam składać bandę... a oto ostatni z bohaterów, nekromanta.

12 marca 2010

Bruno Berg, czyli jaki ojciec, taki syn

Dziś zaprezentuję kolejnego Ostlandczyka (który to już? Spora z nich banda). Znowuż pijak, jak zresztą na rodzinę Bergów przystało. Wiele w życiu nie osiągnął, pewnie też szybko zginie... Ale jak na pijaka przystało, przynajmniej walczy i umiera dzielnie. Skład - Imperium, Imperium, Imperium... korpus i nogi z milicji, łapka prawa z archerów (chyba), lewa to w większości masa modelarska, butelka wiadomo, głowa też gdzieś z batalionu. Zdjęcia są już dość stare, dlatego nie uwzględniają spiłowania nadlewki na butelce, które to spiłowanie zostało już dokonane (choć wydaje się to dziwne, są ludzie, którzy nie wiedząc, co powiedzieć o danej figurce, zawsze szukają nadlewek i tego typu rzeczy, stąd ta uwaga ;)).

Jak zwykle - miłego oglądania i do następnego odcinka "Mody na Ostland" ;)

10 marca 2010

Sposób na rozpiskę do Mordheim

Nieodzownym i z reguły wielce pasjonującym elementem nieomal każdej gry bitewnej jest przygotowanie rozpiski. Jest to zadanie, przed którym prędzej czy później stanie każdy gracz. Opracowanie rozpiski to złożony proces - od pomysłu i ogólnego założenia, jak powinna wyglądać, aż po szczegółowe spisywanie składu osobowego i drobiazgowe obliczanie kosztów punktowych. Nie ma jednej recepty, jak się za to zabrać - każdy indywidualnie wypracowuje sobie warsztat przygotowywania rozpisek w systemach, w które grywa.

8 marca 2010

Smok WIP, czyli lód

Może wyda się to komuś zupełnie od czapy, ale postanowiłam pomalować sobie smoka. Smok ten już od dłuższego czasu zalegał nam w figurkowych zapasach, początkowo kupiony do Bordertown Burning. Chwilowo w BtB nie gramy, lecz przy okazji porządków smok się odnalazł i został od razu i poza kolejką wyznaczony do malowania. Rzadko kiedy lubię się wprawdzie dzielić zdjęciami WIPów, a WIPów malarskich już w ogóle - jednak smok jest na tyle dużą bestią, że warto moim zdaniem dokumentować proces malowania, choćby po to, aby zobaczyć, jak się zmienia.

2 marca 2010

Gorkamorka i grot zabójca.

Dawno temu opublikowałam na serwisie Poltergeist artykuł o zapomnianym systemie Gorkamorka. Jako że bloga założyliśmy także z myślą o twórczości, która kiedyś już powstała (ocalić od zapomnienia i takie tam...), dziś "przypomnę" go tutaj. Jak już można było się domyślić po ostatnich pracach Tomka, do łask powróciły systemy z uniwersum WH40k, zaś Mordheim nieco poszedł w odstawkę (ale rzecz jasna nie na stałe, w końcu 3 miejsce na liście wyników "Mordheim blog" w Google zobowiązuje ;)).

Jeśli nie wszyscy lubią "odgrzewaną zupę", to mam dobrą wiadomość i dla nich - niedawno pomalowany grot znalazł się tuż pod tym artykułem. Żółtowłosy zabójca postanowił pofarbować swe jedyne owłosienie na kolor klanu, jakiemu będzie służył... tak, tak, proszę państwa, wielkimi krokami nadchodzą już Złe Ksienżyce.

Zapraszam tak do czytania, jak i oglądania :)