30 stycznia 2013

Restless WIPs - licz na koniu

Bandę Restless Dead uważałam już za skończoną, ale zapomniałam o dwóch liczach, których dostałam pod choinkę od szwagra - konnym i pieszym. Tydzień temu moja banda znalazła w eksploracji konia... i tak licz konny stał się bardzo potrzebny :) Przekonana, że będę go potrzebować w kolejnej bitwie, pomalowałam go dość szybko. Oczywiście jak na złość się nie przydał - graliśmy scenariusz podziemny, gdzie wozy zostają przy wejściu, a konni muszą zsiąść i zostawić wierzchowce na zewnątrz ;) Jednak w kolejnej bitwie będzie już jak znalazł. Ciekawe, czy koń wzmocni w jakiś sposób słabego z natury licza...

28 stycznia 2013

Arabski kupiec do Mordheim

Trochę mniej ostatnio malowałam, ale teraz nadrobiłam zaległości z nawiązką. Jedną z tych zaległości jest arabski kupiec do Mordheim - malowałam już kiedyś ten model, ale nie dla siebie. Ten jest nasz i pomalowałam go na nasz mordheimowy użytek. To jedna z nielicznych figurek, na której można się wyżyć kolorystycznie. Innym modelom nie pasują jaskrawe i egzotyczne kolory. Dlatego na tym kupcu wyżyłam się, jak tylko mogłam, żeby odświeżyć trochę dwie ładne, ale mało używane farbki - emerald i magenta z Vallejo.

23 stycznia 2013

Restless WIPs - dwa wighty

To dwie dość specyficzne figurki. Mam w swojej bandzie do BtB sporo różnych trupków. Filigranowe szkielety z plastiku różnią się od starych metali. Z kolei jedyny wight, którego miałam dotychczas, był właśnie starym, ciężkim kawałem metalu. Poszukiwałam czegoś w podobnym stylu. Udało mi się kupić od M.T. po okazyjnej cenie (dziękuję!) te dwa cuda. Wiele osób można uznałoby te szkielety za brzydkie, ale właśnie takiego oldskulowego klimatu szukałam ;) Limit wightów w bandzie RD to trzy. A jednak dobrze mieć jakiegokolwiek stronnika zdobywającego doświadczenie. 

19 stycznia 2013

Maruder Chaosu z BtB

Wśród kilku luźnych modeli do BtB (m.in. był wśród nich pomalowany już Belandysh) było trochę takich, które w Mordheim nie znalazłyby zastosowania. Są zbyt epickie w swej mroczności i niedobroci ;) Tak jak na przykład ten maruder. Zupełnie nie wiem, do czego mógłby służyć (chyba, że do random happenings), ale w BtB ma już nieco szersze zastosowanie. Tomek złożył go dawno temu, ale jak to już u nas bywa - musiał dojrzewać do pomalowania przez odpowiednio długi czas ;) Wreszcie jest, toteż wrzucam go tutaj, aby podzielić się tym Strasznym Złem ze światem.

17 stycznia 2013

I jeszcze jeden krasnolud...

...tym razem ze świata żywych. Co jakiś czas Tomek wygrzebuje skądś jeszcze jednego krasnala z 5. edycji i szykuje do malowania. Nie wiem, skąd on je bierze ;) Zawsze, kiedy myślę, że pomalowałam już wszystkie stare krasnoludy, on znów mi coś dorzuca. Nie narzekam w żadnym razie! Uwielbiam stare krasnale. Maluje się je szybko, łatwo i przyjemnie. A to, że banda rozrosła się tak, że pewnie nie będzie nigdy mogła stanąć na stole w komplecie, to już inna sprawa ;) Dzisiaj prosty model - blondwłosy kusznik o sympatycznej gębie. 

15 stycznia 2013

Krasnolud z Karak Zorn...

...ale nie do końca żywy. Cóż, legendarna twierdza była siedliskiem wielu krasnoludów. Część z nich zginęła od razu, inni przeżyli i stali się Upadłymi. Dzisiejszy bohater należy do tej pierwszej grupy. Poszedł dzielnie na bój, ale zginął. Ponieważ jednak moc, która osiedliła się wewnątrz Karak Zorn, ma specyficzne właściwości, to krasnolud wstał ponownie. To taki drobiazg do Karak Zorn (w ramach ciągłej, acz przerywanej innymi projektami kontynuacji prac nad settingiem). Ze wszystkich nieumarłych szkielet krasnoluda to chyba najpospolitszy truposz, którego można spotkać w twierdzy. Figurkę posiadamy dzięki uprzejmości Stacha i zdolnościom odlewniczym Tomka ;) 

13 stycznia 2013

Barykady do Mordheim (do SDKu) by Leszczu

Całkiem sporo czasu upłynęło, odkąd odnowiłem, pomalowałem i opublikowałem ostatnio fotki makiet klubowych. W międzyczasie natomiast sterta makiet, którymi wypadałoby się w końcu zająć, urosła do całkiem pokaźnych rozmiarów i dalsza zwłoka w działaniu groziłaby zasypaniem domu niedokończonymi elementami terenu.

W związku z powyższym w najbliższych tygodniach zamierzam dokończyć przynajmniej część z nich. Na pierwszy ogień przedstawiam... kolejne barykady, czyli najczęściej pojawiający się typ makiety w cyklu (a wierzcie mi bądź nie, ale będzie ich jeszcze sporo ;)).

11 stycznia 2013

Restless WIPs - gigantyczny zdechły skorpion

Ta figurka długo przeleżała u mnie w ukryciu - po ślubie nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Dopiero przy robieniu porządków niedawno udało mi się ją wreszcie znaleźć. Bone goliath to najemnik z BtB do bandy Restless Dead. Istnieją, oczywiście, figurki wielkich szkieletów - z GW do Khemri albo z Reapera. Ale i cena, i wygląd jakoś nie przekonywały do kupna... tego skorpiona Tomek kupił dawno temu za grosze na Allegro. To dość bluźnierczo wyglądający konstrukt - kościany, zdechły skorpion, kryjący w sobie ciało jakiegoś truposza...

9 stycznia 2013

Restless WIPs - dodatkowy zombiak

Tak, wiem - nie było mnie długi czas i jeszcze wyskakuję po powrocie z czymś tak lichym, jak zombie... no niestety, jakoś trzeba wrócić do hobby ;) Metoda małych kroków jest najlepsza, a tego zombiaka złożyłam sobie jeszcze przed Świętami i teraz nareszcie znalazłam czas, by go pomalować. Potrzebowałam jeszcze jednego zombiaka, bo mam jednego wybuchającego flakami i k3 ze skilla nekromanty. Zatem w najlepszym razie mogę mieć 4 zombie w bitwie, a do tej pory jak na złość zwykle tak mi się losowało ;) Nie chcąc już proxować czwartego zombie szkieletami, złożyłam sobie dodatkowego. Konstrukcja prosta jak budowa cepa - zero konwersji, no chyba, że konwersją nazwiemy doczepienie nóg szkieleta ;) Chciałam nawet dać nogi zombiacze, ale jakoś ich zabrakło. Poza tym jest to typowy zombiak, który idzie do przodu z wyciągniętymi łapami i charczy "muuuuuuusk".

6 stycznia 2013

"Dreadfleet" - o składaniu modeli słów kilka

Zgodnie z zapowiedzią kontynuuję mini-cykl poświęcony grze "Dreadfleet" - tym razem napiszę parę słów o modelach do tej gry, a ściślej rzecz biorąc o ich składaniu i przygotowywaniu do malowania.

4 stycznia 2013

"Dreadfleet" - pierwsze wrażenie

Najwyższa już pora na blogowe rozpoczęcie nowego roku, iście skaveńskiego 2013-go. Rozpoczynam go otwarciem nowego cyklu na łamach Hakostwa, tym razem poświęconego grze "Dreadfleet", którą otrzymałem w prezencie od mojej ukochanej Żony. Cykl ten rozpocznę ja, opisując po kolei pierwsze wrażenia po otwarciu pudełka, relacjonując składanie i przygotowywanie do malowania kompletu zawartych w nim elementów do gry (floty okrętów i nie tylko), recenzując zasady i składając raporty z pierwszych morskich bitew, jakie rozegramy, a zakończy zapewne Natalia, która po kolei będzie zamieszczać zdjęcia pomalowanych już "figurek".