16 lutego 2015

Merchant Caravan - pikinier #2

Trochę rzutem na taśmę, bo wrzucić miałam tego ludka w weekend, a tu ledwo co w poniedziałek dałam radę. Nijak się wcześniej nie dało, weekend był zajęty. Regularność w aktywności na blogu w tak krótkim miesiącu jak luty idzie mi tylko trochę lepiej od regularności w pracy ;/ Ten pikinier miał w ogóle być pierwszym opublikowanym na blogu, ale jakoś haniebnie nie wyszła mi wtedy fotka od frontu i musiałam zrobić nową. W sumie to nie front ludka jest tu reprezentacyjny, ale porządek musi być. 

Podobnie jak poprzedni, ten pan ma ściborowy łepek, ściborową tarczę (dzięki za namierzenie - kto wie, może kiedyś takie lewki się przydadzą) i to coś, co powiewa z włóczni na wietrze, a co jest blaszaną samoróbką właściciela (mnie się bardzo podoba). Myślę, że wszystko wygląda, jak powinno. Co do zdjęć, znów zalecam klikanie, bo blogspot odchudza je tak, że ludki robią się ciut mniejsze, niż w rzeczywistości ;) Zapraszam do obejrzenia.


4 komentarze:

  1. Kurczę odechciewa mi się malować- piękne złote i srebrne, elementy. Fantastyczne cieniowanie stroju. Genialny model!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieniowanie grzebienia, zbroi, niebieskiego i białobeżowiałego - prima sort :) W ogóle pierwszorzędny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Blaszkoflaga ;) Pierwsze próby z tym materiałem.
    Bartek

    OdpowiedzUsuń