Grupa nowicjuszek już się powiększa, grupa sióstr niestety powoli dobiega końca (choć jeszcze coś tam zostało). Panny z gołymi głowami i nieco bardziej gołe, jeśli chodzi o bojowy trening, są jednak ładniejsze od bardziej zaprawionych w boju siostrzyczek. Dzisiejsza nowicjuszka to znowu jedna z trzech podstawowych rzeźb w bandzie ;) ale chyba to ta najrzadsza. Jedna z nielicznych w tym roku pomalowanych przeze mnie figurek... ale powoli nabieram tempa.
Znałam dotąd tę siostrę w wersji z welonem/ kapturem, ale z gołą głową jest znacznie piękniejsza. Te rozwiane warkocze... cud-miód. Nawet twarz ma całkiem ładną, może to jedna z ładniejszych w bandzie. Może ręce ma trochę jak cepy ;) ale to pewnie panna w typie Jagienki, wychowana na wsi, co w łapach gniecie orzechy i takie tam. Skoro trzyma dwuręczny młot, musi mieć parę. Zapraszam do obejrzenia!
Kolejne piękne malowanie! Jestem fanem tej twarzy:)
OdpowiedzUsuń