12 lutego 2014

Averland #3

Czas na kolejnego Averlandczyka - typka z małą pałą, ale za to dużą kuszą (niech mężczyźni zadecydują, czy to szczęście, czy pech). Dla takiej kuszy przydałaby się Siła 5 zamiast 4 (moje ogry nabyły coś takiego w kampanii, ale poza ogrami z BtB nikt nie ma do niej dostępu). Podziwiam, że może ją utrzymać w jednej łapie. Nie spodziewałabym się takiej siły po zwykłym wojowniku z Averlandu. Nie będę dłużej złośliwa - przy trzecim Averlandzie i powtarzających się w dużej mierze modelach lub bitsach do pewnych rzeczy nabieram dystansu (nie mylić z niechęcią), a i pomysły na to, co by tu jeszcze o nich napisać, powoli się kończą.

Przy okazji - chciałabym zdementować ewentualne pogłoski, jakobym nie lubiła plastikowych figurek ;) Podobają mi się tak samo, jak metalowe - niektórych nie znoszę, do innych mam duży sentyment. W przypadku plastikowych bywa to po prostu bardziej złożone, bo nie lubię niektórych bitsów, a nie całych modeli. W tym wypadku przyznaję, że nie lubię tej kuszy ;) Ale to nie jest powód do nielubienia całego modelu.

A ten posępny kusznik? Cóż, jak każdy facet w rajtuzach, całkiem przyjemny w malowaniu. Nie narzekam. Trudno było mi zrobić zdjęcia tak, by uchwycić ostrość wszystkiego, bo kusza jest dość wysunięta do przodu - dlatego są też zdjęcia z profilu, żeby było lepiej widać. Zapraszam do obejrzenia.


1 komentarz:

  1. Osobiście uważam, że modele state troopsów są mocno przeładowane detalami i różnymi pierdołami. Klepsydry, torby, worki, wstążki, czaszki (o tak! jak najwięcej), fikuśne nakrycia głowy, sznurki i inne bliżej nie określone elementy, których malowanie może przyprawić o ból... głowy. Oczywiście mowa o malowaniu delikwentów do hord. Bardziej podobały mi się pod tym względem starsze modele.

    A btw, bardzo ładnie pomalowany Averlandczyk :)

    OdpowiedzUsuń