Pora podsumować krótko ten rok. Okazał się chyba dość owocny we wszelkie prace figurkowe i makietowe, z różnych powodów. Po pierwsze zmobilizowała nas bardzo pierwsza kampania BtB, druga również okazała się wyjątkowo motywująca. Po drugie napływ nowych ludzi do klubu - z jednej strony rosnąca liczba uczestników motywuje, by powiększać zapasy makietowe, bo stołów potrzeba coraz więcej. Z drugiej mieliśmy takie nabytki jak Wacław ("Pan Ryba"), które profesjonalnie zasiliły zaplecze klubu wspaniałymi makietami. Wyjątkowo dużo miałam też w tym roku zamówień, a końca póki co nie widać ;) Kilkadziesiąt pomalowanych w tym roku figurek (myślę, że około połowa wszystkich modeli, jakie w roku 2013 pomalowałam) było na zamówienie. Cieszy, że "biznes" się kręci, chociaż wiadomo, że nie o zarobek w pierwszej kolejności tu chodzi.
Strony
▼
31 grudnia 2013
Makiety z SDK - chatki wiejskie do BtB
Na koniec roku tym razem makiety zamiast figurek. Nawet ode mnie ;) Jakiś czas temu przejęliśmy do domu trochę makiet z BtB do wykończenia, w tym trzy domki od Vercy'ego (trzeci będzie za jakiś czas oddzielnie, bo różni się stylem od tych). Vercy zbudował chatki jak zwykle bardzo fajne. Brakowało im trochę okien, ale te bez problemu dorobiłam. Wprawdzie zamknięte, ale te domki nie mają być grywalne, jak w Mordheim - impulsem do ich stworzenia był chyba głównie scenariusz "Traces to emprise", gdzie domki są tylko po to, by zaznaczyć miejsca pobytu wieśniaków do przesłuchania ;) Dotąd używaliśmy ruin z Mordheim, ale są trochę zbyt okazałe i zbyt miejskie dla tego scenariusza.
30 grudnia 2013
Kamienne skały #1/3 (do SDKu)
Tytuł tego posta brzmi jak pleonazm, ale wbrew pozorom w świecie bitewniakowych makiet tak nie jest. W końcu na porządku dziennym są skały styrodurowe, skały gipsowe, skały-z-kory-sosnowej, czy cholera wie jakie jeszcze skały...
Te natomiast są z najprawdziwszego kamienia i to nie byle jakiego, ale przywiezionego przez tatę Dwalthrima bodajże z Mongolii (klimaty "Border Town Burning" pełną gębą)... zaiste "kamienne skały"!
29 grudnia 2013
WH na zamówienie - cała banda!
Nadszedł ten dzień :) Udało mi się, przed posłaniem WH do domu, zrobić fotki całej bandy. Może nie są wymarzone ani ilość ich nie odpowiada całkowicie wymaganiom wszystkich, ale znowuż bez przesady - moim zdaniem jest bardzo przyzwoicie. Z liczbą fotek, z jakością też (wybierałam z ponad dwudziestu te najbardziej udane - pamiętajcie, że zdjęcia całej bandy rządzą się innymi prawami niż zdjęcia pojedynczych modeli). Wciąż niestety nie mam tła, które by odpowiadało wielkością takim projektom, jak większy oddział czy cała banda. W poprzedniej pracy Tomek mógł swobodnie drukować "czaszki" (jak nazywali rzeczy okołomordheimowe jego koledzy), ale obecnie jest z tym trochę trudniej ;) Ale zwykłe białe tło chyba też nie jest najgorsze. Zapraszam do obejrzenia!
28 grudnia 2013
WH na zamówienie - Johann
Ostatni z łowców to model chyba znany i lubiany. Czasem pojawia się w bandach WH, z racji posiadania klimatu mordheimowego - głównie mam na myśli ekwipunek wiszący gdzie się da ;) Johann jest na pewno figurką odbiegającą nieco klimatem od mordheimowych WH (chociaż jak zwykle wszystko da się dopasować). To taki komiksowy łowca czarownic w kapeluszu i płaszczu, z pistoletami. Łowcy z Mordheim to jednak nieco poważniejsi panowie. Ale kto by się przejmował, jeśli trafia się model dość rzadki i miły w malowaniu :)
26 grudnia 2013
WH na zamówienie - łowca czarownic z Warhammer Quest
Na koniec tego roku przewidzieliśmy jeszcze trochę figurkowej aktywności. Choć raczej jest to pokłosie tejże aktywności, bo ostatnio w Święta skupiliśmy się na aktywności religijno-rodzinno-kulinarnej. Mamy sporo prac, których nie zdążyliśmy dotąd wrzucić. Akurat banda WH to sprawa jeszcze dość świeża. Zostały do pokazania dwie figurki - w tym jedna dzisiaj - i zdjęcia zbiorowe. Poza tym zostało jeszcze trochę makiet, które ostatnio wywędrowały już do klubu. Dziś witch hunter z Questa, czyli klasyka dwuwymiarowych modeli. Kto go nie ma, niech żałuje... albo i nie, bo nie każdy lubi taki oldschool.
24 grudnia 2013
Wesołych Świąt!
Jak co roku, tradycyjnie składamy życzenia wszystkim naszym Czytelnikom, którzy są z nami od ponad czterech lat i mamy nadzieję, że z nami pozostaną :) Gdzieś w przerwie między lepieniem pierogów a pakowaniem prezentów znajdujemy chwilę, by podzielić się z Wami świąteczną radością i oby jak najwięcej z tej radości trafiło do Was! A zatem:
Spokojnych, radosnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia,
oddechu od codziennego pośpiechu,
udanych spotkań z bliskimi,
radości z narodzin Jezusa,
spokoju w domowym zaciszu i
owocnego spędzenia wolnego czasu
życzy
Hakostwo, czyli Natalia i Tomek
22 grudnia 2013
WH na zamówienie - kapitan z głową
Właściwie to z dwiema głowami, bo co dwie głowy to nie jedna. Tę pierwszą ma na karku, tę drugą dzierży w łapie, zapewne świeżo odciętą z heretyka. Choć zawsze trochę mnie przerażało, z jaką beztroską ten koleś opiera wielki zakrwawiony miecz o własny kark, to jednak model ten lubię. Oryginalnie nie ma zbyt ładnej twarzy (na naszym Tomek dorabiał zarost), ale ujdzie. Za to włosy ma genialne, sama przyjemność je malować - niejeden facet mógłby mu pozazdrościć ;)
20 grudnia 2013
WH na zamówienie - kapitan z pochodnią
Wygląda na to, że zostało już tylko czterech panów do przedstawienia, z czego jednego pokażę już dzisiaj :) Te różne wersje kapitanów i bohaterowie specjalni bardzo mi się podobają. Tę konkretną figurkę pomalowałam już kawał czasu temu, ale według rangi wypada na nią kolej dopiero teraz. Całkiem ją lubię, choć pamiętam, że w wersji autorstwa Tomka miała wąsy, a wiadomo, że wszystko co ma wąsy, jest lepsze ;) Cała reszta została jak wcześniej - trochę tego ekwipunku u pasa ma, więc trudno doczepić tam coś więcej.
18 grudnia 2013
WH na zamówienie - witch hunter #4
Na początku przepraszam za przerwę techniczną wczoraj - dopiero wieczorem Tomek poprzeglądał fora i okazało się, że wtyczka z obserwatorami na blogspocie szwankuje. Chwilowo została wyłączona - powróci, gdy zostanie już naprawiona przez odpowiednich magików :) Dziś ostatni ze zwykłych WH. Jedyny, któremu nie dorabiałam kuszy, bo nie było trzeba. Gębę ma podobną do jednego z kapitanów, płaszcz jak poprzedni łowca... trochę taki zlepek, ale całkiem fajny. Jest w porządku, miło i przyjemnie się go malowało. Wpis niechronologiczny, bo kapitanów malowałam najpierw, a dopiero potem dwa modele "specjalne" i tego pana, ale idziemy według rangi :)
16 grudnia 2013
Ośnieżone skały (do SDKu) #8 (post scriptum)
W ostatnich dniach wznowiłem kilka projektów makietowych - w przeważającej części są to makiety wykonane przez innych klubowiczów (głównie Dwalthrima), następnie malowane i wykończone przeze mnie. Na celownik wziąłem przede wszystkim makiety do Border Town Burning, które przydadzą się od razu, w trwającej obecnie w naszym klubie kampanii.
W pierwszej kolejności publikuję zdjęcia terenu, który stanowić będzie nieco nieoczekiwane i nieplanowane uzupełnienie serii zimowych makiet, które prezentowałem na blogu dobrych parę miesięcy temu. Tym razem jest to pokryte śniegiem rumowisko skalne - jednak w odróżnieniu od większości dotychczas ukazanych ośnieżonych skał tym razem ma to być teren dostępny dla figurek, "grywalny" (traktowany jednakże jako trudny, a kto wie - może i bardzo trudny?), a nie tylko nieprzekraczalna barykada i zasłona linii wzroku.
15 grudnia 2013
WH na zamówienie - witch hunter #3
Przedostatni ze "zwykłych" witch hunterów (znaczy nie kapitanów ani nie dość ciekawych rzadkich figurek, których nie uznaję za zwykłe). Chyba mój ulubieniec. Strasznie niewygodnie nosi się go w walizce (praktycznie zawsze wymaga podwójnego slotu jak na ogra), pod względem urody też kompletnie nie mój typ - łysy może być, ale nie bez zarostu. Wszystko jedno. I tak go bardzo lubię. To prawdziwie waleczna postawa - a do tego ten miecz, ten płaszcz i przede wszystkim - ta mina. Wściekły fanatyzm, bitewny szał. Wybaczyłam mu nawet tę pochodnię, której nie lubię malować.
13 grudnia 2013
WH na zamówienie - witch hunter #2
Dzisiaj drugi łowca czarownic. Zostało jeszcze sporo zaległych zdjęć na bloga, a ja już biorę się za kolejną bandę i kończę najemne ostrza. Łowcy pojechali wczoraj do domu, niech teraz im się dobrze wiedzie (tj. pali heretyków) w Łodzi. Tego łowcę czarownic lubię za zdegustowany wyraz twarzy, jakby mówił "krzywo przywiązaliście tę czarownicę do stosu". Jego opaskę na oku też lubię. Mały szczegół, a model zaraz wygląda jak weteran wielu bitew, a nie nowicjusz.
11 grudnia 2013
WH na zamówienie - witch hunter #1
Pora na zwykłych witch hunterów. Niektóre z tych modeli lubię bardziej, inne mniej - wszystkie raz już kiedyś malowałam, gdy kończyłam naszą bandę. Tego akurat nawet lubię. Jest odpowiednio brodaty, włochaty i groźny z gęby, by wzbudzać szacunek wyznawców i strach niewiernych. Ma wprawdzie ten typ pochodni, którego niespecjalnie lubię malować, ale można mu to wybaczyć. W modelu zostało zmienione tylko to, że ma na plecach doczepioną kuszę. Poza nim jeszcze dwóch WH dostało dodatkowe kusze :) Jak wiadomo, jest to jedna z podstawowych broni tej bandy - zaraz po gorliwej wierze w Sigmara.
10 grudnia 2013
Figurki klubowe DT #1 - Proste pudełko do przechowywania figurek
Zapewne wszyscy czytelnicy bloga Hakostwo (a także goście strony internetowej klubu Dębowa Tarcza) orientują się doskonale, że we współdziałaniu z kilkoma aktywnymi klubowiczami systematycznie i nieustępliwie uzupełniamy klubową bazę makietową o nowe elementy terenu...
Jakiś czas temu pojawiła się jednak nowa inicjatywa, której pomysłodawcą był nasz klubowy kolega Telchar, by poza odpowiednią bazą makietową zadbać również o... klubowe figurki do wspólnego użytku!
8 grudnia 2013
WH na zamówienie - warrior priest
Przechodzimy do bohaterów, zgodnie z obietnicą. Jednym z najciekawszych jest warrior priest. To nie tradycyjny łysy bysior zakuty w zbroję. W tym staruszku nie dopatrzymy się wprawdzie wielkiej siły fizycznej, ale siły ducha mu odmówić nie można. Ta twarz może się w nocy przyśnić (nie tylko heretykom, choć im przede wszystkim), a dodatkowa oprawa (czaszki, pochodnie, święte księgi!) dodaje mu powagi. Lubię tego gościa, choć niestety za rzadko grywam WH, by widzieć go na stole w akcji (swojego pomalowałam podobnie).
6 grudnia 2013
WH na zamówienie - zealot #3
Mój chyba ulubiony model wśród zealotów. Niestety, swojego haniebnie skrzywdziłam. Pomalowany był technicznie nienajgorzej, ale... hm... oddawał cześć plugawym bogom ;) Ten na szczęście ma serce czyste, oddane Sigmarowi. Zamiast oryginalnego toporka - gustowna pałka z ludzką czachą. Pacynka pewnie także zalicza się do broni, choć nie mam pojęcia, jakich ;) Pan Pacynek (nazwa mniej spopularyzowana niż Pan Rybek) jest mrocznym przedmiotem pożądania dla tych, którzy chcieliby takiej pacynki do innej bandy (bardzo fajnie pasowałaby do Karnawału). Chociaż ja tam jeszcze żadnego nie pocięłam.
4 grudnia 2013
WH na zamówienie - zealot #2
Dziś drugi z zealotów - najskromniejszy moim zdaniem model, ale wcale nie znaczy to, że jest brzydki. Po prostu nie ma ryby, pacynki ani innego dziwnego przedmiotu, który by go wyróżniał. Jak prosty wojownik, wyposażono go tylko w miecz i tarczę. Oryginalnie model miał nieco inny miecz, choć ten niewiele się różni. Nie jest łysy ani ogolony, więc wyglądem przypomina raczej flagellantów. Kiedyś nawet mi się z nimi mylił ;) Ale który flagellant chowałby się za tarczą.
2 grudnia 2013
WH na zamówienie - zealot #1 (Pan Rybek)
Nadszedł czas na zealotów, których modele podobają mi się bardziej od flagellantów. Mają w sobie jeszcze więcej z mordheimowego szaleństwa, ich fanatyzm, zakazane gęby, żarliwa wiara w oczach... to wszystko podbiło moje serce już przy malowaniu naszej własnej bandy WH. Teraz z przyjemnością biorę się za nich znowu. To chyba moi ulubieni stronnicy w bandzie WH. Dziś na pierwszy ogień idzie tzw. Pan Rybek (nazwa przyjęta w niektórych mordheimowych kręgach). Brzydki, naznaczony bliznami miłośnik ryb i fanatyk Sigmara. Jedna z bardziej charakterystycznych figurek dla bandy WH i dla Mordheim w ogóle.
30 listopada 2013
WH na zamówienie - flagellant #4 i #5
Te modele wrzucam razem, bo to dokładnie ta sama figurka. Flagellant zwany Hagridem, bo swojemu pomalowałam włosy na czarno i mniej więcej tak wyglądał ;) Tu oczywiście jest trochę różnica, żeby chłopaki nie były dokładnie takie same. Inny kolor włosów, w przypadku szmatek może nie widać różnic aż tak bardzo, ale też są. Strasznie nie lubię w tym modelu jednego - jego nogi (tej, na której stoi). Ręka w górę, kto nie musiał go pinować... Poza tym to raczej lubię tych panów. Brodaci szaleńcy zawsze będą budzić moją sympatię. Na szczęście trochę ich w tej bandzie jest.
28 listopada 2013
Kapłan Ulryka z wilkiem - na zamówienie, oczywiście
Dzisiaj druga część przerywnika middenheimowego - kapłan Ulryka, a żeby samotnie nie stał, to z wilkiem. Oba modele są chyba dobrze rozpoznawalne. Wilk jest wilkiem od orków (o ile dobrze pamiętam), a kapłan Ulryka jest... kapłanem Ulryka ;) Na życzenie właściciela topór został mu jednak wymieniony na młotek. Klient nasz pan ;) Dawno temu malowałam ten model, bodajże dla Pandy, ale znając życie, gdyby mi go teraz pokazano, srodze bym się zawstydziła, bo jednak malowałam znacznie gorzej. Mam nadzieję, że ten jest dużo lepszy.
26 listopada 2013
Kapitan Middenheimu na zamówienie
Krótki przerywnik od malowania WH - to wprawdzie nie cała banda, ale trzy modele do Middenheimu. Kapitan, kapłan Ulryka i wilk - ci dwaj ostatni następnym razem. Dziś kapitan, w trochę innym wydaniu niż oryginalne. Ogólnie Middenheim ma to coś, co bardzo lubię; lekko barbarzyńscy brodacze odziani w futra, coś dla mnie ;) Ci, którzy znają oryginał, zauważą od razu, że bronie są zupełnie inne. Najpraktyczniejsze rozwiązanie w Mordheim - miecz i pałka (oczywiście pałka i sztylet to rozwiązanie tańsze, ale kapitanowi należy się coś lepszego). Pałka metalowa, miecz plastikowy. Układ na figurce wygląda dość... szaleńczo, co w połączeniu z miną kapitana wydaje mi się całkiem pasujące.
24 listopada 2013
Dwarf Master Pathfinder z AoW
Pomimo iż, jak już kiedyś wspominałem, z reguły nie mam w zwyczaju publikować postów typu "Inbox" po zakupie jakiegoś nowego produktu, kontynuuję cykl zapoczątkowany postem przedstawiającym figurki "Dwarf Pathfinders" produkcji Avatars of War.
Tym razem prezentuję powiązaną z ww. regimentem figurkę "Dwarf Master Pathfinder", którą otrzymałem od Natalii w prezencie z okazji dziesięciolecia naszego związku :).
21 listopada 2013
WH na zamówienie - flagellant #3
To mój ulubiony flagellant z Mordheim. Jedyny, który wygląda bardziej groźnie niż śmiesznie... no dobra, jest jeszcze taki "Hagrid" (zostało mi takich dwóch do pomalowania, ale w międzyczasie zajęłam się innymi modelami z WH i modelami do Middenheimu, więc to jeszcze chwilę). Ale jednak ten jest najlepszy. Moim skromnym zdaniem oczywiście ;) Lubię jego fryzurę, dziki wzrok... i absurdalne ryby u pasa. Takie rzeczy tylko w Mordheim. Słyszałam o pewnym chłopcu, któremu ktoś usiłował wmówić, że prezentowany dziś model przedstawia... rybaka. Ale chłopiec podszedł sceptycznie do próby "wkręcenia" go.
19 listopada 2013
WH na zamówienie - flagellant #2
Drugi flagellant już, a raczej (patrząc na porę) jeszcze dziś. To drugi model z cyklu "absurdalne", aczkolwiek już nie tak, jak poprzednik. Nadal bujny zarost i rozwiany włos, nawet coś na miarę wieńca na łbie, ale jednak mina nieco poważniejsza niż u poprzedniego. Ta zaciśnięta pięść, klata... no, staram się w nim znaleźć coś męskiego i pokutnego ;) Nawet lubię ten model, chociaż mój ulubiony flagellant z Mordheim pojawi się na blogu następnym razem. Mimo, że czasem narzekam na niektóre figurki, to jednak przeważającą większość z nich lubię malować - zawsze to Mordheim, klasyka, oldschool itd....
17 listopada 2013
WH na zamówienie - flagellant #1
Cały czas maluję, choć niestety z aparatem coraz gorzej i muszę czekać, aż będzie miał lepszy dzień. Wszystko, co wrzucam, to "kilka modeli wstecz" - ten chyba malowany był ze dwa tygodnie temu. Po pieskach zaczęłam malowanie flagellantów, choć te modele są absurdalne (zwłaszcza ten!). Nie przeszkadza mi to specjalnie, przynajmniej wywołują uśmiech na twarzach weteranów ;) Dziadki ze zwichrowaną fryzurą zupełnie nie wyglądają na ponurych pokutników, no ale co poradzić. Taki był urok tych figurek.
14 listopada 2013
Modułowe wzgórza do BTB (do SDKu) - zdjęcia Pana Ryby
W ostatnim poście dotyczącym modułowych wzgórz wspomniałem, że na zakończenie cyklu opublikuję zdjęcia wykonane przez naszego klubowego kolegę i twórcę tych makiet - Wacława "Pana Rybę".
Zdjęcia przedstawiają oczywiście te same moduły, ale w różnorodnych konfiguracjach ułożenia (rozplanowanych przez ich twórcę), niekoniecznie połączonych w jedną całość, jak to ukazałem w poprzednim poście.
Dodatkową zaletą tych zdjęć jest też fakt, że dzięki ukazaniu makiet na blacie o znanym i lubianym rozmiarze 4'x4' oraz umieszczeniu na nich figurek, widać na nich dobrze skalę wielkości terenów.
Dodatkową zaletą tych zdjęć jest też fakt, że dzięki ukazaniu makiet na blacie o znanym i lubianym rozmiarze 4'x4' oraz umieszczeniu na nich figurek, widać na nich dobrze skalę wielkości terenów.
Warto też przy okazji zwrócić uwagę na pozostałe tereny wykonane przez Wacława, które dodatkowo zostały umieszczone na stole - proste, ale wytrzymałe wzgórza z gąbki tapicerskiej (!) oraz rewelacyjne makiety, zwane przeze mnie "orientalnymi skałami", o których więcej już wkrótce na stronie klubu gier "Dębowa Tarcza".
To tyle wstępu; zapraszam do obejrzenia zdjęć, które znajdują się w rozwinięciu posta :).
To tyle wstępu; zapraszam do obejrzenia zdjęć, które znajdują się w rozwinięciu posta :).
12 listopada 2013
Maneaters - szef wszystkich szefów
Na dobre otwarcie kampanii BtB dzisiaj w klubie wkroczyć musi najważniejszy z ogrów. To jeszcze nie ostatni odcinek z cyklu "Maneaters", bo chciałabym wrócić do zaniedbanego zwyczaju zdjęć grupowych. Ku mojemu zdziwieniu, kilka naprawdę fajnych band (tj. takich, które pomalowałam już jakiś czas temu, a nadal dziwnym trafem mi się podobają) nie doczekało się tego, np. Restless Dead i Ostland. Trupy z Mordheim chyba też nie... trzeba nadrobić zaległości. A oto już szef ogrów, pierwsza figurka, jaką złożyłam. A może druga, pierwszy chyba był młodzik z dwurakiem. Musiałam złożyć szefa dość szybko z prozaicznego powodu ograniczonej ilości bitsów. Wiadomo, że te najfajniejsze wędrują do najlepszego (w założeniu) modelu w bandzie.
10 listopada 2013
WH na zamówienie - psy
Powoli przechodzę do bandy WH, którą zaczęłam malować już jakiś czas temu. Standardowo zaczęłam od stronników, w tym wypadku od psów, które są chyba najprostszymi figurkami w bandzie, choć szczerze - maluje się je dłużej niż flagellantów. Pieski do WH próbowano zastąpić różnymi - najpopularniejszymi z Chronopii, ale widziałam też ostatnio psy z II Wojny Światowej. No i bojowe ratlerki od Farmera Maggota z LOTR'a ;) Tu trafiłam na standardowe psiaki z oryginalnych łowców czarownic - wprawdzie są ich tylko dwa wzory, ale przy zróżnicowanej kolorystyce nie jest to aż tak zauważalne.
8 listopada 2013
Modułowe wzgórza do BTB (do SDKu) - połączone moduły od #1 do #4
W poprzednich postach z cyklu przedstawiłem szanownym czytelnikom cztery moduły wzgórz do BTB - w dniu dzisiejszym pora natomiast przedstawić, jak wyglądają po połączeniu w jedną całość w ustawieniu standardowym, czyli okrągłym (a nie jest to jedyna kombinacja ich połączenia).
6 listopada 2013
Modułowe wzgórza do BTB #4 (do SDKu)
By zapewnić ogrowi myśliwemu z poprzedniego posta (i reszcie ferajny zamieszkującej setting Border Town Burning) przestrzeń do działania, pozwolę sobie kontynuować mini-cykl przedstawiające wykonane wspólnym klubowym wysiłkiem (z przeważającą częścią wysiłku Wacława "Pana Ryby") modułowe wzgórze.
Dzisiaj pora na ostatni, czwarty moduł, co nie oznacza, że to koniec cyklu - planuję jeszcze dwie notki na ten temat: w jednej ukaże moduły w komplecie, po złożeniu, a w drugiej - jeszcze ciekawszej (okraszonej fotkami Pana Ryby z wczorajszego spotkania w SDKu): złożone moduły w akcji, w warunkach klubowych.
4 listopada 2013
Maneaters - hunter
Wreszcie coś mojego (znaczy: malowanego dla siebie)! Tak, miałam kilka dni przerwy w publikowaniu (ale nie w malowaniu - spokojnie, Dawid), bo akurat zależało mi na dokończeniu paru modeli, zanim praca zwaliła mi się na głowę. Wśród nich były oczywiście dwa brakujące ogry do bandy Maneaters, bo kampania startuje już za tydzień i banda musi być kompletna :) Akurat szefa malowało się szybko, sprawnie i przyjemnie, ale hunter to nieco inna bajka. On i tygryski to jedyne metalowe figurki w bandzie. Tych modeli już w metalu się nie produkuje - tygryski można w miarę tanio kupić (ok, 60 zł za finecast to zawsze za dużo, ale jak za dwie figurki da się przeżyć), natomiast hunter jest koszmarnie drogi i oczywiście z naszej ulubionej żywicy GW. Dlatego cieszę się, że naszego łowcę z tygryskami udało się kupić na ebayu. W sumie za bezcen - jakieś 40 zł za takie trzy modele to jest nic!
2 listopada 2013
Modułowe wzgórza do BTB #3 (do SDKu)
Trzeci z modułów wzgórza, jaki prezentuję, jest największy z całej czwórki. Charakterystycznymi jego cechami są m.in. brak bezpośrednich "podjazdów" na górze (za to jest dużo "tarasów", po których piesze modele mogłyby wejść - oczywiście nie bez trudności, o których pisałem wczoraj ;)) oraz wejście do znajdującej się pod wzgórzem kopalni. Wejście znajduje się na jednym z boków, które przy pełnym złożeniu modułów i tak jest niedostępne, ale w razie potrzeby jest to swego rodzaju "furtka" (dosłownie i w przenośni) do rozmaitych rozwiązań fabularnych w trakcie rozgrywania scenariuszy.
Na dzisiaj to tyle - zapraszam do obejrzenia zdjęć :).
1 listopada 2013
Modułowe wzgórza do BTB #2 (do SDKu)
Pora na kolejny moduł monumentalnej makiety przedstawiającej wzgórza. Dzisiaj już bez dłuższego wstępu; dość obszerne wprowadzenie znalazło się we wczorajszym poście.
Nie mniej jednak, zanim przejdę do zdjęć, parę słów refleksji o zasadach dotyczących rodzajów terenów w Mordheim - kwestia w przypadku wzgórz jak najbardziej aktualna.
31 października 2013
Modułowe wzgórza do BTB #1 (do SDKu)
Przeglądając co najmniej kilkanaście moich ostatnich notek dotyczących makiet (a po prawdzie to głównie tego rodzaju wpisy na blogu popełniam), łatwo rzuca się w oczy fakt, że większość z przygotowywanych przeze mnie terenów przeznaczona jest do mordheimowego suplementu "Border Town Burning" (względnie może być też oczywiście użyta w oficjalnym "Empire in Flames".
Nie powinno to jednak zaskakiwać, gdyż już wkrótce, a konkretnie 12 listopada, startujemy w klubie z nową kampanią osadzoną w tym settingu. Biorąc pod uwagę fakt, że trwać będzie zapewne - podobnie jak poprzednia - do ok. maja 2014 r., można śmiało rzec, że lwia część naszej klubowej aktywności obraca się właśnie wokół BTB - dokładnie tak samo jak niniejsza notka i co najmniej cztery kolejne mojego autorstwa ;), a powód ku temu jest znaczący - w kooperacji Hakostwa z Wacławem "Panem Rybą" (który - wraz ze Staśkiem "Dwalthrimem" oraz autorami niniejszego bloga - intensywnie udziela się obecnie w klubowych pracach modelarskich!) powstała dość pokaźna makieta modułowa przedstawiająca całkiem słusznych rozmiarów wzgórza.
27 października 2013
Aenur, Miecz Zmierzchu
Kolejny Aenur... może powinnam już mieć dość tego modelu, ale... jakoś nie mam ;) Co prawda głównie zdobi on półki, jednak mimo wszystko powinien się znaleźć w każdej kolekcji miłośnika Mordheim lub miłośnika elfów (choć to niby Shadow Warrior, zastanawiam się, czy nie zgarnąć sobie jednego z domowych Aenurów do armii WE). Przystojny jest średnio, ale ma płaszcz, a każda figurka z płaszczem ma +10 do atrakcyjności (pod warunkiem, że przyzwoicie pomalowana). Też lubię płaszcze, długie szaty i inne szmatki powiewające na wietrze.
24 października 2013
Zabójca, tym razem trolli
Tak bardzo lubię tego slayera! Wybaczam mu nawet, że ma zdechłego szczura na plecach. To fajny najemnik, kiedyś często spotykany na stołach, a dziś już coraz rzadziej, w sumie nie wiedzieć czemu. Kiedyś już malowałam naszego slayera, teraz przyszedł czas na zamówionego. Nie ma chyba niespodzianki ;) Widziałam różne pomysły na włosy zabójców, ale klasyczne pomarańczowe podobają mi się jednak najbardziej. To chyba jedyny kolor, do którego przydaje się wash fuegan orange GW (kupiony w sumie przypadkiem) ;)
22 października 2013
Nicodemus, żywa przestroga przed jedzeniem spaczenia
Pamiętajcie dzieci, jeśli będziecie jeść spaczeń lub inny dziwokamień, urośniecie duże i silne...! Ale niekoniecznie normalne. Fluff, który miał nadrobić rzeźbiarskie przeoczenie, jest równie śmieszny, jak fluff do... praktycznie każdego dramatisa w Mordheim. Mordheimowych bohaterów specjalnych przebijają tylko bohaterowie z Dreadfleeta... więc nie czepiajmy się niepotrzebnie. Nicodemus to przecież piękny model czarodzieja w stylu "evil Gandalf". Niech się odezwie ten, kto nie lubi go malować... wiem, że i tak kłamie. Ten Nicodemus jest rzecz jasna na zamówienie, naszego malowałam kiedyś tam (nie mam poczucia czasu, jeśli chodzi o figurki) i nadal mi się podoba. Ale żeby nie było nudno, kolorystyka została lekko zmieniona.
20 października 2013
Zabójca
Drugi raz maluję ten model i drugi raz jest to zamówienie ;) Nawet nie wiem, czy mam taki, ale jeśli mam, to nieprędko doczeka się malowania. Jest tak mroczny, że aż mnie śmieszy ;) Rozumiem, że świetnie nadaje się na zabójcę. Do tego nie jest nawet kłopotliwy w malowaniu, więc malowanie go akurat mi nie przeszkadza. No, ale... spójrzcie na niego. Ta maska. Mroczne czaszeczki wszędzie. Tak bardzo morderczy! Ale jak pisałam - malowanie go to nie żadna tortura, nawet dobrze się bawiłam. Do Mordheim będzie pasował.
19 października 2013
Pieszy freelancer
Kolejny model z cyklu "na zamówienie", czego już nawet nie dodaję w tytule, bo przez najbliższy czas będzie tego dużo ;) Freelancera dotąd malowałam raz, wersję konną i pieszą - kiedyś dawno kupiliśmy. Teraz trafił się tylko pieszy - to figurka dość lubiana przez różne osoby nawet nieużywające tego najemnika, widziałam ją jako kapitana czy championa w różnych bandach. Zwłaszcza, że jako najemnik freelancer nie cieszy się raczej powodzeniem; jest drogi i funkcjonuje na niezbyt udanych zasadach konnych wojowników. Na szczęście podejście się zmienia i ostatnio nawet na turnieju widziałam bandę grającą z freelancerem. Była to piękna strategia szybkościowa oparta na dwóch konnych najemnikach, powiodła się chyba w niejednej bitwie.
17 października 2013
Ochroniarz kupca arabskiego
Powoli przechodzę do nowości. Wprawdzie ochroniarza właściciel na turnieju widział, ale nie zdążyłam mu wtedy jeszcze zrobić tarczy. Na wszelki wypadek robiłam mu jednak zdjęcia wcześniej... poza tym tarcza jest na tyle duża, że wolałam główne fotki zrobić przed jej dorobieniem. Nie wiem, czy kupiec, a tym bardziej ochroniarz, przydali się na turnieju, ale mam nadzieję, że przydadzą się w przyszłości. Nie znam tego modelu, pewnie jest dość stary ;) Według mnie fajnie pasuje na ochroniarza kupca. Żałuję, że nie mam podobnego, ale może kiedyś uda mi się zdobyć.
16 października 2013
Arabski kupiec na zamówienie
Kolejna figurka, chyba jedna z ostatnich już, które właściciel widział i zabrał do domu. Jest jeszcze ochroniarz, ale on pozostał u mnie, bo dorabiałam mu jeszcze tarczę. Pokażę go w najbliższym czasie. Na razie kupiec, jeden z tych najemników, których nigdy w życiu jeszcze nie używałam ;) Ale to raczej z powodu band, którymi grałam - jakoś się nie złożyło. To trzeci kupiec, jakiego maluję, tym razem kolory są znajome, choć jakby trochę inne... jak wiadomo, to kupiec z Arabii, może się ubierać nieco bardziej fikuśnie, niż zwyczajni żołnierze z Imperium. I chyba z uwagi na to brałabym go do bandy ;)
14 października 2013
Warlock na zamówienie
Wiecie, że bardzo lubię ten model? Malowanie go zawsze sprawia dużo frajdy. Jest na wskroś mordheimowy i naładowany detalami. Pewnie pisałam już o tym przy malowaniu naszego czarnoksiężnika ;) Ale po prostu nie mogę się nim nazachwycać. Żabka na ramieniu, świeczki na czaszkach, karty, spaczeniowa laska, łapka w plecaku... Prawdziwe szaleństwo, jak na Miasto Potępionych przystało. Jeszcze jedno... modele wrzucam powoli, dla właściciela nie są już one zaskoczeniem, bo już je zabrał do domu, ale w zaciszu warsztatu wciąż maluję nowe. Wszystkie pokażę w swoim czasie. Te obecne były malowane jeszcze przed turniejem.
11 października 2013
Niziołek zwiadowca na zamówienie
Kolejna figurka z cyklu "na zamówienie" (do końca roku będzie ich tu na pewno więcej, niż moich własnych). Niziołka zwiadowcy nikomu nie trzeba przedstawiać. O ile złodziej jest dość niszowy, o tyle zwiadowca to jeden z podstawowych najemników, pojawia się w wielu bandach. Miałam okazję grać na turnieju przeciwko temu konkretnemu niziołkowi ;) trafiając w pierwszej bitwie na Middenheimczyków, którzy go wynajęli. Słabo strzelał, ale to raczej nie wina malowania ;) Zresztą i tak zwycięstwo należało do Middenheimu, który przewyższał mój Ostland liczebnością prawie dwukrotnie.
9 października 2013
Niziołek złodziej na zamówienie
Z tym niziołkiem miałam prawie tyle samo problemu przy zdjęciach, co z Tileańczykiem, ale i tak już za późno na zrobienie nowych, bo w niedzielę po turnieju pierwsze figurki pojechały do Łodzi :) Mam jeszcze zdjęcia kilku innych modeli, z którymi spieszyłam się do turnieju, a teraz na spokojnie mogę powrzucać na bloga. Trochę tego będzie w najbliższych miesiącach, bo na zamówienie mam do zrobienia chyba trzy bandy. Na razie jeszcze ciągnę najemne ostrza i dramatisów, bo tam najprościej, każdy ma swoje indywidualne kolory i nie musi pasować do większej całości.
4 października 2013
Tilean marksman na zamówienie
Ten model przyprawił mnie o siwe włosy i to nie w trakcie malowania. Dlaczego, o tym za chwilę. Tę figurkę znają chyba wszyscy. Maksymilian z Miragliano "robi" za tileańskiego strzelca w wielu bandach do Mordheim. Model pasuje idealnie, chociaż po prawdzie, tak kretyńskiej twarzy nie ma zbyt wiele figurek w WFB ;) Jego gęba na pewno jest tą słabą stroną, ale wielu innym modelom wybaczamy gorsze wady. My oczywiście też mamy tego Tileańczyka, chociaż malowanego tak dawno, że nie przyznaję się już do niego. Wracając do tego konkretnego Maxa - pomalowałam go jeszcze podczas urlopu, dwa tygodnie temu, ale nie mogłam wrzucić zdjęć. Dlaczego?
30 września 2013
Ośnieżone barykady (do SDKu) #4
Jutro makiety trafią do SDKu, a tymczasem, na zakończenie miesiąca, zachęcam do obejrzenia ostatniej z czterech pokrytych śniegiem barykad - kolejnej części naszego zimowego stołu do Mordheim, a ściśle rzecz biorąc: do Border Town Burning :).
27 września 2013
Ośnieżone barykady (do SDKu) #3
Zanim nowe barykady trafią do SDKu, wzbogacając nasz śnieżny stół, w przerwach między dużo ciekawszymi figurkowymi notkami Skavenblight, pomęczę Was jeszcze trochę moimi makietami ;).
Tradycyjnie zapraszam zatem do obejrzenia zdjęć.
26 września 2013
Ogre maneater pirate
To figurka przygotowana do malowania
tak dawno, że była jeszcze pokryta podkładem na stary sposób –
czarny podkład i na to „mgiełka” białego. Dawno już
przestawiłam się na sam biały podkład, ale nie przeszkadzało mi
to w malowaniu. Mam jeszcze kilka takich figurek, ale ten ogr był
największy i najważniejszy. Czy jest coś, czego można nie
uwielbiać w tym modelu? Ogólnie piracki wygląd? Strój? Gnoblar w
stroju papugi? Kotwica w łapie? Wszystko to było zawsze
kwintesencją morskich przygód w Starym Świecie (myślę, że do
Dreadfleeta ogr pasowałby świetnie – klimatem oczywiście, nie
skalą). Zawsze jakoś były modele ważniejsze, bardziej pilne do
pomalowania. To właściwie taka figurka na półkę, od biedy na
najemnego ogra do Marienburga. A że Marienburga jeszcze nie
składaliśmy, to nie spieszyło nam się i z ogrem. Ale wystarczył
jeden bardzo deszczowy dzień na urlopie i ogr doczekał się
wykończenia.
24 września 2013
Ośnieżone barykady (do SDKu) #2
Najwyższa pora na kontynuację czteroczęściowego (dla przypomnienia pierwsza część) mini-cyklu "Ośnieżonych barykad" stanowiących część naszego klubowego stołu zimowego. W zasadzie makiety są już gotowe od jakiegoś czasu, ale z uwagi na szereg czynników (w tym urlop :)) publikuję fotki z pewnym opóźnieniem.
Zapraszam zatem do obejrzenia drugiej z barykad :)!
22 września 2013
Maneaters - youngblood #3
Pora na ostatniego młodzika. Dosłownie
w ostatniej chwili udało mi się go złożyć, psiknąć podkładem
i zabrać ze sobą na urlop. Pomalowałam go już prawie tydzień temu, ale wiadomo, jak to jest na wyjeździe - więcej mam czasu na figurki niż na opowiadanie o tym, co z nimi zrobiłam ;) Banda jest już na ukończeniu, ale wolę
nie odkładać jej na sam koniec października (zapewne od listopada
ruszamy z kolejną kampanią BtB w klubie). Młodzik miał mieć
pałkę i iron fist, oraz opcjonalnie z mieczem. Wyszło trochę
inaczej, bo ostatnia pałka do prawej łapy zaginęła w akcji ;) i
nie odnalazła się aż do momentu, kiedy ogr był już złożony. Jest
więc ogr z mieczem, iron fistem i opcjonalną pałką przy pasie.
19 września 2013
Elf ranger na zamówienie
Dziś figurka, której jeszcze nie
miałam okazji malować, choć mamy ją w swoich zbiorach. Nawet nie
została odpakowana ;) Nie uważam tego elfa za szczyt piękna,
chociaż klimatem na pewno pasuje do Mordheim. Pewnie kiedyś
pomaluję też naszego, na razie jednak skupiam się na zamówieniu
od dave'a z forum Azylium, bo obejmuje ono sporo figurek (wśród
nich sporo rzadkich figurek). Zaczęłam od najemnych ostrzy, bo nie
było z nimi dużo roboty przy przygotowywaniu, a przed wyjazdem
spieszyłam się, by zabrać jak najwięcej figurek gotowych do
malowania.
17 września 2013
"Na beczce prochu!" - Turniej Mordheim w Warszawie, 06.10.2013
Rok już bez mała upłynął od ostatniej mordheimowej imprezy w stolicy - czas najwyższy na kolejną. Z przyjemnością informujemy o planowanym już wkrótce turnieju Mordheim pt. "Na beczce prochu!".
Tym razem tematyka turnieju będzie iście wybuchowa, towarzyszyć jej będzie huk eksplozji, opary dymu i zapach prochu...
Szczegóły w rozwinięciu posta. Serdecznie zapraszamy :)!
Dwarf Pathfinders z AoW!
Wprawdzie raczej nie miałem nigdy w zwyczaju pisać postów z cyklu "rozpakowywanie pudełka", m.in. wychodząc z założenia, że i tak już go ktoś rozpakował, po czym opublikował szerszej publiczności wszelakie fotki i informacje dotyczące zawartości pudełka, więc nic nowego mój post nie wniesie (wyjątkiem do tej pory był chyba tylko "Dreadfleet"), ale dzisiaj uczynię wyjątek - z okazji otrzymania od Skavenblight prezentu urodzinowego - regimentu "Dwarf Pathfinders" produkcji firmy Avatars of War :).
6 września 2013
Simius Gantt dla M.T.
Dziś prawdziwy rarytas - nie, nie mam na myśli mojego malowania ;) Choć oczywiście przy takim modelu starałam się podwójnie. Figurka rzadko spotykana, do niedawna nawet nie wiedziałam, że są do niego jakieś zasady - a owszem, są. I to całkiem fajne, aż by się chciało wynająć, bo jak na dramatisa, to nie jest drogi. Oczywiście ma inne wady, które mogłyby się niektórym graczom nie spodobać - lubi przeprowadzać eksperymenty na ludziach... i nieludziach. To naukowiec, prawdziwie oddany swemu życiowemu powołaniu.
31 sierpnia 2013
Ośnieżone barykady (do SDKu) #1
Jak już kiedyś wspominałem, jeżeli miałbym wskazać typ makiet, jakich w zasobach klubowych mamy najwięcej, bez chwili wahania wskazałbym barykady. Mamy ich mnóstwo - większość już całkowicie gotowych i wykończonych, zapełniających nasz magazynek w SDKu, ale - o dziwo - wciąż mam u siebie kilka sztuk w fazie WiP do wykończenia, więc klubowy zapas będzie nadal rosnąć ;).
Przy kolejnej czwórce wpadłem jednak na pomysł, jak nieco urozmaicić barykadową monotonię i przełamać monopol na ten rodzaj terenu dzierżony do tej pory przez ruiny Miasta Potępionych. Wpadłem mianowicie na pomysł, by wykończyć je w klimacie zimowym, jak prezentowane jakiś czas temu na Hakostwie ośnieżone skały, czy też zamarznięte bagna i przeznaczyć je do naszych gier w Border Town Burning.
30 sierpnia 2013
Maneaters - youngblood #2
Udało mi się skończyć także drugiego młodzika. Szkoda, że nie mam trzeciego, ale mam nadzieję, że szybko uda mi się go zrobić. Zostały mi już tylko 3 modele do skończenia bandy! Poszło szybko i przyjemnie, jednak co ogry, to ogry. Tego młodzika złożył Tomek, zgodnie ze swoim zamiłowaniem do obwieszania modeli bitsami. Ale właściwie miał być obwieszony, bo postanowiliśmy jeden model wyposażyć w broń specjalną ogrów - hand-held mortar. Nic innego, jak armata, która wisi mu na plecach (trzymanie pod pachą okazało się trudne i mało opłacalne do zrobienia). Poza tym beczka (z prochem czy piwem?) i tasak, bo ogry nie mają darmowych sztyletów (właściwie nie wiem dlaczego - nie mogłyby sobie zrobić sztyletów na swój rozmiar?).
29 sierpnia 2013
Maneaters - youngblood #1
Ze stronnikami koniec, pora na bohaterów. W bandzie ogrów jest ich pięciu, z czego trzej to młodziki. Nasze młodziki są nieco podobne do halfgrownów (też gołe brzuchy), tylko mają ogolone gęby i brak owłosienia na głowie. Typowe młode ogry, które niewiele jeszcze liznęły życia poza górami, z których pochodzą. Także i w tej grupie znalazł się ogr z dwurakiem, którego złożenie przypadło mnie. Wybrałam tę broń, bo jest... po prostu piękna. Fakt, że przypomina sierp na wysięgniku, ale co z tego! Liczy się wyobraźnia, to przecież świat fantasy ;) Broń, jak i łapy, pochodzą z ramki irongutsów. Reszta to oczywiście bullsi.
23 sierpnia 2013
Marquand Volker dla M.T.
Dziś część druga nierozłącznego duetu. Tym razem już nie będę pisać o szczurach ;) Marquand to akurat model, który nie wzbudza mojego zachwytu, ale do swojego potężnego przyjaciela z młotem pasuje idealnie. Samą figurkę widziałam w wielu wersjach, czasem jako Marquanda, czasem jako np. bohatera z Marienburga czy imperialnego zabójcę. Nadaje się, choć dla mnie najlepiej jednak pasuje na Marquanda Volkera, a nie kogokolwiek innego. To już prawie koniec zamówień dla M.T., została mi jeszcze jedna, bardzo rzadka figurka, ale zostawiłam ją w Warszawie, więc pomaluję dopiero po powrocie. Ale wróćmy do Marquanda.
21 sierpnia 2013
Ulli Leitpold dla M.T.
Jakieś dwa miesiące temu w naszym domu znalazły się przypadkiem dwa szczury. Zostały wyrzucone na śmietnik w centrum Warszawy, jeden uciekł pod kontener, ale udało mi się go wydostać za pomocą silnych stróżów prawa ;) Do przewidzenia było, że szczury zostaną u nas. Długo myśleliśmy nad imionami, aż wymyśliliśmy coś, co okazało się pasować do nich idealnie - Ulli i Marquand. Ulli jest większy, jasny, bardzo silny. Marquand jest czarny, zwinny, nieco mniejszy od swojego kumpla. Podobnie jak bohaterowie z Mordheim, są strasznymi draniami, ale nierozłącznymi jak bracia. Tak wyszło, że trafiły mi się do malowania modele, od których nasze dranie wzięły swe imiona. Naszych Dramatisów malowałam już dawno temu, teraz mogłam sobie ich przypomnieć dzięki zamówieniu od M.T.
19 sierpnia 2013
Maneaters - halfgrown #4
Banda ogrów posuwa się do przodu w malowaniu - powoli, ale jednak. Ostatnio przycisnęła mnie praca, ale teraz w trakcie urlopu wróciłam do malowania. Wzięłam kilka ogrów do pomalowania i dwa inne modele, jednak o tym nie dzisiaj. Dziś ostatni, czwarty halfgrown - zarazem ostatni ze stronników do bandy Maneaterów z BtB. Składał go Tomek, stąd tyle elementów u pasa i grzyb na podstawce (lepienie grzybów stało się tradycją, kiedy zostaje zbyt wiele Milliputu). Zabrakło nam już główek ze zwykłych ogrów (chcieliśmy, aby się nie powtarzały), więc ta pochodzi z irongutsów. Ale szczegółowy "rozbiór" ogra można sobie darować, bo chyba widać, która część skąd pochodzi ;) Nie ma większych niespodzianek.
7 sierpnia 2013
Marianna Chevaux dla M.T.
Kolejny model dla M.T. i zarazem jeden z moich ulubionych w Mordheim. No, może nie w Mordheim, bo rzadko się tam pojawia i średnio pasuje do tego miasta... ale zarazem jest to idealna figurka, wprost niezwykła i bije na głowę nawet nową Isabellę z finecastu. Uwielbiam ją malować, a niestety rzadko mi się zdarza. Raz malowałam dla siebie (dawno, ale wciąż mi się podoba), raz dla wielebnego Rafaela, a teraz trafiła mi się trzecia. Tym razem w innej kolorystyce niż mi osobiście pasuje, ale to miła odmiana - kto powiedział, że wampirzyca nie może być blondynką?
5 sierpnia 2013
Aenur dla M.T.
Trochę z opóźnieniem wrzucam Aenura, bo został skończony już parę dni temu, ale ze względu na dość intensywny weekend nie miałam czasu wcześniej napisać notki. Nie wiem, czy są ludzie, którzy nie mają Aenura. Dodawany do White Dwarfa wieki temu, jest najczęściej występującą na rynku wtórnym figurką do Mordheim (zwykle też dość tanią). Jest pozornie niepozorny, czyli wydaje się najprostszym modelem do malowania, bo wszystko poza płaszczem maluje się bardzo szybko i przyjemnie. Płaszcz też wygląda na łatwy i bezproblemowy. I ja za każdym razem się na to łapię ;) Potem klnę, czemu to tak długo trwa i przypominam sobie - przecież to Aenur. Ale za każdym razem jednak jest pewna satysfakcja, bo to jeden z tych modeli, które od razy kojarzą się z Mordheim, figurkami dodawanymi do White Dwarfa i pięknymi czasami, które nie wrócą.
31 lipca 2013
Skały (do SDKu) #8
Ostatni dzień miesiąca to dobry moment na publikację ostatniej, ósmej części cyklu przedstawiającego makiety skał przeznaczone do naszych klubowych rozgrywek.
Na deser zostawiłem oczywiście mój ulubiony element terenu z tej serii, czyli skałę o dość ciekawym kształcie, nieco bardziej wyszukanym niż poprzednie, której najważniejszym elementem jest gniazdo...
29 lipca 2013
Wood Elf Spellsinger - kolejna czarodziejka
Całe wieki nie malowałam nic do mojej armii. Wiadomo, że armia i tak jest bardziej do kolekcjonowania, niż do grania i że zamysłem moim było, by nigdy jej nie skończyć (tzn. aby zawsze mieć otwarte pole manewru, jeśli chodzi o nowe oddziały do niej) - ale jednak czasem warto sobie odświeżyć stare projekty. Tę spellsingerkę miałam od dawna, ale jakoś nie po drodze mi było z jej malowaniem. Teraz szukałam czegoś, co jeszcze ewentualnie można pomalować, a czego nie trzeba składać żmudnie od zera. Nawinęła się ta czarodziejka i w przerwie od ogrów i zamówień dla M.T. ją pomalowałam.
27 lipca 2013
Skały (do SDKu) #7
Pozostając nadal w temacie skał, prezentuję dzisiaj zdjęcia przedostatniej makiety z tego cyklu. Ostatnią, moim zdaniem najciekawszą, zostawiłem oczywiście na koniec, ale to już w kolejnym poście ;). Tymczasem już w najbliższy wtorek cały karton ze skałkami trafi do SDKu.
Tradycyjnie, zapraszam do obejrzenia zdjęć.
22 lipca 2013
Skały (do SDKu) #6
Po kilku postach i kilkunastu dniach przerwy pora wrócić do tematu makiet skał. Znudzonych pocieszam, że powoli zbliżamy się do końca tego mini-cyklu, zainteresowanych zaś pocieszam, że w przygotowaniu już kolejne serie makiet klubowych (choć bynajmniej nie skał, przynajmniej na razie ;)).
Bez dalszego zbędnego lania wody zachęcam do obejrzenia fotek.
18 lipca 2013
Maneaters - halfgrown #3
No i masz! Znowu przycisnęła mnie praca, ale staram się jak zawsze wygospodarować trochę czasu na malowanie. Dawno nie było ogrów, bo musiałam je sobie złożyć ;) Złożyłam trzeciego halfgrowna, bo Tomek mimo namawiania też nie znalazł czasu (dopiero ostatnio zdecydował się i składa czwartego). Halfgrown z mieczem i iron fistem - podstawowy ekwipunek, jaki można dać ogrom. Nie ma zbyt wielu możliwości ;) Jako nowość dałam mu jeszcze uciętą główkę do pasa, bo przecież to banda maneaterów. Mamy jeszcze parę takich główek, zwykle nimi nie szafujemy, bo bandy Pigmejów nie składamy ;) Ale czasem fajnie podkreślają charakter modelu. Sztylet u pasa jest właściwie niepotrzebny, bo ogry nie mają darmowych sztyletów w ekwipunku, ale mam tych nożyków od groma i coś z nimi zrobić trzeba.
12 lipca 2013
Johann Nożownik dla M.T.
Dziś dalszy ciąg malunków dla M.T., tym razem Johann. Johanna wszyscy znamy i kochamy, bo to chyba jedyny Dramatis, którego można wziąć za stosunkowo niewysoką cenę i w dodatku da się go (przy przyzwoitych zarobkach) utrzymać. Wprawdzie nie wynajmujemy zazwyczaj żadnych Dramatisów, w myśl niepisanej umowy, ale w domowych grach może się przydać. Chociaż ten konkretny model chyba i tak stanie na półce. Swojego Johanna malowałam już dawno temu, poszalałam wtedy z kolorami. Ten jest klasyczny w kolorystyce, bo takie było życzenie klienta, ale powiem szczerze, że bardzo mi się to spodobało i myślę nad przemalowaniem także naszego Johanna.
9 lipca 2013
Veskit the Executioner dla M.T.
Ostatnio M.T. znów zawierzył mi parę swoich figurek. Może nie mają one dużej wartości użytkowej, ale figurki stojące na półce też są ważne. Jest kilka z Dramatis Personae, które trudno dziś dostać, osiągają spore ceny na Allegro i Ebayu, a ten, kto je posiada, może czuć się szczęściarzem. Dostałam 7 modeli do pomalowania. Nie spiesząc się za bardzo, rozpoczęłam już prace nad nimi. Jako pierwsi do malowania poszli Veskit i Johann :) Naszego Veskita malowałam już rok temu. To całkiem prosta figurka, bo większość jej stanowią metalowe części. Zarazem daje niewiele możliwości, by się popisać. Co niewiele u mnie zmieniało, bo co do kolorystyki dostałam pewne wytyczne od właściciela.
7 lipca 2013
Skały (do SDKu) #5
Dzisiejszy post nie będzie zapewne zaskoczeniem - może nieco monotonnie, ale konsekwentnie kontynuuję serię makiet skał na klubowy użytek (dla przypomnienia: przede wszystkim do mordheimowych settingów "Border Town Burning" i "Empire in flames").
Zdjęcia makiet standardowo w rozwinięciu posta.
5 lipca 2013
Skały (do SDKu) #4
Systematycznie kontynuuję makietowy cykl skalny; kilka sztuk jeszcze do zaprezentowania pozostało. W dniu dzisiejszym prezentuję skałę wykonaną nieco innym sposobem i w nieco innym stylu niż ukazane poprzednio (inny materiał i brak podstawki). Podobne jest natomiast malowanie (z użyciem mojego ulubionego odcienia makietowej szarości tj. "Payne's Grey"), które jest jednym z elementów spajających cały skalisty zestaw.
4 lipca 2013
Skały (do SDKu) #3
Po krótkiej przerwie w ogrzej postaci pora powrócić - przynajmniej jeszcze na kilka notek - do tematu skał (dla przypomnienia: tym razem nie-zimowych). Prezentuję zatem kolejną z ukończonych ostatnio makiet (podkreślam słowo: "ukończonych", gdyż w stanie surowym powstały dawno temu w rękach nieznanego już obecnie SDKowego klubowicza). Tym samym kolejny drobny krok w klubowym terenowym postępie uczyniony ;).
30 czerwca 2013
Maneaters - halfgrown #2 i małe poprawki
Są różne rodzaje krytyki. Ta, która ma za zadanie mi pomóc, jest mi bardzo miła, więc staram się poprawiać niektóre elementy na bieżąco, żeby figurki trzymały poziom. Dlatego dziś oprócz kolejnego halfgrowna trzy poprzednie ogry po poprawkach. Od początku dręczył mnie problem cieniowania ich skóry - jak na dość jasny odcień, cienie w zagłębieniach były za ciemne, a przejścia przez to zbyt ostre (nawet jak na mój styl malowania, gdzie mocne kontrasty są ważne). Przy czwartym ogrze kombinowałam i kombinowałam, by to jakoś poprawić, a kiedy już wykombinowałam rozwiązanie, postanowiłam poprawić trzy poprzednie modele.
28 czerwca 2013
Skały (do SDKu) #2
Dzisiaj rekordowo krótko, ale treściwie. Po wczorajszym wstępie trudno jednak dodać coś nowego w temacie odnowionego przeze mnie zestawu skał. Mimo wszystko, gdyby coś mi się jeszcze przypomniało, dobrych kilka notek do końca tego mini-cyklu mi pozostało, więc zdążę jeszcze ewentualnie dopisać dodatkowe informacje ;). Tymczasem zapraszam do obejrzenia zdjęć drugiej ze skał!
Skały (do SDKu) #1
Prace nad makietami do klubu nadal trwają nieprzerwanie i choć miałem przez chwilę pokusę, by napisać, iż końca ich nie widać, to jednak gdy spojrzę wstecz, widzę już naprawdę pokaźny asortyment ukończonych prac, natomiast gdy patrzę przed siebie, powoli dostrzegam (choć na razie jeszcze w oddali) koniec pewnego etapu określanego ogólnie jako "renowacja starych makiet". Zanim jednak na warsztacie na dobre zagoszczą całkowicie nowe tereny, jeszcze przez jakiś czas w centrum uwagi będą makiety starsze, często niewykończone, oczekujące na renowację.
Właśnie do nich należy nowy zestaw makiet, który ukończyłem ostatnio (po prawdzie była to kwestia jednego wieczoru), a konkretnie: skały i głazy, przeznaczone przede wszystkim do mordheimowych "settingów" pozamiejskich, takich jak "Empire in Flames", czy "Border Town Burning", tym razem w wersji "letniej", w przeciwieństwie do całego cyklu pokrytych śniegiem skałek, jakie gościły na blogu już jakiś czas temu.
22 czerwca 2013
Maneaters - Halfgrown #1
To trochę śmieszna jednostka w bandzie Maneaterów - ogr, który mimo osiągnięcia wieku dorosłego nie wyrósł na porządnego ogra, jak przystało na wysokich i czarujących olbrzymów z gór. Przez to nie cieszy się należytym szacunkiem, ale w bandzie wyrzutków i najemników biegającej po wschodnich krainach i tacy znajdują swoje miejsce. Jakiś czas zastanawialiśmy się, czy i w jaki sposób pokazać ich "inność" na modelach. Kombinowaliśmy nawet nad innymi korpusami i nóżkami, ale założenia, choć bardzo ciekawe, wychodziły dość pokracznie i daliśmy spokój. Nasze niedorostki różnią się od innych ogrów tym, że są na mniejszych podstawkach i nie noszą tarcz na brzuchach. No i mają brody, wskazujące na wiek (ważne, bo młodzicy będą tacy sami, z wyjątkiem właśnie zarostu).
18 czerwca 2013
Krótka relacja z turnieju Mordheim w Zgierzu - 15.06.2013 r.
Dnia 15 czerwca 2013 r. w Zgierzu odbył się turniej Mordheim zorganizowany przez lokalne środowisko graczy w osobach Fleo i Mortaia. Jako że miałem przyjemność w nim uczestniczyć (wraz z pięcioosobową klubową delegacją) przedstawiam parę słów relacji poturniejowej z mojej strony.
14 czerwca 2013
Z cyklu "Makiety z SDK" - Dice Tower
Obecnie nie odnawiamy już tak wielu starych makiet w klubie. Powodów jest kilka - po pierwsze, nie mamy wiele miejsca, a odnowione makiety szkoda upychać byle jak. Po drugie - makiety niszczą się - to jasne - ale w trakcie klubowego grania niszczą się dużo mniej niż podczas turniejów i w transporcie. Mamy zatem "ładne" makiety na co dzień i zapas starych, grywalnych, ale niekoniecznie ładnie odnowionych makiet turniejowych. Być może będziemy je odnawiać w przyszłości, ale na razie nie mamy tego w planach. Jest jednak jeszcze kilka terenów, które czekają na renowację. Jakiś czas temu wzięliśmy Dice Tower zbudowany przez Dwalthrima. To makieta dość nowa, ale Stach poprosił nas o lekki tuning malarski i posypkowy, żeby wieża wyglądała jeszcze lepiej. Swoją funkcję dobrze spełnia - kości ładnie się toczą - a teraz może i wygląd będzie lepszy.
10 czerwca 2013
Drobne ruiny by Dębowa Tarcza (do SDKu)
Początkowo chciałem zatytułować tego posta "jeszcze więcej barykad do Mordheim", czy coś w tym stylu, i zapewne nie mijałoby się to z prawdą, gdyż przedstawione dzisiaj makiety będą pełnić zbliżoną funkcję drobnych stołowych przeszkadzajek.
7 czerwca 2013
Maneaters - bull #2
Trochę to trwało, ale wszystko z powodu wyjazdu. Zajęły nas też sprawy szczurze, które nie odpuszczają, bo wiadomo, że wszystko psuje się w najmniej spodziewanym momencie... powoli odzyskujemy oddech, a szczurze komplikacje miały też swój plus - podczas nocnej warty przy pooperacyjnym szczurku skończyłam drugiego bulla, którego zaczęłam jeszcze podczas urlopu. Niestety bulle mogą być w bandzie tylko dwa, a bardzo żałuję, bo mocna to i fajna jednostka. Jednak jest jeszcze kilka innych ciekawych, więc wszystko przede mną. Myślę, że banda wyjdzie naprawdę ciekawa.
31 maja 2013
Rhinox niskobudżetowy (stan surowy)
Wyjeżdżając na tydzień w góry, nie liczyłem raczej na wzmożenie hobbystycznej aktywności, no chyba że pogoda by nie dopisała, co na szczęście nie nastąpiło. W przeciwieństwie do niegdysiejszych wyjazdów, kiedy zdarzało mi się brać ze sobą niemal cały mój modelarski warsztacik, bitsboxy i inne cuda, tym razem wziąłem jedynie zapas Green Stuffu i zestaw narzędzi do rzeźbienia z zamiarem zrealizowania w wolnych chwilach paru z dawna planowanych rzeźbiarskich przedsięwzięć.
Mini-projekt, jaki wykonałem przez te ostatnie dni, to (niskobudżetowy) rhinox, jakiego - idąc za radą Vercy'ego, jednego z kolegów z klubu - wykonałem na bazie zabawki nosorożca, zakupionego swego czasu w dwóch egzemplarzach za ok. 3 zł sztuka ;).
30 maja 2013
Maneaters - bull #1
Dziś wreszcie pierwszy ogr z bandy ogrów ;) Do tej pory wrzuciłam już gnoblary, tygryski, a ogrów nadal nie widać... teraz jednak zostały już tylko ogry do pomalowania. Maj nie był łaskawym miesiącem. Chociaż, właściwie... był bardzo łaskawy, bo notek na blogu mało, ale to oznacza, że spędziliśmy sporo miłych chwil poza domem i poza figurkową pracownią ;) Niemniej prac mało, choć w sumie modeli złożyliśmy dużo. W czerwcu powinno być lepiej, bo czekają kolejne ogry do pomalowania. Dziś bull, czyli stronnik do bandy Maneaters z BtB. Najmocniejszy stronnik (nie licząc tygrysków, ale zwierzęta to nieco inna bajka) z tej bandy, więc z limitem do dwóch. Podzieliliśmy się sprawiedliwie i Tomek złożył jednego, a ja drugiego. Ten dzisiejszy to mój, ale Tomkowy też już jest w malowaniu.
25 maja 2013
Maneaters - sabretusks, czyli tygryski szablozębne
Coś mi w maju powoli idzie malowanie, ale najważniejsze, że idzie do przodu :) Mało mam czasu, a wyjazd za pasem, ale nawet tam liczę, że uda mi się wreszcie pomalować jakiś model właściwy bandzie Ludożerców, czyli ogra. Na razie jeszcze dwa modele nieogrze, czyli sabretuski. Mieliśmy szczęście, bo udało nam się je kupić, wraz z hunterem, za niemal bezcen - stare, dobre metale, nie żadne finecasty. Jedyny mankament (chociaż nam to właściwie nie przeszkadza) to to, że poprzedni właściciel spiłował im te kolce czy kły wbite po bokach pod skórę. Ale właściwie nie jest to wielka wada.
22 maja 2013
"Podest" na stół miejski
Mam przyjemność zaprezentować dzisiaj konstrukcję, którą w klubie roboczo nazywamy "podestem", choć zapewne znalazłaby się na to jakaś bardziej adekwatna i trafna nazwa.
Pomysł na jej zrealizowanie narodził się już dawno temu, a źródłem inspiracji było legendarne już mordheimowe czasopismo "Town Cryer". Już w pierwszym numerze, na zdjęciach ilustrujących raport bitewny, pośród ruin, na których grali panowie z Games Workshop (ściślej rzecz biorąc, z redakcji "White Dwarfa"), dało się dostrzec coś w rodzaju wielkiego murowanego podwyższenia, wznoszącego się parę cali nad poziom stołu, na którym były umieszczone ruiny budynków.
14 maja 2013
Maneaters - na początek gnoblary
Od dawna nie wrzucałam nic na bloga, żadnych figurek, żadnych band. Minęło sporo czasu, a wynikało to z dwóch powodów. Po pierwsze, majowe słońce częściej wyciąga człowieka z domu. Po drugie, skończyły mi się figurki. Aby coś pomalować, trzeba było najpierw coś złożyć. Moja banda trupów zwyciężyła w ostatniej kampanii BtB, ale w kolejnej, którą będziemy grać już po wakacjach, postanowiłam zagrać inną bandą. Zastanawiałam się nad kilkoma i padło na ogry. Są dość proste do złożenia, nie potrzeba ich wielu (choć i tak zaplanowaliśmy aż 18 modeli do tej bandy), a poza tym to całkiem ciekawa i barwna banda. Nie, żeby znudziły mi się truposze, ale w pewnym momencie prowadzenie ich po ścieżce The Silent Threat przestało być tak wielkim wyzwaniem. Nie licząc, oczywiście, kilku bitew, które wyzwaniem były. W każdym razie banda powstaje, nie tak szybko, ale już w większości jest złożona. Po wakacjach będzie gotowa do gry.
13 maja 2013
Ośnieżone skały (do SDKu) #7
Zgodnie z obietnicą prezentuję dzisiaj ostatnią, siódmą, część cyklu przedstawiającego makiety ośnieżonych skał do "Border Town Burning". Można by wprawdzie zapewne rozbić cykl na większą liczbę notek (jedna makieta = jedna notka), ale i bez tego seria trochę się rozrosła i porą ją kończyć.
Makiety zimowe wprawdzie jeszcze kiedyś zapewne wrócą, ale póki co zapraszam do oglądania!
12 maja 2013
Ośnieżone skały (do SDKu) #6
Wiosna już w pełnym rozkwicie, makiety "zimowe" już dawno w akcji w SDKowym zaciszu - najwyższa pora kończyć serię, co by szanownych gości odwiedzających "Hakostwo" nie narażać na konieczność dalszego ziewania ;). Sam muszę przyznać, że zrobiło się już nieco monotonnie, ale skoro serię rozpocząłem, wypadało by ją zakończyć i to jak najszybciej, by móc definitywnie przejść do kolejnych projektów.
29 kwietnia 2013
Ośnieżone skały (do SDKu) #5
Nie ma co ukrywać, że śnieżnych makiet do SDK powstało stosunkowo sporo - większość z nich jest wprawdzie do siebie dość podobna, ale ułożone razem, na jednym stole, składają się na spójną całość surowego, śnieżnego, lekko monotonnego krajobrazu.
Starałem się wprawdzie, w miarę możliwości ;), nie zanudzać Was ich nadmiarem, ale parę ośnieżonych elementów terenu do ukazania światu jeszcze pozostało.
24 kwietnia 2013
Z cyklu "Makiety z SDK" - Zrujnowana katedra Sigmara
Ostatnio brakuje mi figurek do malowania (ale już składam nową bandę do BtB). Nadrabiam brak aktywności figurkowej w makietach. Tę imponującą katedrę zbudował Dwalthrim. Składa się w dużej mierze z resztek makiet do WH40k, które były w SDK nieużywane, a które świetnie nadawały się do tego, by je na taki właśnie cel zagospodarować. Z właściwą sobie inwencją i ułańską fantazją Stasiek dorobił sporo własnych rzeczy - i tych większych, i tych mniejszych ;) Makieta jeszcze przed pomalowaniem była na ostatnim turnieju. Potem zabraliśmy ją do domu, by ją ostatecznie wykończyć.
21 kwietnia 2013
Z cyklu "Makiety z SDK" - bagna i bagienka
Niedawno uznaliśmy, że wśród naszych makiet do BtB brakuje bagien. Bagna są może potrzebne do niewielu scenariuszy, ale jednak w tych kilku z nich zawsze się przydają. W klubie natomiast mieliśmy kilka dziwnych makiet, które dotąd nie służyły do niczego... możliwe nawet, że ich autor miał zamiar zrobić z nich bagna, ale zakończył na zapiaskowaniu brzegów i zagipsowaniu w środku. Ten gips sprawił trochę problemów, ale koniec końców udało się uzyskać całkiem niezłe bajorka ;) Brzegi mają typowo kwietniowe - trochę zimy, trochę lata, a dlaczego, o tym za chwilę.
16 kwietnia 2013
Ośnieżone skały (do SDKu) #4
Prezentuję poniżej kolejną z cyklu odnowionych ostatnio (w stylu "zimowym") SDKowych makiet do Border Town Burning. Jest to całkiem zwyczajna, pokryta śniegiem skała, w której szczelinach z trudem wyrosły jakieś karłowate wysokogórskie iglaki.
Co tu dużo pisać, makieta wygląda może nieco "surowo", ale powinna dobrze komponować się z pozostałymi terenami w klimacie zimowym. Zapraszam zatem do obejrzenia zdjęć.
14 kwietnia 2013
Ośnieżone skały (do SDKu) #3
Kiedy rozpoczynałem prace nad "ośnieżonymi skałami" (częścią pierwszą oraz drugą) było dla mnie oczywiste, że jest to dopiero początek nieco większego projektu jakim jest "zimowy" zestaw makiet do użycia przede wszystkim w naszych klubowych grach w Mordheim, rozgrywanych w settingu Border Town Burning. Nie sądziłem jednakże, że ciąg dalszy nastąpi tak szybko, a mini-cykl "ośnieżonych skał" (jako wstęp i w zasadzie dość znaczna część ww. "zimowego stołu" ;)) rozrośnie się w całą serię, której większa część jeszcze przed nami.
11 kwietnia 2013
Z cyklu "Makiety z SDK" - dość pokaźny budynek
To chyba ostatni, albo jeden z ostatnich budynków z kołchozu Leszcza i Telchara. W dodatku mój ulubiony i chyba najbardziej udany konstrukcyjnie. Nie jest to zupełna ruina, zachował się całkiem nieźle po uderzeniu komety, chociaż jedna ściana i część dachu już się rozpadły... to, co zostało, jest jednak w niezłym stanie. Oczywiście makieta wymagała pewnego remontu, ale nie był to remont zbyt duży, bo domek bardzo fajnie się prezentował już przedtem. Chwilowo to tyle z makiet, które wzięliśmy po ostatnim turnieju do domu. Została nam tylko zrujnowana katedra autorstwa Dwalthrima i jakieś drobiazgi, które średnio się do czegoś nadają. Ale nadal mamy co robić, więc remontowania ciąg dalszy nastąpi...
8 kwietnia 2013
Z cyklu "Makiety z SDK" - kolejna ruinka
Karton z makietami, zabrany do domu po ostatnim turnieju, powoli pustoszeje. Wykończyłam dwa domki z kołchozu leszczowo-telcharowego, z których jeden dziś pokażę. To domki z różnych okresów twórczości, ale wszystkie bardzo fajne i grywalne - o czym pisałam tu chyba nieraz. Nie pamiętam dokładnie, ile rzeczy zmieniałam w tym konkretnym domku - już jakiś czas temu został przygotowany do malowania, a ostatnio tylko wygrzebałam go z kartonu i wykończyłam ;) Możliwe, że ciachnęłam trochę frontową ścianę, ale chyba niewiele ponad to. Jest praktycznie w takim samym kształcie, w jakim zabraliśmy go z SDK.
7 kwietnia 2013
Elfi zwiadowca do Mordheim
Już jakiś czas temu nabyłam tę figurkę (drogą handlu wymiennego towarów płynnych na stałe ;)) od Telchara. Trochę poniewierała mi się po walizce, bo ostatnio nie maluję zbyt wielu modeli - muszę uzupełnić zapas farbek i pozbierać trochę figurek do nowych band ze zwykłego Mordheim i BtB. Ale tego elfa bardzo lubię, a elf ranger z Reapera, malowany dawno temu, średnio mnie obecnie zadowala. Postanowiłam więc zrobić sobie nowego, a figurki shadow warriorów świetnie się do tego nadają. Astar Seran II (kto zna nawiązanie, ten wie...) sprawił mi dużo radości podczas malowania i na pewno przyda się kiedyś na stole. Kiedy wreszcie zacznę grać bandą, która może go wynająć ;)
5 kwietnia 2013
Ośnieżone skały - jak powstawały?
Zgodnie z zapowiedziami przedstawiam dzisiaj, w jaki sposób powstały zaprezentowane na Hakostwie, w ostatnich dniach, "ośnieżone skały" (pierwsza i druga).
Mam wprawdzie poważne wątpliwości, czy niniejszą notkę można by zakwalifikować jako pełnoprawny tutorial (zapewne przydałoby się tu i ówdzie rozwinąć nieco temat, uszczegółowić, dodać kolejne fotki itp.), ale mimo wszystko mam nadzieję, że w jakiś sposób może ona okazać się przydatna.
4 kwietnia 2013
Nadchodzi zima... ośnieżone skały (do SDKu) #2
Właściwie to zima już nadeszła... i trzyma się całkiem mocno, mimo że kalendarz teoretycznie wskazuje już od jakiegoś czasu wiosnę. Dzisiaj jednakże prezentuję coś adekwatnego do obecnej pogody - kolejną (w stosunku do tej) makietę z cyklu terenów zimowych przygotowywanych przeze mnie do "Border Tow Burning" - reprezentującą górzyste tereny Mountains of Mourn, Northern Wastes, czy czego tam dusza zapragnie.
31 marca 2013
Ławy w skali 28 mm - tutorial
Na zakończenie miesiąca, na zamknięcie spraw powiązanych z budową karczmy do scenariusza "Last Orders!" (a ściślej rzecz biorąc: pierwszej z kondygnacji karczmy, jakie mamy w planach, ale to już odrębna bajka ;)...), przedstawiam ostatni z tutoriali, jakie zamierzałem przygotować w związku z dotychczas wykonaną budową (pozwolicie, że przypomnę, iż dotychczasowe to: krzesła, stoliki i butelki), a mianowicie: ławy w skali 28 mm, do zastosowania w makietach.
Gwoli ścisłości, ławy wykonałem już dość dawno temu, a fotki czekały cierpliwie na dysku na swoją kolej - niestety, nasilający się ostatnio brak czasu i inne projekty aż do dzisiaj opóźniały publikację niniejszego tutorialu, mimo iż w końcowym rozrachunku okazał się on stosunkowo krótki i zwięzły. Czas zatem nadrobić zaległości - zapraszam do lektury!
Życzenia Wielkanocne od Hakostwa
Z okazji Świąt Wielkiej Nocy chcielibyśmy złożyć wszystkim naszym Czytelnikom najserdeczniejsze życzenia zdrowia, miłości i wszelkiej pomyślności oraz szczęścia, radości, spokoju i wytchnienia od trosk życia codziennego w ciepłym, rodzinnym gronie!
26 marca 2013
Z cyklu "Makiety z SDK" - mała ruinka
Ten budynek nie jest tak monumentalny, jak wieża, ale też wymagał pewnego remontu. Zabraliśmy go po ostatnim turnieju i wciąż zalegał w kartonie, ale dziś już czas, by wrócił na miejsce - do SDK. Nie jest to duży domek, ale chyba będzie dość grywalny, zwłaszcza po zmianach, jakie wprowadziłam, żeby jakoś wyglądał. To kolejny budynek z kołchozu leszczowo-telcharowego, z pierwszego Mordheim, jakie zbudowali. Piękne jest to, że wszystkie makiety są zrobione według określonych reguł - piętra mają taką samą wysokość, okna są zawsze też na tej samej wysokości. Dobrze więc wyglądają razem na stole.
23 marca 2013
Nadchodzi zima... ośnieżone skały (do SDKu) #1
Początek kalendarzowej wiosny oraz towarzyszące jej śnieg i mróz to idealna wprost okazja do zaprezentowania dwóch nowych makiet, jakie wykonałem przede wszystkim na potrzeby nadal toczącej się w klubowym zaciszu wielce udanej kampanii "Border Town Burning", a którym nadałem "roboczą" nazwę "ośnieżone skały".
Przy okazji dzisiejszy wpis na blogu to pierwszy z mini-cyklu czterech postów, spośród których w dwóch pierwszych przedstawię dwie nowe makiety, w trzeciej zaprezentuję sposób ich wykonania, a w czwartej napiszę, jak wykonałem kluczowy, zdobiący je "detal", czyli śnieg.
22 marca 2013
Z cyklu "Makiety z SDK" - wysoka wieża
Tę makietę chyba znają wszyscy, którzy bywają na warszawskich turniejach Mordheim. To stara dobra wieża z kołchozu Leszcza i Telchara. Cholernie wysoka budowla, co zresztą widać po liczbie pięter. Niedawno jeszcze nie miała podstawki ani drabin, po których można by się na nią wspiąć. Była po prostu wysoką wieżą, dość grywalną, jeśli podstawiło się pod nią kilka drabin, ale od jakiegoś czasu mamy zwyczaj przyklejania drabin na stałe. To, co nie jest na stałe, to kładki (takie jak np. w poprzednim poście). Zmodyfikowałam też parę innych rzeczy, ale większość została jak w oryginale. To, co jest całkiem nowe, to oczywiście malowanie.
20 marca 2013
Z cyklu "Makiety z SDK" - kładki do Mordheim
Ostatnio znów odnawiamy trochę staroci z SDK. Robota na ogół wspólna - ktoś zrobił, my odnawiamy. Tych kładek akurat nie malowałam - zrobił to Tomek. Ja jedynie malowałam tarcze na największej z nich. Zrobiłam jednak zdjęcia, więc to ja wrzucę je tutaj. Chyba trudno wyobrazić sobie Mordheim bez jakichś drabin, tarasów i kładek, które pozwalają na łatwiejsze poruszanie się wśród ruin. Strzeleckie bandy mogą z nich ostrzelać wroga, a inne - robić szarżę z doskoku ;) Teraz już mogą czekać w klubie na kolejną kampanię Mordheim - bo w BtB na razie nie bardzo się przydadzą.
16 marca 2013
Ork Poganiacz do Gorkamorki
Miałam parę dni przerwy od malowania, ale znalazłam trochę czasu, by dokończyć tego orka. Pochodzi z pudełka nowych plastikowych gretchinów i ma odpowiedzialne zadanie poganiać swych podwładnych, by szli we właściwym kierunku i nie obawiali się starcia z przeciwnikiem. Plastikowych gretchinów złożyłam już dawno (jak i tego orka), ale czekają jeszcze na malowanie. W planach mam jeszcze zakupienie drugiego pudełka, bo bardzo lubię bits ze squigiem, a z gretchinów chcę zrobić gobliny do bandy orków z Mordheim. To pudełko już jednak zostawiam sobie na potrzeby WH40k. Ork poganiacz i jego wierny czerwony przyjaciel mają na razie niewielu podwładnych do poganiania, ale mam nadzieję, że to się szybko zmieni.
9 marca 2013
Kolejna klubowa makieta - fragment murów miasta
Mamy w domu kilka takich makiet, które zabraliśmy kiedyś po turnieju lub dostaliśmy do wykończenia przy innej okazji. Część z nich to potężne budynki, inne to mniejsze lub większe drobiazgi. Tym razem trafił się fragment murów z bramą, zbudowany przez Staśka. Zbudowany z nietypowego materiału - czegoś w rodzaju sztywnej gąbki. Wszyscy wiemy, że ludzie z Komorowa potrafią zbudować Mordheim ze wszystkiego ;) To jeden z dowodów na potwierdzenie tego faktu. Budulec może i dziwaczny, ale po zaszpachlowaniu nie prezentuje się wcale źle. Mnie jak zwykle trafiło się malowanie i wykańczanie. Tym samym poczyniliśmy kolejny krok do wypchnięcia z domu wszystkich klubowych pozostałości... trzeba tylko jeszcze znaleźć miejsce, w którym można by je upchnąć w ciasnej sali SDK.
6 marca 2013
Karczma do scenariusza "Last Orders!"
Na ten budynek czekało chyba wiele osób. "Last Orders!" to jeden ze scenariuszy do BtB, który wymaga sporej i rozbudowanej makiety karczmy. Budynek zrobił Vercy, ale później wyjechał na miesiąc i pozostawił nam makietę do wykończenia. Po powrocie musiał jeszcze trochę poczekać, ale wreszcie jest - efekt wspólnej pracy Vercy'ego, Tomka i mojej. Makieta została już wczoraj przetestowana w klubie i sprawuje się świetnie. Prawdopodobnie jednak będzie musiała zostać rozbudowana o kolejne poziomy, bo to wymarzony scenariusz na wielu graczy, a na jednym poziomie nie zmieści się więcej niż 15 modeli.
3 marca 2013
Wood Elf Wild Riders
To chyba mój rekord w pracy nad jakąkolwiek grupą figurek. Nawet banda łowców czarownic do Mordheim nie zajęła mi tyle czasu, co ten oddział - w czas wliczam oczywiście planowanie, szukanie bitsów, składanie i malowanie - z czego to ostatnie zajmuje mniej więcej połowę, jak nie mniej czasu pracy. Pomysł przyszedł mi do głowy już na początku prac nad armią elfów, ale cały czas odkładałam go ze względu na ilość pracy, jaką miałby pochłonąć. Powoli jednak pojawiły się inne oddziały, a ten wciąż tkwił mi w głowie. Wersji Wild Riderów widziałam już wiele - i jako duchy, i jako pół-konie, pół-driady (to w dużej mierze naprowadziło mnie na mój pomysł z elfimi centaurami) i w oryginalnej wersji GW. Wszystkie miały swój urok i każdy z nich mi się podobał, ale wygrały jednak elfo-centaury. Wstyd powiedzieć, jak długo je składałam i malowałam. Ale na szczęście prace dobiegły końca i mogę się pochwalić efektami.
28 lutego 2013
Butelki w skali 28 mm - tutorial
Jakiś czas temu prezentowałem na blogu, jak prosto i skutecznie wykonać krzesła oraz stoliki do wykorzystania w makietach w skali 28 mm. Wszystko to przy okazji zmierzających już do końca prac nad karczmą do scenariusza "Last Orders". Zasadnicza, główna część makiety, tj. sam budynek i większość przyczepionych do niego na stałe detali, jest już przez Skavenblight malowana, jednakże ja pracuję jeszcze nad ostatnimi elementami-szczegółami, które zostaną pomalowane oddzielnie i przyczepione do makiety już na sam koniec.
Dzisiaj prezentuję kolejny mini-tutorial z wyżej wspomnianego cyklu; tym razem pokażę, jak błyskawicznie i całkiem prosto wykonać całkiem przyzwoite butelki. Nadmienię, że pomysł nie jest mój - dawno temu wypatrzyłem go gdzieś w odmętach Internetu i zanotowałem w pamięci, planując wcielić go w życie, gdy zajdzie taka potrzeba (czyli właśnie teraz ;)).
26 lutego 2013
Ostatni z metalowych grotzów
To już nawet nie półka modeli zapomnianych, tylko najbardziej haniebna w życiu hobbysty kategoria prac niedokończonych. Bo nie wstyd zapomnieć o modelu, który nie został nawet wyjęty z pudełka, ale przerwać malowanie w połowie? Nie godzi się... tego sympatycznego zielonego typka zaczęłam malować chyba bardzo dawno - mogło być 3 lata albo więcej. W którymś momencie odłożyłam go na półkę, zakurzył się, zaginął, przepadł, został ponownie znaleziony, umyty i wreszcie skończony. Teraz stoi sobie w gablotce obok pozostałych metalowych grotzów i cieszy się zasłużoną chwałą modelu wykończonego.
19 lutego 2013
Grotzy po liftingu
Pomalowanie oiler grota ostatnio trochę mnie natchnęło do dalszej pracy nad orkami do WH40k. Z początku postanowiłam odgrzebać trzy już pomalowane modele i trochę je podrasować. Nie były źle pomalowane, ale miały nieco inny odcień skóry (nadal trochę się różnią, ale już nie tak bardzo). Poza tym chciałam trochę zmienić w metalikach i podstawkach, które do tej pory były zdecydowanie zbyt czyste. Lubię te stare metalowe modele, chociaż te nowe plastiki też są bardzo fajne. Nie odstają rzeźbą zbyt mocno od siebie i w armii nie będzie widać różnicy. Przy okazji znalazłam jeszcze jednego pomalowanego do połowy, ale to już następnym razem.
17 lutego 2013
Ninja do BtB
To figurka, którą pomalowałam już jakiś czas temu, ale z racji prezentu walentynkowego nie zdążyłam wrzucić tutaj. W ramach rozgrywającej się wciąż kampanii w BtB robimy jeszcze jakieś dodatkowe modele do tego settingu. Jednym z nich jest ninja, który w Cathayu jeszcze nam nie był potrzebny, ale kto wie, może w końcu się pojawi (albo się nie pojawi, w końcu to ninja - ale może zadziała gdzieś tam na polu bitwy). Tak naprawdę ten model średnio pasowałby do jakichkolwiek innych realiów. Są takie figurki, z których można zrobić wszystko, a są też takie, które mają tylko jedno zastosowanie. Ten model należy do tej drugiej grupy.
14 lutego 2013
Dwarf master engineer na Walentynki
Przyszły Walentynki, dla niektórych okazja do zasypywania świata serduszkami i misiaczkami, dla wielu chyba po prostu zwykły, miły dzień, który fajnie spędzić z bliską osobą. Prezenty lubimy sobie z Tomkiem dawać, chyba bardziej dawać niż dostawać ;) Mój prezent (którego jeszcze nie widział) jest tym razem ściśle związany z figurkami. Jakiś czas temu kupiłam tego krasnoluda i postanowiłam go pomalować. Razem z plecakiem i masą ekwipunku na plecach świetnie wpasowuje się w "choinkowe" gusta Tomka - taką mam przynajmniej nadzieję. Wszystkiego dobrego, drogi Mężu!
11 lutego 2013
Z półki zaginionych figurek: Oiler grot
Tytuł może trochę zagadkowy, ale zjawisko znają chyba wszyscy kolekcjonerzy... kupujesz jakąś figurkę, przygotowujesz nawet do malowania, po czym odkładasz na półkę, by "dojrzała". Część figurek doczekuje się pomalowania, ale jest zawsze kilka takich, które na półce pozostają. Stan zakurzenia półki się zmienia, czasem zmienia się nawet półka lub całe mieszkanie ;) W końcu figurka ląduje w wodzie z ludwikiem, zostaje umyta i przychodzi jej czas. Tak było z oiler grotem. Kupiliśmy go parę lat temu, możliwe, że jeszcze przed ślubem. Wszyscy się wtedy na niego rzucili, bo był limitowany. Ja takoż chętnie go zgarnęłam... ale w międzyczasie zmieniło się wiele rzeczy, ostatecznie grot zaginął w tumanach kurzu (wspominałam, że jestem bałaganiarą?). Ostatnio znów "wypłynął" i postanowiłam go pomalować. Nieoczekiwanie zrodził on zapał do kolejnych modeli z WH40k...
9 lutego 2013
Krasnoludzki poszukiwacz skarbów... wraz ze skarbem
Od paru dni już się zbierałam, żeby wrzucić na bloga tego krasnoluda, ale jakoś zawsze przypominałam sobie o zdjęciach w porze, kiedy już światło nie dopisywało... cóż, uroki zimy. Pomalowałam krasnala już jakiś czas temu, ale teraz już najwyższy czas, by go zaprezentować. Przy okazji wrzucam znacznik ze skarbem (nie ma sensu poświęcać osobnej notki na taki duperel). Pasuje do krasnoludzkiego poszukiwacza skarbów. Tę figurkę skonwertował lata temu Tomek. A mówiąc: lata temu, mam na myśli czasy naprawdę dawne. Tomek miał wówczas dwa upodobania - po pierwsze: plastikowe krasnoludy z 6. edycji. Bo ładne, konwertowalne i bardzo, jak na plastiki, zgrabne. Po drugie: modele-choinki, czyli obwieszone do granic możliwości ;) Temu modelowi to akurat pasuje. Całkiem fajny z niego krasnolud. A, i oczywiście fajki. Fajka w gębie to podstawa.
3 lutego 2013
Stoliki do makiet - tutorial
Prace nad karczmą do scenariusza "Last Orders" trwają nadal; po krzesełkach przyszła pora na stoły. Metoda bardzo podobna: prosta, ale skuteczna i nieczasochłonna. Dzisiaj już bez dłuższych wstępów zapraszam do lektury.
2 lutego 2013
Krzesła do makiet - tutorial
Dzisiaj i w najbliższych kilku dniach na Hakostwie pojawi się kilka wpisów - tutoriali związanych z przygotowywaniem elementów do makiet, a konkretnie: do zbudowanej przez naszego klubowego kolegę Vercy'ego, a wykańczanej obecnie przeze mnie i Skavenblight, karczmy przeznaczonej specjalnie do scenariusza "Last Orders" w settingu "Border Town Burning".
30 stycznia 2013
Restless WIPs - licz na koniu
Bandę Restless Dead uważałam już za skończoną, ale zapomniałam o dwóch liczach, których dostałam pod choinkę od szwagra - konnym i pieszym. Tydzień temu moja banda znalazła w eksploracji konia... i tak licz konny stał się bardzo potrzebny :) Przekonana, że będę go potrzebować w kolejnej bitwie, pomalowałam go dość szybko. Oczywiście jak na złość się nie przydał - graliśmy scenariusz podziemny, gdzie wozy zostają przy wejściu, a konni muszą zsiąść i zostawić wierzchowce na zewnątrz ;) Jednak w kolejnej bitwie będzie już jak znalazł. Ciekawe, czy koń wzmocni w jakiś sposób słabego z natury licza...
28 stycznia 2013
Arabski kupiec do Mordheim
Trochę mniej ostatnio malowałam, ale teraz nadrobiłam zaległości z nawiązką. Jedną z tych zaległości jest arabski kupiec do Mordheim - malowałam już kiedyś ten model, ale nie dla siebie. Ten jest nasz i pomalowałam go na nasz mordheimowy użytek. To jedna z nielicznych figurek, na której można się wyżyć kolorystycznie. Innym modelom nie pasują jaskrawe i egzotyczne kolory. Dlatego na tym kupcu wyżyłam się, jak tylko mogłam, żeby odświeżyć trochę dwie ładne, ale mało używane farbki - emerald i magenta z Vallejo.
23 stycznia 2013
Restless WIPs - dwa wighty
To dwie dość specyficzne figurki. Mam w swojej bandzie do BtB sporo różnych trupków. Filigranowe szkielety z plastiku różnią się od starych metali. Z kolei jedyny wight, którego miałam dotychczas, był właśnie starym, ciężkim kawałem metalu. Poszukiwałam czegoś w podobnym stylu. Udało mi się kupić od M.T. po okazyjnej cenie (dziękuję!) te dwa cuda. Wiele osób można uznałoby te szkielety za brzydkie, ale właśnie takiego oldskulowego klimatu szukałam ;) Limit wightów w bandzie RD to trzy. A jednak dobrze mieć jakiegokolwiek stronnika zdobywającego doświadczenie.
19 stycznia 2013
Maruder Chaosu z BtB
Wśród kilku luźnych modeli do BtB (m.in. był wśród nich pomalowany już Belandysh) było trochę takich, które w Mordheim nie znalazłyby zastosowania. Są zbyt epickie w swej mroczności i niedobroci ;) Tak jak na przykład ten maruder. Zupełnie nie wiem, do czego mógłby służyć (chyba, że do random happenings), ale w BtB ma już nieco szersze zastosowanie. Tomek złożył go dawno temu, ale jak to już u nas bywa - musiał dojrzewać do pomalowania przez odpowiednio długi czas ;) Wreszcie jest, toteż wrzucam go tutaj, aby podzielić się tym Strasznym Złem ze światem.
17 stycznia 2013
I jeszcze jeden krasnolud...
...tym razem ze świata żywych. Co jakiś czas Tomek wygrzebuje skądś jeszcze jednego krasnala z 5. edycji i szykuje do malowania. Nie wiem, skąd on je bierze ;) Zawsze, kiedy myślę, że pomalowałam już wszystkie stare krasnoludy, on znów mi coś dorzuca. Nie narzekam w żadnym razie! Uwielbiam stare krasnale. Maluje się je szybko, łatwo i przyjemnie. A to, że banda rozrosła się tak, że pewnie nie będzie nigdy mogła stanąć na stole w komplecie, to już inna sprawa ;) Dzisiaj prosty model - blondwłosy kusznik o sympatycznej gębie.
15 stycznia 2013
Krasnolud z Karak Zorn...
...ale nie do końca żywy. Cóż, legendarna twierdza była siedliskiem wielu krasnoludów. Część z nich zginęła od razu, inni przeżyli i stali się Upadłymi. Dzisiejszy bohater należy do tej pierwszej grupy. Poszedł dzielnie na bój, ale zginął. Ponieważ jednak moc, która osiedliła się wewnątrz Karak Zorn, ma specyficzne właściwości, to krasnolud wstał ponownie. To taki drobiazg do Karak Zorn (w ramach ciągłej, acz przerywanej innymi projektami kontynuacji prac nad settingiem). Ze wszystkich nieumarłych szkielet krasnoluda to chyba najpospolitszy truposz, którego można spotkać w twierdzy. Figurkę posiadamy dzięki uprzejmości Stacha i zdolnościom odlewniczym Tomka ;)
13 stycznia 2013
Barykady do Mordheim (do SDKu) by Leszczu
Całkiem sporo czasu upłynęło, odkąd odnowiłem, pomalowałem i opublikowałem ostatnio fotki makiet klubowych. W międzyczasie natomiast sterta makiet, którymi wypadałoby się w końcu zająć, urosła do całkiem pokaźnych rozmiarów i dalsza zwłoka w działaniu groziłaby zasypaniem domu niedokończonymi elementami terenu.
W związku z powyższym w najbliższych tygodniach zamierzam dokończyć przynajmniej część z nich. Na pierwszy ogień przedstawiam... kolejne barykady, czyli najczęściej pojawiający się typ makiety w cyklu (a wierzcie mi bądź nie, ale będzie ich jeszcze sporo ;)).
11 stycznia 2013
Restless WIPs - gigantyczny zdechły skorpion
Ta figurka długo przeleżała u mnie w ukryciu - po ślubie nie mogłam jej nigdzie znaleźć. Dopiero przy robieniu porządków niedawno udało mi się ją wreszcie znaleźć. Bone goliath to najemnik z BtB do bandy Restless Dead. Istnieją, oczywiście, figurki wielkich szkieletów - z GW do Khemri albo z Reapera. Ale i cena, i wygląd jakoś nie przekonywały do kupna... tego skorpiona Tomek kupił dawno temu za grosze na Allegro. To dość bluźnierczo wyglądający konstrukt - kościany, zdechły skorpion, kryjący w sobie ciało jakiegoś truposza...
9 stycznia 2013
Restless WIPs - dodatkowy zombiak
Tak, wiem - nie było mnie długi czas i jeszcze wyskakuję po powrocie z czymś tak lichym, jak zombie... no niestety, jakoś trzeba wrócić do hobby ;) Metoda małych kroków jest najlepsza, a tego zombiaka złożyłam sobie jeszcze przed Świętami i teraz nareszcie znalazłam czas, by go pomalować. Potrzebowałam jeszcze jednego zombiaka, bo mam jednego wybuchającego flakami i k3 ze skilla nekromanty. Zatem w najlepszym razie mogę mieć 4 zombie w bitwie, a do tej pory jak na złość zwykle tak mi się losowało ;) Nie chcąc już proxować czwartego zombie szkieletami, złożyłam sobie dodatkowego. Konstrukcja prosta jak budowa cepa - zero konwersji, no chyba, że konwersją nazwiemy doczepienie nóg szkieleta ;) Chciałam nawet dać nogi zombiacze, ale jakoś ich zabrakło. Poza tym jest to typowy zombiak, który idzie do przodu z wyciągniętymi łapami i charczy "muuuuuuusk".
6 stycznia 2013
"Dreadfleet" - o składaniu modeli słów kilka
Zgodnie z zapowiedzią kontynuuję mini-cykl poświęcony grze "Dreadfleet" - tym razem napiszę parę słów o modelach do tej gry, a ściślej rzecz biorąc o ich składaniu i przygotowywaniu do malowania.
4 stycznia 2013
"Dreadfleet" - pierwsze wrażenie
Najwyższa już pora na blogowe rozpoczęcie nowego roku, iście skaveńskiego 2013-go. Rozpoczynam go otwarciem nowego cyklu na łamach Hakostwa, tym razem poświęconego grze "Dreadfleet", którą otrzymałem w prezencie od mojej ukochanej Żony. Cykl ten rozpocznę ja, opisując po kolei pierwsze wrażenia po otwarciu pudełka, relacjonując składanie i przygotowywanie do malowania kompletu zawartych w nim elementów do gry (floty okrętów i nie tylko), recenzując zasady i składając raporty z pierwszych morskich bitew, jakie rozegramy, a zakończy zapewne Natalia, która po kolei będzie zamieszczać zdjęcia pomalowanych już "figurek".