4 sierpnia 2015

Wojowniczy mnisi z Cathayu... albo Nipponu #15

Powoli zbliżam się do końca wrzucania tej bandy na bloga. Zaniedbałam forum TBMF, więc klient chyba żyje w nieświadomości, że jego banda jest gotowa, o ile nie wchodzi na bloga. Będzie miał niedługo miłą niespodziankę :) Albo i nie, jeśli banda mu się nie spodoba. Ale mam nadzieję, że tak źle nie będzie. Dzisiaj jeszcze jeden koleś z łukiem, oczywiście klejonym, bo długa podróż go połamała. Sam model nie odbiega od reszty swoich kumpli z bandy, malowanie go nie sprawiało mi cierpienia, choć do ulubieńców nie należał. Ot, taki średniak. Dłuższych przemyśleń na jego temat brak, więc nie będę już lać wody. Zapraszam do obejrzenia :)

1 komentarz:

  1. Klimatyczny łucznik. Jak zawsze świetnie się prezentuje po twoim malowaniu. Brawo.

    OdpowiedzUsuń