11 czerwca 2015

Merchant Caravan - knight vanguard #2

Wow! Moja wczorajsza relacja z turnieju chyba zainteresowała sporo osób, sądząc po oglądalności. Mam nadzieję, że niedługo wyrobię się z kolejną, tym razem nieco luźniejszą, bo z grania jednej bitwy, za to multiplayera. Na razie nadrabiam zaległości z kupcami z karawany, bo zostało jeszcze kilka pieszych modeli i kobyła największa - wózek (wciąż nieskończony, ale już wkrótce będzie). Dziś wrzucam drugiego ochroniarza, który jest chińską wersją elfa. Ten ma jeszcze bardziej wypasiony hełm od poprzedniego. 

Wyraz twarzy tego pana kogoś mi przypomina, ale nie jestem w stanie stwierdzić teraz, kogo ;) Szczupłe to jego ciało, ale jednak chyba nie na tyle wątłe, by utracić szacunek pracodawców. Wojownicy z tamtych stron bardziej polegają na gibkości i płynności ruchów, niż brutalnej masie mięśni. To widać po tych dwóch panach, oni wręcz mogą budzić niepokój. Wróg patrzy i nie może się zdecydować, czy to ma być żart - po czym ani się obejrzy, a ta szczupła istota obcina mu głowę. Zapraszam do obejrzenia.



Tradycyjnie już zdjęcie rodzinne, zanim obaj panowie ruszą do boju. Mam nadzieję, że się sprawdzą w walce i nie przyniosą wstydu :)

2 komentarze: