Święta minęły niby odpoczynkowo, a jednak zmęczyły mnie bardziej od siedzenia nad figurkami ;) Blogowo nic się nie działo, ale dziś ten stan już się zmienia, bo zaczynam z nową jednostką w bandzie kupców, jaką są strzelcy. Konkretnie kusznicy, bo skoro to Tileańczycy, to z czego innego mają strzelać. Trzech z nich stoi twardo na ziemi, ale są też "latający"... o nich jednak później, bo dziś pierwszy z tych "przyziemnych". Wszyscy mają fajne duże tarcze, oczywiście z lwami, więc powinni się podobać.
Ogólnie spodobał mi się pomysł na opieranie kuszy na "stojącej" tarczy. Trochę jak strzelcy w Kislevie, którzy mogą opierać strzelby na halabardach i mają z tego jakieś plusy do strzelania. Na oryginalnych zasadach jest to zabawa droga - opcja z kuszą i tarczą byłaby dużo tańsza, ale tego chyba nie ma, więc tutejsze rozwiązanie jest czysto klimatyczne (chyba, że w Warheim coś takiego jest) - i fajnie. Części składowe modelu znacie - główka z Perry Miniatures (widać że lepiej wyglądają, gdy reszta ciała jest pozbawiona bufiastych rękawów), reszta z Imperium, a tarcze zapewne z tego samego źródła, co zawsze (Ścibor?). Niby skromnie, a fajnie. Zapraszam do obejrzenia :)
Bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńModel świetny, malowanie piękne, a pomysł jak najbardziej historycznie poprawny:) Zestaw pawęż i kusza (później pawęż i broń palna) w XV wieku pojawiał się często i szeroko począwszy od wojny stuletniej (kusznicy genueńscy) i wojen husyckich (strzelcy husyccy). Muszkiety z berdyszami moskiewskimi zastępującymi forkiet pokazały się dopiero później i nieco bardziej na wschód, ale są równie realne. Gdyby nie fantastyczny kształt tarczy, ten Tileańczyk mógłby spokojnie robić za Genueńczyka:)
OdpowiedzUsuńWWarheim FS można :)
OdpowiedzUsuńA malowanie całkiem dobre.
Tarcza ze lwem robi robotę :-)
OdpowiedzUsuńTarcza przepiękna!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę śliczne :)
OdpowiedzUsuńBartek
Lovely job!!
OdpowiedzUsuń