14 lutego 2013

Dwarf master engineer na Walentynki

Przyszły Walentynki, dla niektórych okazja do zasypywania świata serduszkami i misiaczkami, dla wielu chyba po prostu zwykły, miły dzień, który fajnie spędzić z bliską osobą. Prezenty lubimy sobie z Tomkiem dawać, chyba bardziej dawać niż dostawać ;) Mój prezent (którego jeszcze nie widział) jest tym razem ściśle związany z figurkami. Jakiś czas temu kupiłam tego krasnoluda i postanowiłam go pomalować. Razem z plecakiem i masą ekwipunku na plecach świetnie wpasowuje się w "choinkowe" gusta Tomka - taką mam przynajmniej nadzieję. Wszystkiego dobrego, drogi Mężu! 

A teraz o modelu. Nie było łatwo go pomalować z całym tym majdanem na plecach. Młotek też ma całkiem... ciekawy. Choć przyznam, że trochę mnie śmieszy ;) Ale to w końcu inżynier, ma prawo do dziwnych wynalazków ;) Ostateczny efekt nawet mnie zadowala - o tyle, o ile, bo przy figurkach malowanych w prezencie zawsze wydaje mi się, że mogłam to zrobić lepiej. Miałam problem z chustą na jego głowie. Najpierw była czerwona, ale w połączeniu z siwą brodą wyglądała idiotycznie, jak u świętego Mikołaja. Przemalowałam na jasny kolor, na zdjęciach trochę się zlewa z włosami i brodą, ale w rzeczywistości wygląda lepiej. W każdym razie cieszę się, że mam ten model już za sobą ;) Był fajny, ale siedziałam nad nim w nieskończoność. Mam nadzieję, że Tomkowi się spodoba. Zapraszam do obejrzenia :)


3 komentarze:

  1. Lubię ten wzór inżyniera. A jeśli chodzi o malowanie, to chyba jedna z lepszych twoich prac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ukochana Żono, bardzo dziękuję Ci za tę wspaniałą figurkę - będzie arcyzacną ozdobą mojej armii krasnoludów do WFB i świetnie sprawdzi się jako jeden z dowódców, wyspecjalizowany w zaawansowanej krasnoludzkiej inżynierii :)!

    Przyznam, że jej otrzymanie była to dla mnie bardzo miła niespodzianka - figurka jest mi wprawdzie dobrze znana, ale nie spodziewałem się, że wzbogaci moją kolekcję przy tej właśnie okazji.

    Dobrze też, że przed dzisiejszym powrotem do domu nie wchodziłem na bloga i dzięki temu nie zepsułem sobie niespodzianki :)!

    OdpowiedzUsuń
  3. ahh widać ze serce włożone w tego krasnoluda :D

    OdpowiedzUsuń