Pierwszy z black skavenów także jest już gotowy. Ten model z flailem nigdy nie należał do moich ulubionych, ale malując go zmieniłam trochę zdanie. Wygląda całkiem fajnie i trzyma klimat Mordheim (obwieszony sakiewkami i trofeami wojennymi), więc wybaczyłam mu niezbyt udaną rzeźbę pyszczka. Zresztą, kto powiedział, że skaveni się tak nie szczerzą, kiedy się wściekną... to tylko nasze własne szczury nie muszą się tak wyszczerzać, bo są zbyt rozpieszczone i leniwe ;)
Ten black skaven, jak na "czarnego" przystało, ma czarne (a właściwie bardzo ciemnoszare) umaszczenie. Czarne szczury też nie są idealnie czarne (bardzo rzadko się takie trafiają), często z wiekiem lekko brązowieją lub siwieją. Właściwie to niezły pomysł - drugiego black skavena rozjaśnić brązem... tym sposobem oba będą "black", ale trochę inaczej. Tylko ten nieszczęsny alternatywny model, malowany 2 tygodnie temu, już pozostanie brązowy, ale za późno się dowiedziałam, że to black skaven ;) Zapraszam do obejrzenia.
A mi się podoba z taką wyszczerzoną mordą. Skaveny to nie są domowe szczurki, czarne skaveny słyną z agresywności nawet wśród tej agresywnej, choć tchórzliwej rasy. Fajny. A flail mu pasuje, dodaje dynamiki.
OdpowiedzUsuńNiezły gryzoń :) Maluj dalej czekam na zdjęcia całej kompanii :)
OdpowiedzUsuń