30 października 2012

Z cyklu "Makiety z SDK" - dom, któremu brakło okien

W ramach odnawiania domków z SDK przejęłam do odnawiania jeden, któremu nie brakowało niczego... prócz okien. W oryginale miał jedno okno od frontu... w ogóle jedno na cały dom, o ile dobrze pamiętam. Fajna makieta, ale dla strzelających band dość niegrywalna. Zresztą mało realistyczna (realizm w grach fantasy do pewnego momentu jednak jest wart przestrzegania), bo kto by mieszkał w domu bez okien? Na przytułek dla obłąkanych to nie wyglądało. W każdym razie, podstawą w zmianach było wycięcie nowych okien. Od razu kilku, a co.

Oprócz tego kładka na piętrze i drabina. Też dla grywalności, bo podłogi na piętrze nie ma dużo, zarówno w jednej, jak i w drugiej części budynku. Plus trzeba się jakoś dostać na górę, a choć drabin w klubowych zapasach nie brakuje, to jednak ostatnio staramy się robić drabinki, jak to mówi Stasiek, "na constans". Daje to zawsze jakąś pewność, że nie zapomnimy o nich w decydującej chwili (tzn. w chwili, gdy 12 kuszników z Reiklandu ma zamiar usadowić się na piętrze przy oknie).

Ten budynek ma dla odmiany dachówki w porządku ;) Ale wyczynów pijanego dekarza to jeszcze nie koniec. Przy okazji turnieju odgrzebaliśmy w piwnicy zapas makiet turniejowych, w których znalazła się jeszcze jedna ze specyficznym dachem. Poza tym drobnym faktem jest fantastyczna i mam nadzieję, że niedługo będę mogła ją pokazać na blogu ;) Tym czasem zapraszam do obejrzenia tego domku.


1 komentarz:

  1. Bardzo fajny - widziałem na zywca na turnieju!:) Spopkojnie mogliście pójść na całość i wyciąć jeszcze kilka okienek, tak w +/- 5 miejscach ;)

    OdpowiedzUsuń