14 maja 2013

Maneaters - na początek gnoblary

Od dawna nie wrzucałam nic na bloga, żadnych figurek, żadnych band. Minęło sporo czasu, a wynikało to z dwóch powodów. Po pierwsze, majowe słońce częściej wyciąga człowieka z domu. Po drugie, skończyły mi się figurki. Aby coś pomalować, trzeba było najpierw coś złożyć. Moja banda trupów zwyciężyła w ostatniej kampanii BtB, ale w kolejnej, którą będziemy grać już po wakacjach, postanowiłam zagrać inną bandą. Zastanawiałam się nad kilkoma i padło na ogry. Są dość proste do złożenia, nie potrzeba ich wielu (choć i tak zaplanowaliśmy aż 18 modeli do tej bandy), a poza tym to całkiem ciekawa i barwna banda. Nie, żeby znudziły mi się truposze, ale w pewnym momencie prowadzenie ich po ścieżce The Silent Threat przestało być tak wielkim wyzwaniem. Nie licząc, oczywiście, kilku bitew, które wyzwaniem były. W każdym razie banda powstaje, nie tak szybko, ale już w większości jest złożona. Po wakacjach będzie gotowa do gry.  

Zwykle zaczynam malowanie od najbardziej niepozornych stronników, więc w przypadku ogrów zajęłam się gnoblarami. Właściwie nie są one stronnikami, lecz elementem ekwipunku. Są gnoblary, których nie przedstawia się figurkami (stanowią one tylko bonus dla ogra, do którego należą) i te, które wymagają przedstawienia odpowiednim modelem. Właśnie do tej drugiej grupy zaliczają się te gnoblary, których zdjęcia tu dziś prezentuję. Za jakieś 15 zk dostajemy gnoblar fightera - niezbyt mocnego, niedostającego expa, ale od razu z ekwipunkiem. Przydatna sprawa. 

Samo malowanie gnoblarów wydało mi się z początku przyjemnością, a okazało się wcale nie takie proste ;) To małe figurki, ale napchane detalami. Jakoś jednak dałam radę. Końcowy efekt podoba mi się dużo bardziej, niż myślałam. Gnoblary były niepozorne i powoli odsłaniały swoje uroki. Podstawki są dość urozmaicone. Trochę zimy, trochę lata - moje ogry pochodzą z Mountains of Mourn, więc na niższych obszarach jest więcej trawy, a na niższych leży już śnieg. Zapraszam do obejrzenia :)


 

3 komentarze:

  1. Podobają mi się. Bardzo fajnie powyciągałaś detale. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super dobór kolorów i bardzo dobre wykonanie. Bardzo mi się podobają. Faktycznie wyglądaja na zgraję niezbyt luksusowych tragarzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobnie jak Dimacheri, kolorystyka podoba mi się bardzo - udało się uzyskać stonowane i zunifikowane, a jednak różnorodne barwy, a to trudna sztuka. Najlepszy egzemplarz to ten z przeładowanym plecakiem. Śliczny.

    OdpowiedzUsuń