Dobra, jedziemy dalej, bo ten miesiąc jakoś biednie wygląda, a wcale nie dlatego, że nic się nie maluje. Maluje się dużo, kolejna banda (tym razem Pestilens) już w połowie gotowa, a równolegle z nią trzy inne, tylko czasu na głupie internety brak. Za dużo figurek, za mało dni i godzin. Ech, dość smęcenia. Mamy black skavena, jak się zdaje, z flailem. Jest taki bardziej brązowy niż czarny, ale "czarny" to stan umysłu (antyrasistowskie organizacje właśnie zaczynają pościg). Całkiem wesoły model, choć akurat czarnoszczurom rzadko daję flaila, Chyba wolę halabardę. Zapraszam do obejrzenia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz