Zgodnie z zapowiedzią, szczur plastikowy. Już dziesiąty, co oznacza, że doszliśmy do połowy (wow, może wrzucę wszystkie do końca roku...). Malowanie ich było mniej upierdliwe od wrzucania na bloga ;) Ale nie ma co narzekać. Zdążyły już nawet wystąpić na jednym turnieju. Drugi szczurek z tarczą niestety nie ma szczęście do zdjęć. Ostały się trzy, a ostrość na niektórych elementach pozostawia wiele do życzenia. Nic to jednak. Tego już nie zmienię. Zapraszam, kto ciekawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz