27 sierpnia 2015

Wojowniczy mnisi z Cathayu... albo Nipponu #18 - szczypta płci pięknej

Na sam koniec, bo to ostatnia już figurka w bandzie, czas na figurkę chyba najładniejszą. To znaczy, mnie osobiście się nie podoba tak bardzo, jak niektóre inne modele, ale na pewno jest jedną z tych "niezwykłych". Lubię większość detali w tej figurce, poza może... twarzą. Według mnie jest trochę płaska. Z jednej strony to chyba normalne, bo Azjatka, z drugiej - Azjatki bywają przecież obiektem fantazji wielu panów ;) A z trzeciej strony, to może ja nie umiem tak ładnie pomalować, chociaż widziałam ten model na CMoN i twarz wyszła podobnie słabo, a cała reszta była świetna. No nic. Mimo wszystko miło się ją malowało, była fajnym akcentem na zakończenie prac nad tą bandą. Zapraszam do obejrzenia :)

3 komentarze:

  1. WooooW!!! Piękny model jeszcze lepsze malowanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Twarz jest bardzo... Wschodnia. Po prostu Chinka/Japonka pełną gębą. Jak dla mnie nie mogła by być lepsza. I do tego super pomalowana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie pomalowana. Taka zakatarzona Chinka :)

    I czapka-mikołajka też fajna :)

    OdpowiedzUsuń