Dziś danie dnia! Czyli jeszcze więcej lembasów. Znaczy się - goblinów z Morii. Rany, jak ja się naczekałam, żeby tę kolejną trójkę skończyć! Ostatnie tygodnie okazały się bardzo intensywne. Niby młodemu jeszcze daleko do rozpoczęcia szkoły, ale wrzesień jakoś wymusił na nas szybkie tempo życia. Dopiero w niedzielę znalazłam czas na dokończenie z dawna już napoczętych gobosów. Nie chciało mi się strasznie, bo chciałabym już malować model do FKB, jednak kolejność to rzecz święta, zresztą po takim czasie każdy model jest fajny. A i wielka odmiana w FKB to nie będzie, bo też będzie zielonoskóry... no, z towarzystwem ;) Jednak wracając do Morii...
To pierwsza z trzech trójek goblinów, które składałam jeszcze w lipcu na wyjeździe. Klasyczny speedpaint. Chyba najszybszy jak do tej pory ;) Technicale lały się strumieniami, pigmenty wzbijały się ciemną mgłą w warsztacie. Byle do wieczora skończyć! Pierwszy goblin ma parszywą gębę, ale z tej trójki i tak chyba najładniejszą. Może bez wstydu przeglądać się... w ostrzu topora Gimliego. Czego jak najszybciej temu goblinowi życzymy. Zapraszam do obejrzenia, póki żyw!
Ponownie wrażenie wspaniałe z obcowania z tą szlachetną i starą rasą.
OdpowiedzUsuńA malowanie zielonych jegomości perfekcja!
"Szlachetna i stara rasa" - zabrzmiało bardzo nobilitująco :) Dzięki!
Usuńza Tolkienem, starsi są tylko Valarowie, ich sługi i elfy :) potem już orki i gobliny ;-)
UsuńSpoko blachy ;)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńPomalowany jak zwykle ślicznie. Ale pod względem rzeźby - te gobliny są wszystkie do siebie bardzo podobne. Te ze startera "Hobbita" był ciekawsze.
OdpowiedzUsuńZgadza się, to atak klonów. Z jednej strony wygodnie się to maluje, z drugiej - można się zanudzić na dłuższą metę. Dlatego potrzeba przerw :)
UsuńBardzo ciekawa figurka i extra malowanie =)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietnie użycie kolorów, zwłaszcza tego imitującego krew :D
OdpowiedzUsuńDzięki! Krew musi być :)
UsuńMalowanie jak zwykle bardzo profesjonalne. Świetny pancerz.
OdpowiedzUsuńDziękuję, zwłaszcza że za pancerzami nie przepadam (tj. za ich malowaniem).
UsuńNaprawdę, masz anielską cierpliwość, żeby w takich ilościach malować te sklonowane gobeliny - mnie szlag trafia od samego patrzenia na te czekające u mnie na lepsze czasy ;)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Choć uważam, że większe pokłady cierpliwości pochłania dziecko. Większe niż wszystkie gobliny Morii razem wzięte (przy okazji bardziej hałasuje) ;)
Usuń