Żyję... jeszcze żyję ;). W temacie tłumaczenia dłuższej przerwy w blogowaniu szkoda Wam zawracać głowę, bo to sprawa w gruncie rzeczy prozaiczna, więc pozwolę sobie przejść od razu do rzeczy.
Nie ukrywam, że z aktywności modelarskich już od jakiegoś, całkiem długiego, czasu, najbardziej ciągnie mnie do malowania. Pomijam kwestię, ile jestem w stanie na to realnie poświęcić czasu w stanie tygodnia... Na razie powoli "dłubię" krasnoludzką kuźnię w wersji mini i niedługo podzielę się z Wami efektami malowania, ale jednocześnie coraz bardziej zwracam swoje gałki oczne w kierunku "speedpaintingu".
Niemniej jednak, siadając ostatnio do malowania, stwierdziłem, że coraz mniej mieszczę się z farbkami i innymi akcesoriami na wysłużonej "stacji malarskiej" z Hobby Zone (wspieranej przez parę dodatkowych pudełeczek leżących nieopodal), a nadmiar farbek w stosunku do jej "pojemności" nie sprzyja zachowaniu porządku na stanowisku pracy, a chwilami wręcz nieco zniechęca do działania.
Oczywiście zawsze istnieje możliwość zakupu większego "paint station", czy jakichś innych stojaków na farbki, czy tym podobnych akcesoriów, i przyznam, że przez chwilę rozważałem to rozwiązanie, niemniej jednak przypomniał mi się dawny pomysł przerobienia sporej i solidnej, drewnianej walizki, którą mam od paru lat na stanie, w mobilne, walizkowe stanowisko malarskie. Samą walizkę dostałem kiedyś od Taty i oryginalnie służyła do przechowywania i transportu jakiejś aparatury pomiarowej, a u nas w domu służyła jako pojemnik na rozmaite herbatki i zioła, z tą funkcją musiała się jednak teraz pożegnać.
Walizka wygląda tak, jak poniżej na zdjęciu, i ma następujące wymiary: 50 cm x 35,5 cm x 10 cm.
W tym miejscu istotna uwaga: plan jest taki, by nie tyle zachować jednocześnie malarskie stanowisko stacjonarne, i mieć w zanadrzu walizkę (np. na sytuacje, kiedy chciałbym zabrać warsztacik malarski ze sobą), ale żeby akcesoria malarskie na stałe trzymać w walizce i móc ją w dowolnym miejscu zabrać ze sobą, celem malowania w dowolnym miejscu i w dowolnym czasie.
Tym samym chciałbym mieć dwa stanowiska modelarskie: jedno stacjonarne, biurkowe, do większości robót modelarskich, i drugie mobilne, stricte malarskie, właśnie we wspomnianej walizce, którą przecież równie dobrze można rozłożyć właśnie na biurku modelarskim. Mobilność i zamknięcie sprzętu malarskiego w walizce ma mieć w moim zamierzeniu co najmniej kilka plusów, począwszy od prozaicznej kwestii utrzymania czystości (odkurzanie, raz na jakiś czas, zawalonego farbkami "paint station" bywa upierdliwe), aż po możliwość - bez każdorazowego pakowania się - zabierania walizki gdzieś poza dom, czy to do jakiejś kawiarenki, do parku, czy do rodziców, teściów, czy wreszcie na wakacje.
W środku walizka wygląda następująco:
W wewnętrznej stronie wieka walizki zamierzam zamontować półeczki na farbki - wstępne pomiary i testy wykazały, że farbki (nawet w "grubszych" pojemniczkach, np. Citadel) spokojnie (i z zapasem) zmieszczą się na głębokość, jeżeli zaś chodzi o kwestię wysokości, to - tutaj będę jeszcze robił dokładniejsze testy - trzy półeczki zmieszczą się z luzem, a może uda się "upchnąć" cztery.
W "dolnej" części walizki, zostawię, ewentualnie minimalnie zaadaptuję do swoich potrzeb, istniejący system przegródek ze sklejki. Jak widać, jest tam nawet coś w rodzaju "podstawki pod pędzelki".
Plan renowacji i dostosowania walizki do moich oczekiwań mam już opracowany i dość rozbudowany, a co więcej zakupiłem już cały spory zestaw materiałów i akcesoriów, które będą mi potrzebne.
Brzmi jak plan. :) Czekam zatem cierpliwie na dalszą relację.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)! Prace już ruszyły, zdjęcia zrobione - nic tylko usiąść i spisać posta na bloga :).
UsuńOstatecznie ma to wyjść coś takiego ? https://www.youtube.com/watch?v=QoJLoKU6PPc
OdpowiedzUsuńTej walizki akurat nie widziałem, ale z grubsza ma być coś podobnego - przy czym chciałbym u siebie więcej "schowków" i dodatkowych "funkcji".
UsuńPomysł jest genialny, oby służyła jak najdłużej! :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Staram się wykonać walizkę na tyle solidnie i trwale, by rzeczywiście jak najdłużej służyła. Zresztą wszelkie "wzmocnienia" będę pokazywał w kolejnych postach.
UsuńMacie pomysł skąd wziąć/gdzie zrobić własnie taką walizkę?
OdpowiedzUsuńNa wstępie bardzo dziękuję Ci za komentarz - świadomość, iż mimo faktu, że blog nieco obrósł ostatnio kurzem, nadal pojawiają się na nim goście, działa na mnie mobilizująco, by - po kilku miesiącach przerwy - wrócić do publikowania, co też zresztą zamierzam wkrótce uczynić :).
UsuńOdnośnie Twojego pytania, to obawiam się, że ze zdobyciem identycznej, czy też podobnej walizki mógłby być problem - to jakaś prastara walizka po specjalistycznej aparaturze pomiarowej (nie wiem nawet, jakiej), "z demobilu", że tak powiem - swego czasu dał mi ją mój Tata.
Jeżeli jednak miałbym teraz tworzyć taką walizkę od podstaw, to przeszukałbym Allegro pod kątem odpowiedniej "bazy".
Z drewnianych, tak na szybko, znalazłem np. coś takiego: https://allegro.pl/oferta/walizka-neseser-teczka-na-zdjecia-drewniana-duza-8799660585 , choć trochę mniejsza od tej mojej, to stosunkowo niedroga.
Poważnie jednak zastanowiłbym się, czy nie pójść w kierunku walizki aluminiowej (przykładowo: https://allegro.pl/oferta/duza-aluminiowa-walizka-na-sprzet-warsztatowy-8798896886) - rozwiązanie raczej droższe, ale lżejsze, poniekąd trwalsze i niewymagające dodatkowej obróbki drewna.
W obu przypadkach przegródki trzeba by zrobić od podstaw, choć zastanowiłbym się, czy - by nie ułatwić sobie trochę zadania - nie poszukać jakichś gotowych pojemniczków i organizerów o odpowiednich wymiarach, które można by w walizce umieścić.
Pozdrawiam!