31 lipca 2019

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #59: mój warsztat!

Nie ma chyba lepszej okazji, by wrócić na bloga po trzech miesiącach przerwy, niż wzięcie udziału w kolejnej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego"...

Dla przypomnienia: "Figurkowy Karnawał Blogowy" (dalej: "FKB") to inicjatywa rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Gospodarzem obecnej edycji jest Kamil z bloga Zielony Skaven.


Tematem przewodnim obecnej, 59.-ej już edycji FKB, jest... warsztat, czyli innymi słowy chodzi o to, by zaprezentować w ramach FKB zdjęcia przestrzeni roboczej, w której powstaje nasza hobbystyczna twórczość.

Warto wspomnieć, że identyczny temat już kiedyś był, konkretnie bodajże na samym początku, tj. w 3.-ej edycji FKB (listopad 2014). Wtedy opublikowaliśmy na "Hakostwie" dwa odrębne wpisy: mój, tj. Kapitana Haka oraz współautorki bloga, mojej żony, tj. Skavenblight.

Od tego czasu (niemal 5 lat, jakby nie patrzeć) jednak bardzo, bardzo dużo się zmieniło (podejrzewam, że nie tylko u nas), więc powtórzenie tego dawnego tematu jest jak najbardziej zasadne, a wręcz pożądane.

W naszym przypadku wskazałbym co najmniej dwie zasadnicze zmiany. Jedna miała pośredni, ale bardzo duży wpływ na szeroko rozumiany warsztat (i w ogóle sprawy hobbystyczne ;)), a mianowicie: systematyczne powiększenie się rodziny (od października będzie nas już łącznie pięcioro ;)), a druga zmiana, z ostatniego czasu, już ze skutkiem, że tak to ujmę, bezpośrednim, to zmiana lokalu, czyli przeprowadzenie się do nowego domu...

To ostatnie, czyli urządzanie nowego domu i przeprowadzka (dorzucę jeszcze do tego wzrost aktywności zawodowej, ale to już sprawa wtórna - trzeba jakoś na te zmiany w życiu zarobić), były zasadniczymi powodami, dla których tak długo mnie na blogu nie było.

Cały proces pochłonął bardzo dużo czasu i sił (o funduszach nie wspominając), jednakże mam nadzieję, że w przyszłości przyczyni się walnie do wzrostu aktywności hobbystycznej - wreszcie będę miał słuszną ilość miejsca na majsterkowanie, granie, przechowywanie figurek i wszystko, co z hobby związane.

Zanim jednak urządzę się na miejscu na dobre, dużo jeszcze pozostało mi do zrobienia - nadal na przewiezienie, czy rozpakowanie, czeka sporo rzeczy, a w dodatku na miejscu też wszystko trzeba urządzić, od warsztatu począwszy, aż na gablotkach na figurki i makiety kończąc. 

Roboty przede mną sporo, a co ciekawsze tematy, np. związane z dalszym urządzaniem warsztatu (na to akurat muszę jeszcze chwilę poczekać, aż piwnica będzie w pełni wyremontowana), czy z ekspozycją figurek w gablotkach, będę się starał dokumentować również na blogu.

To, co dzisiaj zaprezentuję, to jeszcze de facto wersja "WiP" warsztatu, a ściślej rzecz biorąc, nie tyle całego warsztatu, co warsztatowego biurka...

Biurko dostałem paręnaście dni temu od mojego brata (znany może niektórym z Was pod pseudonimem Warboss Krzychu - niestety aktualnie hobbystycznie nieaktywny, no i bloga nie posiada, więc nie podlinkuję) jako "odpad" poremontowy z jego mieszkania, który ja z kolei z powodzeniem zaadaptuję ten lekko leciwy już mebel na stanowisko warsztatowe.

Samo biureczko ma wymiary 55 x 110 cm, czyli zdecydowanie więcej, niż miałem do dyspozycji na małym biureczku w starym mieszkaniu. Oczywiście, na większe projekty, zwłaszcza makietowe, może być to powierzchnia nadal niewystarczająca, ale w piwnicy, gdzie mieści się mój nowy warsztat, są też i inne warsztatowe blaty/stoły, więc w razie czego będę miał też do dyspozycji powierzchnie dodatkowe, pomocnicze.

Do dyspozycji w biurku mam łącznie 5 szuflad - jedną dużą, bezpośrednio pod blatem i cztery mniejsze po lewej stronie (+ "nisza" do wsuwania jakichś drobiazgów, bezpośrednio nad mniejszymi szufladami).

Początkowo miałem nadzieję, że do końca lipca, czyli do zakończenia obecnej edycji FKB, uda mi się rozpakować rzeczy hobbystyczne z kartonów i zagospodarować te szuflady, niestety jednak życie zweryfikowało moje plany i zdążyłem póki co jedynie przygotować sam blat, na którym umieściłem najważniejsze akcesoria do codziennego warsztatowego użytku, tj:

  • matę do cięcia o rozmiarze A2 jako główną powierzchnię roboczą;
  • listwę zasilającą do podłączania rozmaitych urządzeń elektrycznych;
  • lampę warsztatową;
  • wiertarko-szlifierkę modelarską ("dremelkę");
  • imadło;
  • tzw. "trzecią rękę";
  • dwa duże "wolnostojące" "organizery";
  • krótkofalówkę ;) (w piwnicy rzadko kiedy komórka łapie zasięg).

Nie wykluczam, że do tego zestawu dorzucę coś jeszcze w bliższej, bądź dalszej przyszłości, np. mój główny "organizer" z podstawowymi narzędziami modelarskimi, których używam przede wszystkim do szeroko rozumianego składania figurek, konwertowania ich, czy też rzeźbienia ich elementów.

Resztę rzeczy tj. wszelakie narzędzia i materiały modelarskie, figurkowe i makietowe, będę stopniowo rozpakowywał i segregował w szufladach. Przypuszczam, że zmajstruję z tego w niedalekiej przyszłości jakieś posty na bloga, choć siłą rzeczy będzie to już oczywiście po zamknięciu bieżącej edycji FKB.

Zapraszam tymczasem do obejrzenia zdjęć. 

Nie sugerujcie się "otoczeniem" biurka - jak już wspomniałem, w piwnicy będą trwały jeszcze prace remontowe, a samo biurko zmieni jeszcze pewnie nie raz lokalizację i najbliższe otoczenie (nawiasem mówiąc, by ułatwić peregrynacje biurka po piwnicy, zamontowałem do niego od spodu obrotowe kółeczka meblowe).



Na koniec jeszcze jedna ważna uwaga - prezentowany przeze mnie dzisiaj warsztat ma w zamierzeniu służyć przede wszystkim pracom związanym z np. składaniem, konwertowaniem figurek, robieniem makiet, ew. też pracom niezwiązanym z naszym hobby (szeroko pojęte "majsterkowanie"). 

Jeżeli zaś chodzi o malowanie figurek, to będzie miało ono charakter mobilny dzięki szykowanemu przeze mnie walizkowemu stanowisku malarskiemu.

2 komentarze:

  1. Od samego patrzenia na zdjęcia boli mnie lewy łokieć. Ja bym na bank co chwilę uderzał w imadło. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie łokieć jeszcze mnie nie boli, ale chyba prewencyjnie przesunę imadło maksymalnie w lewo; tak czy siak lubię mieć je jako uniwersalne "trzymadełko" pod ręką :).

      Nie zapominaj też, że to jest mocno wstępna faza budowy warsztatu w nowym domu :).

      Usuń