Sam w to nie wierzę, ale jakoś się udało... Nie tylko udaje mi się wziąć udział w kolejnej edycji "Figurkowego Karnawału Blogowego", ale - mało tego - dokonuję tego poprzez... pomalowanie figurki...
Ale idźmy po kolei... "Figurkowy Karnawał Blogowy" (dalej: "FKB") to inicjatywa rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Gospodarzem obecnej edycji jest Quidamcorvus z bloga Danse Macabre.
Tematem przewodnim obecnej, 56.-ej już edycji FKB, jest umieranie blogosfery czyli jej taniec śmierci - Totentanz / Danse macabre ;).
Jako że ja nie chciałbym się do tego "umierania blogosfery" dokładać, to niech mój udział w tej edycji będzie aktem sprzeciwu wobec tego zjawiska :).
A co konkretnie zmajstrowałem? Przekonacie się w rozwinięciu posta...
Ale idźmy po kolei... "Figurkowy Karnawał Blogowy" (dalej: "FKB") to inicjatywa rozpoczęta przez Inkuba z bloga Wojna w Miniaturze. Gospodarzem obecnej edycji jest Quidamcorvus z bloga Danse Macabre.
Tematem przewodnim obecnej, 56.-ej już edycji FKB, jest umieranie blogosfery czyli jej taniec śmierci - Totentanz / Danse macabre ;).
Jako że ja nie chciałbym się do tego "umierania blogosfery" dokładać, to niech mój udział w tej edycji będzie aktem sprzeciwu wobec tego zjawiska :).
A co konkretnie zmajstrowałem? Przekonacie się w rozwinięciu posta...
Do tematu podszedłem w raczej dość dosłowny sposób - skoro "Totentanz" to taniec umarłych, to pomaluję figurkę "tańczącego" trupka.
Jaka to w ogóle konkretnie figurka? Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, gdyż dostałem ją kiedyś w prezencie w paczce innych mniej lub bardziej losowych bitsów, figurek itp., ale zaryzykuję stwierdzenie, że widać w tym styl "Ristul'a". Wydaje mi się, że domyślnie miał to być po prostu jakiś element urozmaicenia makiet, ale wpadłem na dość nietypowy pomysł, by zrobić z niego figurkę.
Napisałem, że to trupek "tańczący", ale to trochę za dużo powiedziane w przypadku niekompletnego szkieletu umieszczonego w trumnie. Na tym jednak polega sekret tej figurki, że jest ona umiarkowanie prześmiewczym, podszytym lekką szyderą, nawiązaniem do pewnego zjawiska, z jakim co najmniej parokrotnie zetknąłem się przez lata, czy to na forach internetowych, czy w klubie, czy na turniejach.
Zjawisko to określiłbym jako krytyczny, a wręcz nieco czepialski hiperrealizm figurkowy, czyli innymi słowy analizowanie każdego modelu pod kątem jej ewentualnej zdolności do poruszania się, walki, czy jakichkolwiek innych czynności. Pewną odmianą tego podejścia, występującą łącznie, bądź oddzielnie z wymienioną wyżej, jest krytyka podstawek jako "zabieranego ze sobą" elementu terenu.
Wygląda to mniej więcej tak:
- Jak on się porusza w tej trumnie?!? Podskakuje!? Co to ma w ogóle znaczyć? To jakiś żart? I jeszcze kępy trawy z ziemią ze sobą zabiera!! To skandal, to niedopuszczalne, to jest po prostu...
Dodam jeszcze, że pomalowanie tej figurki - pierwszej od bardzo długiego czasu - sprawiło mi dużo radości i satysfakcji, a jednocześnie jestem zadowolony z relacji poświęconego czasu do uzyskanego efektu. Chociaż maj i czerwiec zapowiadają nam się bardzo intensywne z racji przeprowadzki, mam nadzieję, że uda mi się we w miarę niedalekiej przyszłości skończyć moją walizkę, która na pewno ułatwi i uprzyjemni mi kolejne prace malarskie.
Zapraszam zatem do obejrzenia zdjęć mojego pląsającego radośnie po bitewnym stole, wraz ze swoją trumną (i kwadratowym kawałkiem ziemi pod spodem), wesołego roztańczonego trupka.
Jaka to w ogóle konkretnie figurka? Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, gdyż dostałem ją kiedyś w prezencie w paczce innych mniej lub bardziej losowych bitsów, figurek itp., ale zaryzykuję stwierdzenie, że widać w tym styl "Ristul'a". Wydaje mi się, że domyślnie miał to być po prostu jakiś element urozmaicenia makiet, ale wpadłem na dość nietypowy pomysł, by zrobić z niego figurkę.
Napisałem, że to trupek "tańczący", ale to trochę za dużo powiedziane w przypadku niekompletnego szkieletu umieszczonego w trumnie. Na tym jednak polega sekret tej figurki, że jest ona umiarkowanie prześmiewczym, podszytym lekką szyderą, nawiązaniem do pewnego zjawiska, z jakim co najmniej parokrotnie zetknąłem się przez lata, czy to na forach internetowych, czy w klubie, czy na turniejach.
Zjawisko to określiłbym jako krytyczny, a wręcz nieco czepialski hiperrealizm figurkowy, czyli innymi słowy analizowanie każdego modelu pod kątem jej ewentualnej zdolności do poruszania się, walki, czy jakichkolwiek innych czynności. Pewną odmianą tego podejścia, występującą łącznie, bądź oddzielnie z wymienioną wyżej, jest krytyka podstawek jako "zabieranego ze sobą" elementu terenu.
Wygląda to mniej więcej tak:
- Jak on się porusza w tej trumnie?!? Podskakuje!? Co to ma w ogóle znaczyć? To jakiś żart? I jeszcze kępy trawy z ziemią ze sobą zabiera!! To skandal, to niedopuszczalne, to jest po prostu...
Dodam jeszcze, że pomalowanie tej figurki - pierwszej od bardzo długiego czasu - sprawiło mi dużo radości i satysfakcji, a jednocześnie jestem zadowolony z relacji poświęconego czasu do uzyskanego efektu. Chociaż maj i czerwiec zapowiadają nam się bardzo intensywne z racji przeprowadzki, mam nadzieję, że uda mi się we w miarę niedalekiej przyszłości skończyć moją walizkę, która na pewno ułatwi i uprzyjemni mi kolejne prace malarskie.
Zapraszam zatem do obejrzenia zdjęć mojego pląsającego radośnie po bitewnym stole, wraz ze swoją trumną (i kwadratowym kawałkiem ziemi pod spodem), wesołego roztańczonego trupka.
Zacny szkieletor! i nawet zabrał zapasową głowę, tudziez porwał kogoś do wspólnego tańca :D . Fajny motyw - nie widziałem takiej trumny wcześniej, wpisuje się idealnie w tą edycje FKB!
OdpowiedzUsuńTe dwa biedne szkielety po prostu mieszkają w tym skromnym M1, choć może w tym przypadku to w T1? ;)
UsuńHehe, słuszne spostrzeżenie Panowie z tą dodatkową czaszką i cieszę się, że pomysł Wam się spodobał :D!
UsuńPiękny efekt, tym bardziej, że wiem dobrze, ile miałeś czasu i w jakich warunkach :)
OdpowiedzUsuńAle typ od przezroczystych podstawek by dostał ataku na widok takiej herezji ;)
Dziękuję :*!
UsuńTo jeszcze nic - co by dopiero było, gdyby zobaczył niektóre podstawki od Ścibora, w których podstawka (np. skała) jest większa od samego ludka! :D
Tym szkieletom, to już się całkiem w głowach poprzewracało. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! :)
Nie dość, że jednemu głowę urwało, a reszty brak, to jeszcze ten "główny" postradał pół tułowia :D!
UsuńSwoją drogą, może należałoby w tym przypadku rozpatrzyć opcję dodatkowego ataku z drugiej czaszki (gryzący w stopy, bądź inne dolne części ciała)?
Dziękuję za komentarz :)!
Jaka fajna i śmieszkowa ta figurka :-D Do tego bardzo ładnie pomalowana!
OdpowiedzUsuńHehe, bardzo dziękuję! Cieszę się, że ludek Ci się podoba zarówno w kontekście "heheszkowego" modelu, jak i malowania :)!
Usuń