31 stycznia 2010

Markus Hartmann, syn Franza, brat Reinharda

Po długim czasie czas na aktualizację. Może mało oryginalnie, bo znów Ostland... ale przecież bandę tę i tak mamy dużo liczniejszą, niż pokazaliśmy do tej pory. Figurka też niezbyt szczególna, bo to kin - ale przecież zwykli wojownicy też być w bandzie muszą. Choć osobowość Markusa trudno porównać do barwnej osobowości Jakoba Kemplera, to swoje miejsce w bandzie ma. W końcu wielu jest w Starym Świecie zwykłych ludzi, którzy z musu wyruszyli na wojnę...


Markus Hartmann

Markus jako dziecko pozostawał w cieniu brata. Jako mały chłopiec obserwował, jak Reinhard wstaje o świcie, by wyprawić się do lasu ze swym stryjem. Choć sam bałby się takiej wyprawy, zazdrośnie słuchał ich opowieści. Nie miałby zresztą szans na taką przygodę; matka, dostatecznie już przerażona przygodami starszego syna, starała się uchronić Markusa przed takimi pomysłami. Los jego został więc już dość wcześnie przypieczętowany.


W miarę jak chłopcy dorastali, sytuacja zaczęła się nieco zmieniać. Markus odkrył, że spokojne życie i praca na roli są o wiele ciekawsze – czego nigdy nie mógł zrozumieć Reinhard – od wiecznych wypraw w nieznane. Ze znużeniem zaczął słuchać kolejnych opowieści brata; zamiast tego wolał dokonywać kolejnych zmian w gospodarstwie. Franz, choć lubił osiadły tryb życia, nigdy nie miał tylu dobrych pomysłów na różnego rodzaju modernizacje, więc gdy Markus zajął się gospodarstwem, żniwa stały się znacznie obfitsze, niż poprzednio. Rodzina szybko zaczęła doceniać chłopca, który wreszcie wykazał zdolności i zainteresowanie jakąś dziedziną; szybko też zostało postanowione, że to on odziedziczy po ojcu większość ziemi.


Kiedy Franz obwieścił synom, że zabiera ich na wyprawę do Miasta Przeklętych, Reinhard zawył z radości. Markus natomiast nie był szczególnie uradowany. Nie chciał ruszać się zbyt daleko z domu, nie przepadał za ryzykiem i przygodami, nie chciał też zostawiać gospodarstwa, co do którego snuł wiele planów. Wreszcie – nie chciał zostawiać Sturmbergheim z powodu Elsy Rinnebach, pierwszej (w dodatku całkiem ładnej) dziewczyny, która zwróciła na niego uwagę i co więcej, obiecała, że za niego wyjdzie. Jednak słowo ojca należało uszanować i mimo rozpaczy narzeczonej, Markus musiał ruszyć wraz z całą rodziną na wyprawę...










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz